31

Latest post of the previous page:

Eeee...bardzo jasno napisałem, o co chodzi. O kooperację. Dalej to sobie pożartowaliśmy, Ty rzuciłaś we mnie obojętnie kluską z pary (mniam) i zirytowana sobie poszłaś.

Przyjąłem do wiadomości.
Nic od ciebie nie chcę, śliczna panienko :-)

32
A ja już myślałam, że z Was jaka para wyrośnie...
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

34
Ja tak właśnie w ramach tej kooperacji myślałam, nie tam zaraz miłości-niemiłości. :D

A za placek dziękuję, chętnie zjem.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

35
Bardzo fajny tekst.

A co do Sepa - na Poetyfikatora! I sprzątać, sprzątać. :) Ludzi do pracy zawsze za mało. :)

Ej, Sep. Zielony byś był. Nie korci? Hmmm? :P

Aplikuj póki nie masz ostrzeżenia za jednowyrazowe posty. :D

38
Jak ktoś już wcześniej napomknął, tekst może trochę zniechęcić swoją długością przeciętnego, nowego użytkownika forum. Jak widać na licznych przykładach, niektórym nie chce się czytać regulaminu, obowiązkowej lektury, co dopiero tego :) Można by streścić najważniejsze kwestie poruszane przez Ciebie do jakiejś krótszej formy, nawet do postaci dekalogu, ale czy jest to z kolei aż tak konieczne? Doceniam oczywiście inicjatywę i podziwiam chęci, ale dla kogoś ogarniętego, ten tekst będzie zwykłą oczywistością, z kolei ktoś nieogarnięty nawet nie przeczyta. Po co więc sobie komplikować życie? :>
A wy tam na górze a sio z offtopem :D Załóżcie sobie jakiś oddzielny temat dla rewolucji poetyfikatorium.
"Laugh and the world laughs with you, weep and you weep alone." Ella Wheeler Wilcox

39
Ponieważ w SB pojawiło się takie oto stwierdzenie, które uważam za niebezpieczne, to jednak odniosę się do tematu jeszcze raz:
x [Wczoraj 19:46] Bron: a po późniejszych postach Thany w tamtym temacie doszedłem do wniosku, że lepiej nie negować jej opinii w żaden sposób :P
Żarty - żartami, ale: właśnie w ten sposób tworzy się urojone "elity". Właśnie w ten sposób dzieli się ludzi i tworzy sztucznie rozmaite fronty, które w rzeczywistości nie istnieją. "Lepiej się zgadzać" albo "lepiej się nie zgadzać". Wyniuchać, skąd wiatr wieje i się ustawić do wiatru albo pod wiatr. Tylko po co? Moje decyzje to moje decyzje, Bron. A Twoje to Twoje. Jeśli będą zbieżne, to znaczy, że jest nam w danej sprawie razem po drodze i możemy współdziałać. Jeżeli nie - to nie. I tylko tyle, nic więcej. Nie oznacza to ani miłości, ani nienawiści, ani niczego innego. Nie ma nagród za zgadzanie się ani kar za niezgadzanie. Dlaczego zatem nie podejmujesz suwerennie własnych decyzji?

Ja wiem, dlaczego podejmuję takie, a nie inne. To, że odniosłam się do listu wymyślonego przez Leszka, było wyrazem mojego szacunku dla pracy, którą wykonał. I ten szacunek jest, tak jak napisałam, wszystkim, co chcę i mogę dać. Na tyle mnie stać w tej sprawie i na nic więcej.

Dlaczego nie więcej? Dlatego, że nie jestem przekonana do idei daleko idącej opieki nad "kwękającymi dzidziami". Leszek uważa, że "dzidziami" się zaopiekować należy i chciało mu się poświęcić czas i energię, żeby coś konkretnego w tym kierunku zrobić. I to jest ważne i wartościowe - dlatego potraktowałam list z zainteresowaniem i uwagą. Ale samej idei nie podzielam i osobiście nie chcę opiekować się roszczeniowymi nowicjuszami.

Uważam, że forum działa dobrze. Nie widzę potrzeby zmian, poza Poetyfikatorium. W każdej grupie ludzi panują pewne zasady. Przychodzę, zapoznaję się i albo one mi się podobają i zostaję, albo nie i wtedy szukam sobie innego miejsca. Wchodzenie, tupanie nóżkami i żądanie, żeby zasady dostosowano do mnie, jest godne przedszkolaka.

