upadek

1
Płoną mury Konstantynopola

Lśniącego grodu nad Bosforem

Ostatnie dni się wypełniają

Ludzi wierzących w Nowy Rzym na wschodzie



Mrowie wyznawców proroka pustyni

Na wielkich murach sztandary zatwierdza

Powiewające dumnie

Nad krwawą łaźnią



A u bramy leży ostatni Konstantyn

Jedenasty imiennik dawnego władcy

Jego oczy już bez życia spoglądają

Na upadek tysiącletniej stolicy



Jak kapitan wraz ze statkiem zostaje

Na zawsze w morskich otchłaniach

Tak i on podążył w głebiny

śmierci swego dziedzictwa
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”