Oko Dnia - Jonathan Carrol

1
Postanowiłem być na bieżąco i kupiłem egzemplarz nowiutkiej książki (nowiutkiej jak dla mnie - 2005) popularnego w Polsce Carrolla. Właściwie nie jest to żadna powieść, ani zbiór opowiadań, ale zbiorek wpisów z oficjalnego bloga (sic!) tegoż autora.



Każdy, kogo odstrasza sama nazwa "blog" jak mnie, uspokajam cytatem z "Oka Dnia":



"Termin 'Blog' jest dziś zwykle synonimem biegunki słownej"



Mogę czytać bloga kogoś, kto o tym wie, pomyślałem.



Jestem dopiero na 15 (słownie - piętnastej) stronie książki. I przyznaję, że to najprzyjemniejsza, najbardziej rozwijająca lektura dla pisarza jaką czytałem od czasu "Jak Pisać" Kinga.



Nie jestem jakimś maniakiem Carrolla. Pamiętam "Zaślubiny Patyków", i chyba coś jeszcze. Swego czasu wkurzyłem sie na Carrolla zarzucając mu że pisze fantastykę, którą wydaje jako mainstream. Myślę że coś w tym jest, ale niemniej muszę przyznać, że warto żeby jak najwięcej ludzi czytało jego książki, ergo - dobrze że są wydawane jako mainstream. Lepsze to niż Coelho (czy jak tam się to pisze).



Jedna z książek, w których od pierwszego akapitu ma sie ochotę puścić jakiś soundtrack to the rebelion i rzucić na klawiaturę. Polecam lekturę ludziom z blokiem pisarskim. Po kilkunastu stronach mój mózg gotuje się od wrażeń i pomysłów, które chciałbym przelać na papier.
Pozdrawiam
Nine

Dziewięć Języków - blog fantastyczny
Portfolio online

2
Nie przepadam za Carrolem. Dobijają mnie pseudo- filozoficzne wtrącenia. Kiedyś odłożyłam jego książkę dosłownie po kilku stronach, kiedy przeczytałam "życie jest jak grejpfrut - trochę gożkie ale smaczne' ( coś w tym stylu). Drażni mnie to. Albo historia kobiety, która podczas stosunku z wymarzonym facetem dostała okres a on kupił jej następnego dnia wielki bukiet krwisto czerwonych róż. Matko Kochana...

Przyznam jednak, że Kraina chichów była całkiem dobra.



Twoja recenzja mnie zaciekawiła. Czasem trzeba przeczytać coś, co daje kopa na zapęd do pisania.

"Jak pisać" Kinga nie ma NIGDZIE. Nie ma na allegro, nie ma w księgarniach a na stronie prószyński i s - ka pisze, że nakład się wyczerpał. Makabra. Już miałam w necie dać ogłoszenie "kupię za każdą cenę" ale o ile trafię na pazerniaka, to ktoś przegnie. A jeśli trafię na maniaka Kinga, to powoie mi "Bujaj się".



A co do Carrola - jeśli ów blog działa tak jak piszesz, to zaraz zabieram się za jej szukanie. Oj, trzeba mi kopa, trzeba...
"Niechaj się pozór przeistoczy w powód.
Jedyny imperator: władca porcji lodów."

.....................................Wallace Stevens
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”