"Bo tu jest elita i ja zaraz zrobię rewolucję" jest dla mnie wyłącznie zabawne. Bo oznacza tak naprawdę: "Ja chcę być w tej elicie, ja chcę, żeby mnie lubiono, adorowano i zgadzano się ze mną. Ja chcę, no! A wy mnie nie chcecie pieścić!". Nie będę się tu wypowiadać za innych, ale jeśli o mnie chodzi, to ja chcę, ba, ja wręcz uwielbiam pieścić! Tylko daj mi, człowieku, jakiś powód! Napisz fajny tekst, podyskutuj, pomóż komuś, no choćby regulamin przeczytaj! Zrób coś, za co można Cię polubić! Cokolwiek! Ale nie. Wlezie taki i powie: "jesteście brzydką elitą, bo mnie nie chcecie adorować!". I rewolucja... Żeby chociaż taki jeden z drugim umiał rewolucję zrobić... Ale nie, tę rewolucję też ja mam za niego robić! Bo tak się akurat składa, że ja potrafię, a on nie. Więc mam rewolucję robić, bo on ma taki kaprys. A może jeszcze smoczusia dać? I grzechotkę? I ciepłe skarpeteczki?

Ja nie widzę żadnych elit, kółek adoracji, utrudnień w kontakcie, utrudnień w konstruktywnych działaniach, niejasności w zasadach. No, zabijcie mnie, ale nie widzę. Jeśli chcę coś robić, to po prostu to robię i nigdy mi Administracja w niczym nie przeszkadzała, przeciwnie - jak mi się ubzdurało, że zrobię Dzikość Umysłu, to dostałam ze strony Adminów i Modów wszelką pomoc, jakiej potrzebowałam. Jeśli nie chcę czegoś robić, to nie robię. Nie chcę być Weryfikatorem, to nikt mnie nie zmusza.

Są tacy, którzy te kółka, utrudnienia i niejasności widzą. Chcą coś z tym zrobić. OK - niech robią. Ja tego wroga nie widzę, nie rozumiem, więc trudno, żebym mu się w sposób rozsądny przeciwstawiała. Z szacunkiem i życzliwością traktuję to, że ktoś, kto widzi, próbuje działać. Bo to już jest samo w sobie godne akceptacji i pochwały - że wychodzi poza kwękanie. Ale proszę nie oczekiwać ode mnie zaangażowania, kooperacji i robienia rewolucji, bo ja nie widzę takiej potrzeby. Moim wrogiem jest natomiast retoryka podziałów - elit, rewolucji, my-oni - uważam, że nawet stosowana żartobliwie, jest szkodliwa. Szkodzi, bo zbyt wielu niedojrzałych ludzi bierze ją poważnie i utrwala za jej pomocą własne kompleksy, własne problemy w komunikacji interpersonalnej. Tego nie należy, proszę Państwa, utrwalać. Z tego należy wyrosnąć. Jak ze smoczka.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

40
Thana pisze:Szkodzi, bo zbyt wielu niedojrzałych ludzi bierze ją poważnie i utrwala za jej pomocą własne kompleksy, własne problemy w komunikacji interpersonalnej. Tego nie należy, proszę Państwa, utrwalać. Z tego należy wyrosnąć. Jak ze smoczka.
To wypunktowane słowo bym wyrzuciła - ale co racja to racja
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

41
Masz rację, Gebilis. Po namyśle też bym to wypunktowane słowo wyrzuciła.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

42
gebilis pisze:A no... o to, że oprócz uwag - dobry ten list - szerszych działań w kierunku jego upublicznienia nie widzę. To raz
Po drugie: czesto tu bywam ( nie zawsze jawnie) - i jakoś martwo tu na tej stronie, pomimo że dość dużo osób się loguje. Mało wypowiedzi? Widać coś blokuje użytkowników przed otwartością. I nad tym trzeba się pochylić.
A jakie mają być działania skoro zdania rozbieżne? Jednym dobry, innym za długi. Jednym potrzebny, innym nie. Więc trudno określić czy jest sens coś zmieniać czy nie. Do tego te uwagi to zbieranie opinii. A że to forum to trochę to czasu zajmuje.
Ja uważam, że forum musi mieć regulamin. I z tego zrezygnować nie wolno.
Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby taki tekst powitalny umieścić w dziale powitań jako przyklejony. A nuż ktoś przeczyta. Choć okropnie długi. Ale warto docenić trud włożony w jego sformułowanie. Jest to jest to decyzja administracji.
Do tego on jest już upubliczniony.
A z blokowaniem wypowiedzi, to oczywiście powinniśmy się pochylić. Już lecę kupić sobie magiczną kulę i fusy parzę żeby wyczytać z nich co w tych uciśnionych głowach siedzi.
A może wypowiem się za nich? Żeby nie musieli się męczyć i fatygować ubieraniem myśli w słowa. Bo to ciężka praca jest, mieć swoje zdanie i je wyrażać.
Czarna Gwardia
Potęga słowa - II tekst

