po północy

1
dzień dobry. jestem uydka. zaczęłam coś i naszła mnie właśnie ochota na wysłanie tego komuś, kto wiem, że przeczytałby z uwagą i chciałby jeszcze, o tym pomówić. sprawiłabym sobie przyjemność, tylko czy powinnam burzyć wypracowaną ciszę. powstrzymując się pomyślałam, że może jakaś strona. podoba mi się tutaj. poczekam i rozejrzę się jaka to ze mnie pisareczka.
Zdrówko.

2
mówią, ze cierpliwość jest cnotą ;-)

witaj.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

4
tak też słyszałam ravva. tylko, kiedy wiadomo, że coś ci przez nią nie umyka, żeby móc się świadomie na rzecz zdecydować i nie żałować cnotowania. bo jak się później żałuje, to czy to nadal była cnota(?). a bzdety.

merdevsky, nie czytałam nigdy bukowskiego. obejrzałam jakiś dokument kiedyś, (bo mam nadzieję, że mówimy o tym samym panu) zniechęcił mnie, może nawet oburzył i tym chyba ostatecznie zezłościł, bo były czasy, kiedy byłam małolatą i skądś brały mi się takie historyjki nieprzyzwoite, kiedy nocowałam wakacyjnie u jednej z ciotek. tworzyłam je sobie na poczekaniu i opowiadałam tuż przed snem dużo starszym kuzynkom, żeby uśpić wszystkich w dobrym humorze. skąd to oburzenie zatem. a było. niby trochę się zmieniłam, ale jak zaczynam pisać, to nie umiem się uwolnić od absurdu jakiegoś ostatecznie. także coś tam zostało. kończąc, to nie bukowski u mnie. tak mi się zaczęło pisać w mailach do ludzi, jakoś szybciej i zgrabniej mi.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tu się przedstawiamy ...”