Latest post of the previous page:
Tekst jest niezły bez dwóch zdań.A to nie było pierdnięcie, a strzał z analnej bombardy niesłychanego wagomiaru.
Pozdrawiam,
Godhand
Moderatorzy: Poetyfikatorzy, Weryfikatorzy, Moderatorzy, Zaufani przyjaciele
Latest post of the previous page:
Tekst jest niezły bez dwóch zdań.Przypominam, że w uwagach pod tekstem nie oceniamy na żadnej skali. Takie oceny zarezerwowane są ewentualnie na bitwy literackie.polishbritpoper pisze:6.5 (na 10.0)
Zbędne, z tekstu jasno wynika, że chodzi o młode małżeństwo.Zresztą byliśmy młodzi, nie takie niedogodności musieliśmy znieść
Zbędne.bez współlokatorów mieszkających w drugim pokoju.
Dwa zdania wcześniej napisałeś, że w dniu przeprowadzki śnieg sypał bezlitośnie. To wystarczy, gdyż pogoda nie ma w Twoim opowiadaniu właściwie żadnego znaczenia.Dzień przeprowadzki z ciasnego kilkumetrowego pokoju do prawie pięćdziesięciometrowego, niezależnego mieszkania bez właściciela, był naprawdę zimowy. Mroźny i śnieżny.
Zbędne.do lokalu numer cztery, mieszczącego się na pierwszym piętrze.
Trochę to sztucznie brzmi. Poprosiłem Aśkę, zaproponowałem Aśce - bardziej potocznie, ale też w tym kontekście bardziej naturalnie.- Zostań na herbatę – zwróciłem się do przyjaciółki.
Posadziłem na łóżku. Odstawia się filiżankę na stolik albo dziecko od piersi.Wziąłem ukochaną na ręce i nonszalancko odstawiłem na łóżko.
Położyłem obok żony...Położyłem marynarkę w kolorze dojrzałej wiśni obok żony.
Niepoprawny zapis dialogu. Wynika z niego, że To wracaj szybko mówi żona,która przybiegła z pokoju.- Dobrze leży? – Zająłem jej miejsce w małżeńskim łożu.
- Doskonale.
- To wracaj szybko. – Żona przybiegła do pokoju.
- Kochany jesteś. – Pocałowała mnie w usta. - Ale muszę ją zdjąć.
Wiadomo,że czystych ubrań się nie pierze, więc to jest takie trochę łopatologiczne. Lepiej brzmiałoby zrobiliśmy generalne pranie albo po prostu wielkie pranie.dzień przed przeprowadzką zrobiliśmy pranie wszystkich brudnych ubrań.
Uzupełniać bielizny? Czyli kupować? Napisałabym bardziej ogólnie: nie musieliśmy troszczyć się o ... Poza tym, nie bardzo mogę sobie wyobrazić, jak ten minimalista, który ma dwie torby całego dobytku, nie musi przez cały miesiąc prać gaci, koszul, że o skarpetach już nie wspomnę, lecz higiena bohaterów opowiadania to zasadniczo nie moja sprawa.Dzięki temu przez miesiąc, w ogóle nie musieliśmy uzupełniać bielizny, ani tym bardziej innych elementów odzieży.
spytałem- Jak tam u ciebie z bielizną? – Spytałem
Teściowa jeszcze przed ślubem powiedziała mi jednak jasno: bierzesz sobie siostrę gotującą, Ryśku.Teściowa, jeszcze przed ślubem powiedziała mi jednak jasno – Bierzesz sobie siostrę gotującą Ryśku.
Za stówę. Może być po stówie, jeśli chodzi o większą ilość, ale pralka była tylko jedna.- Ej, super, po stówę, okazja.
Zbędne. Jak co dzień, to wiadomo, że wraca z pracy.- Szukałeś pralki? – Marzena jak co dzień pytała już w progu, wracając z pracy.
kafelkówMarzena przyłożyła ucho do ściennych kafelek.
Nie ma komu odrzec, gdyż nie padło jeszcze ani jedno słowo. Zwyczajnie: - Cześć - powiedziałem.- Cześć – odrzekłem. Kobieta była dość młoda. Zaryzykowałem, że – cześć, będzie odpowiednie.
- Cześć – odparła.
Pomysł, żeby zawrzeć znajomość z sąsiadką, okazał się trafiony.Pomysł żony, żeby zapoznać się z sąsiadką okazała się trafiony.
Przepraszam, że ja o prozie życia, lecz opowiadanie jest obyczajowe, więc spory związek z realiami ma: a co z praniem choćby ręczników i bielizny pościelowej? Przez trzy miesiące jej nie zmieniają? Majtki i skarpety to zwykła przepierka, którą można robić w ręku nawet jeśli ma się pralkę, ale wizja prania prześcieradeł i poszew w wannie to naprawdę murowany kryzys małżeński.Zielona to nie Warszawa, więc nie mogliśmy liczyć na samoobsługową pralnię w mieście.
Sorry, ale nie uwierzę. Nawet facet o posturze Herkulesa tego nie dokona, nie tylko ze względu na ciężar, lecz na gabaryty. Wiem, że teraz na scenę wkracza Prawdziwy Mężczyzna, ale jak realizm, to realizm.wyciągnął ze środka brązowe pudło. Przerzucił je przez ramię jedną ręką
Nie dopowiadaj. To wynika z kontekstu.Miło z twojej strony – zwróciłem się do nowo poznanego mężczyzny.
Popatrz, jaki jestem zdolny! Zdanie rozkazujące nie może kończyć się znakiem zapytania. Przecinek też jest potrzebny.- Popatrz jaki jestem zdolny?
Z hurtowni i prawie nowy? Kantują w tym kraju na każdym kroku...Prawie nowy automat Bosch
Trochę to przekombinowane. Jeśli pralka jest sprawna, a wodę wylewa po iluś tam praniach, to znaczy, że wąż odprowadzający wodę był źle przykręcony. To sprawdza się na samym początku; widać gołym okiem, że wąż leży na podłodze i nie potrzeba "energicznego dłubania" przy pralce.Wyciągnął jakiś klucz i przykucnął przy pralce. Zaczął energicznie przy niej dłubać.
- I co? Jaki feler? – Spytałem.
- Wygląda, że wszystko w porządku z mechanizmem. Tylko, że źle podłączone.
Nie. Stopniowo barwiła się na różowo. Z takiej kombinacji wyjdzie jasny róż. Swoją drogą, marnej jakości ta marynarka.Marynarka bladła, a elegancka koszula, którą żona zakładała do pracy, stopniowo pokrywała się ciemnym osadem.
Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”