43
Minęło 14 dni (z dobrym okładem), więc stosując się do dobrej praktyki – zalecanej przecież innym – wrzucam poprawiony tekst listu powitalnego.
Kilka uwag:

1.Nie potrafię skrócić tekstu. Nie będę kłamał, że próbowałem, bo nie próbowałem. To efekt znanej wszystkim piszącym choroby - nie widzę rzeczy niepotrzebnych. Jednak, podobnie jak za pierwszym podejściem, nie roszczę sobie jakichkolwiek praw autorskich i jeśli ktoś miałby ochotę coś wyciąć – zapraszam.

2.Skorzystałem z poprawek i sugestii wyraźnie wyartykułowanych przez Thanę, Piotra R i TadkaM. Poza metaforyczno-językową fantazją, która poszła sobie na grzyby, przedtem pokazując mi gest Kozakiewicza, oraz wytrwałości z Sienkiewiczem, której jakoś nie udało mi się nigdzie dokleić. Tego, co napisał Sep nie jestem w stanie nawet odszyfrować, przyjmuję na wiarę, że post nie był jednowyrazowy.

3.Spróbowałem poradzić sobie z kwestią dyskryminacji płciowej, na którą zwróciła uwagę Thana (wyboldowany fragmencik). To na wypadek, gdyby kwestie techniczne uniemożliwiły różnicowanie adresatów. Choć jeśli Najdostojniejsza Administracja będzie się wyłącznie wyrozumiale przyglądać i na tym poprzestanie, to problem płci adresatów nigdy nie zaistnieje :-(



Witaj, młoda pisarko (młody pisarzu), nadziejo polskiej i światowej literatury!

Dziewczyny! Niniejsze przesłanie dla początkujących nijak nie powinno przypominać urzędowego formularza, czy testu egzaminacyjnego. A tak by wyglądało, gdyby literalnie trzymać się zasad politycznej poprawności. Pozwólcie proszę, żeby dalszy ciąg był w narracji męskoosobowej. To w niczym nie uchybia Waszej czci, w żadnym wypadku nie jest ukrytą dyskryminacją, wyrazem szowinizmu czy narzędziem czyjejkolwiek dominacji. Chodzi wyłącznie o jasność przekazu i spójność formy. No jak – zgoda?
Dzięki.
To zaczynajmy.

Właśnie dołączyłeś do grupy podobnych sobie marzycieli, pracowicie przelewających myśli i emocje na papier (bądź twardy dysk komputera, w końcu technologia zapisu to rzecz wtórna), dotkniętych przypadłością chłonięcia literatury i kultury w każdy możliwy sposób, pragnących zdobywać wiedzę, poszerzać horyzonty i rozwijać się z całych sił, pełnych pasji i talentów w rozmaitych dziedzinach.

Czy zapoznałeś się już z regulaminem? Jeśli nie – wracaj na start, gdyż regulamin jest Twoim przewodnikiem po Werowym świecie, a jego lektura Twoim najpierwszym zadaniem do wykonania i najświętszym obowiązkiem.

Zwróć uwagę zwłaszcza na zapis w Regulaminie Forum o konieczności przywitania się przed podjęciem jakiejkolwiek aktywności, oraz ten w regulaminie działu Tu Wrzuć o trzydziestodniowym okresie oczekiwania na zamieszczenie pierwszego tekstu.

Ich sens jest jasny. Po pierwsze wypada się przedstawić, wchodząc gdzieś, gdzie nikt Cię nie zna. Zatem w odpowiednim dziale (tak, tak, na pewno go zauważyłeś, jest na samej górze) napisz kilka słów o sobie – kim jesteś, co piszesz, co czytasz i czym się poza tym interesujesz. To są czarodziejskie zdania, pomagają przełamać lody, a przecież o to chodzi.
Po drugie – masz czas na spokojne przemyślenie, czy na pewno chcesz pokazać to, co napisałeś w takiej właśnie, a nie innej postaci. Bo to, co tu wrzucisz zostanie w wirtualnym świecie na długo (może na zawsze?) i – nie daj Boże – będzie Ci kiedyś kulą u nogi. Nie możesz również z góry zakładać, że czytelnicy i weryfikatorzy będą tak samo mili, jak dotychczasowi konsumenci Twojej twórczości – rodzina, przyjaciele, czy odwiedzający Twojego bloga (o ile go masz) – a to może zaboleć.


