Powracam, tak jak kamień rzucony,
który szybko powraca do Ziemi.
Zlewam się z twoim oddechem,
tak jak łączy się ogień z eterem.
Miałem brać Cię w posiadanie,
tak jak żyzne czarnoziemy,
tak mi przynajmniej kazano.
W chorobie i zdrowiu,
miałaś być uroczym dodatkiem,
przyciskiem do papieru.
A przecież rozdzieliło nas małe pęknięcie,
i chociaż to tylko ulotny szczegół,
z niego było każde z nas.
Możesz tego nie wiedzieć,
ale byłem już tym wszystkim:
chwiejącą się dłonią,
szklistym paciorkiem potu,
szminką na twojej wardze.
Byłem tylko krawędzią przepaści.
Teraz jestem.
2
Powracam jak kamień
Możesz tego nie wiedzieć
W chorobie i zdrowiu
Teraz jestem
w zdrowiu.
i ziewam nad twoim oddechem
miałaś być uroczym dodatkiem
jesteś śliskim paciorkowcem
miotu.
po przepuszczeniu przez filtry i wycięciu masy zbędnych wersów zostaje coś co mogłaby napisać Agnieszka Wolny- Hamkało (to nie jest komplement).
podsumowując gdzieś tam na dnie tej tandety jest potencjał i nawet fajne serce. Wrzucaj więcej (ale nie za dużo, nie za często).
ogólna uwaga do userów:
forum poetyckie jakby ożyło, nie?
Możesz tego nie wiedzieć
W chorobie i zdrowiu
Teraz jestem
w zdrowiu.
i ziewam nad twoim oddechem
miałaś być uroczym dodatkiem
jesteś śliskim paciorkowcem
miotu.
po przepuszczeniu przez filtry i wycięciu masy zbędnych wersów zostaje coś co mogłaby napisać Agnieszka Wolny- Hamkało (to nie jest komplement).
hahahahhahaha, to na serio?Miałem brać Cię w posiadanie,
tak jak żyzne czarnoziemy,
podsumowując gdzieś tam na dnie tej tandety jest potencjał i nawet fajne serce. Wrzucaj więcej (ale nie za dużo, nie za często).
ogólna uwaga do userów:
forum poetyckie jakby ożyło, nie?
3
W pierwszej kolejności, dziękuję za szczerą ocenę. Wiersz napisałem dawno temu i wrzuciłem właściwie z ciekawości. Wiem, że to głupie tłumaczenie się, ale dobrze jest jednak wiedzieć, że poezję mogę sobie odpuścić.
Pojąłem aluzję.podsumowując gdzieś tam na dnie tej tandety jest potencjał i nawet fajne serce. Wrzucaj więcej (ale nie za dużo, nie za często).
4
Hahahahaha, fajne to wyszło :-)polishbritpoper pisze:Powracam jak kamień
Możesz tego nie wiedzieć
W chorobie i zdrowiu
Teraz jestem
w zdrowiu.
i ziewam nad twoim oddechem
miałaś być uroczym dodatkiem
jesteś śliskim paciorkowcem
miotu.
A co do wiersza, to jeśli dobrze zrozumiałam przesłanie, to... jest to wiersz o zawodzie miłosnym?
Podoba mi się przedostatni wers, o krawędzi przepaści. Zadziałał na moją wyobraźnię.
Reszta metafor mnie nie za bardzo przekonuje.
Jak dla mogłaby zostać:
Powracam jak kamień rzucony
Miałem brać cię w posiadanie
W chorobie i zdrowiu
A rozdzieliło nas małe pęknięcie
Możesz tego nie wiedzieć
Ale byłem tylko krawędzią przepaści
:-)
Pozdrawiam
5
Oczywiście, że tak. Ot, taka pozostałość z dawnych czasów. Wrzuciłem, by sprawdzić, czy w ogóle jest sens w tym by podejmować się czegokolwiek w poezji. Jeżeli w ogóle nie ma żadnego potencjału, to zawsze lepiej zająć się wtedy czymś innym.A co do wiersza, to jeśli dobrze zrozumiałam przesłanie, to... jest to wiersz o zawodzie miłosnym?
Pozdrawiam.

6
Ktoś Ci powiedział, żebyś rzucił się z mostu, a Ty to robisz? Krytyka pana polishbritpoper merytorycznie doskonale odzwierciedla te kilka słów, których użył, żeby skomentować Twój tekst. Jeśli już chcesz tak łatwo rzucać się z tego mostu, to chociaż poczekaj na kogoś, kto skłoni Cię do tego w bardziej wyrafinowany sposób. A serio - jeżeli piszesz mało, to naturalnie będzie to wpływało na jakość tego pisania, gdy jednak z przebiegiem czasu położysz na to pisanie wiele godzin niestrudzonego treningu, to wynagrodzi Ci się to w postaci tekstów, które z satysfakcją uznasz za wykwit swojego poetyckiego warsztatu.
dziś. Talent poetycki to odpowiedni stopień wrażliwości - na siebie, otaczający świat, język. Ponadto to również zamiłowanie do introspekcji i wycieczek w głąb wyobraźni. Jeśli Ci tego nie brak, pałkę wyciągnij i zroś nieprzychylne słowa moczem. Powodzonka.
dziś. Talent poetycki to odpowiedni stopień wrażliwości - na siebie, otaczający świat, język. Ponadto to również zamiłowanie do introspekcji i wycieczek w głąb wyobraźni. Jeśli Ci tego nie brak, pałkę wyciągnij i zroś nieprzychylne słowa moczem. Powodzonka.