Tak więc zastosuj się do regulaminów, bo głupio byłoby zaczynać błyskotliwą forumową karierę od nieporozumień, napominania, kajania się i próśb kierowanych do osób uprawnionych, żeby Twój tekst wydostały z zamrażarki zwanej tu „Stale bądź czasowo zablokowane”. A to wszystko i tak po 30 dniach. Potrzebne Ci to chyba jak – nie przymierzając – piąte koło u wozu.

Regulamin zaliczony? W porządku, możesz spokojnie czytać dalej.

Po co jest to forum?

Żeby się uczyć zasad porządnej, pisarskiej roboty. I dlatego cenimy tu ludzi cierpliwych. Tych, którzy zostają z nami na dłużej. Którzy z jednej strony doskonalą swoje rzemiosło, a z drugiej to, czego się nauczyli przekazują innym, mniej zaawansowanym - w formie uwag do ich tekstów. Jeśli chcesz wpaść tu na chwilę, tylko po to, żeby dostać jakąś ocenę Twojego pisania, również i to jest akceptowalne. Lecz nie spodziewaj się natychmiastowej uwagi wszystkich i forumowej sławy – na nie trzeba sobie zapracować.

No chyba, że jesteś geniuszem i to Ci się po prostu należy jak psu micha. Jesteś?

Chcielibyśmy, żebyś swoją pasję i Czytelników traktował poważnie, więc powierzając tekst działowi Tu wrzuć zadbaj o polskie znaki, interpunkcję, ortografię i przejrzyste sformatowanie tekstu. Wskazówki, jak zrobić to ostatnie są zawarte w przedpokoju do Tuwrzucia.

Daj Boże, wrzucisz tekst, do komentowania którego ustawi się kolejka chętnych, ale może się zdarzyć, że czekać będziesz długo. Spokojnie, piekarnia bułek wyścigowych to nie ten adres. Była już mowa o cierpliwości? No właśnie. Weryfikowanie, czyli ocenianie twórczości innych jest czynnością o charakterze całkowicie dobrowolnym, wręcz wolontariatem, zatem nikogo nie można zmusić do czytania i wypowiedzi akurat o Twoim elaboracie. Nawiasem mówiąc najlepszą odpowiedzią na brak zainteresowania szerokiej publiczności jest napisanie czegoś innego, ale tak, żeby wszystkim z zazdrości buty pospadały. Niektórzy nie muszą szukać lepszej motywacji.

Jeśli doczekasz się oceny – postaraj się z niej skorzystać. Popraw błędy i pochwal się, że to zrobiłeś. Po 14 dniach pokaż dumnie poprawiony tekst i wypnij pierś pod medale. To jest droga do mistrzostwa – mozolna, ale pewna. Bacz na uwagi Czarnych (Weryfikatorów), oni nie przez przypadek obnoszą dumnie swoje barwy, bo znają się na tej robocie.

W tym miejscu przydałoby się przytoczyć znane powiedzenie Terry’ego Pratchetta: "Tylko głupi pisarz nie słucha czytelników, ale tylko bardzo głupi robi wszystko, co mu każą". Co w odniesieniu do naszych baranów oznacza mniej więcej tyle, że oceny bywają mniej lub bardziej subiektywne i od autora – w końcowym rozrachunku – zależy, jak potraktuje wskazówki w nich zawarte.

Gdybyś poczuł się niezrozumiany, albo co gorsza pokrzywdzony czyjąś opinią - nie jesteś bezbronny. Możesz, masz prawo odnieść się krótko do komentarzy pod swoim tekstem. To jest dopuszczalne ba, nawet mile widziane. Jeśli jednak chcesz przedyskutować dokładniej jakieś kwestie, doprecyzować czyjeś odczytanie, skonsultować wnioski – załóż temat w dziale „Rozmowy o tekstach”. Tylko nie pień się i nie buzuj, krytyka (nawet ta, która jawi Ci się niesprawiedliwą) może być próbą generalną przed ostatecznym spotkaniem z Twoimi przyszłymi czytelnikami, a nie wszyscy oni muszą być najlepszego zdania o tym, co piszesz.

A teraz w drugą stronę.
Wery jest kółkiem samopomocowym, a więc postaraj się również czytać i komentować cudze teksty, to rozwija warsztat, zwiększa wnikliwość oglądu i czułość na literackie niuanse. Nie musisz się znać na teorii literatury, przynajmniej na początku. Napisz najprościej, jak umiesz, co widzisz w czyimś utworze, co Ci się podoba, a co nie. Bywa, że prosto – znaczy optymalnie. Czytaj weryfki innych, zwracaj uwagę na to, jakie błędy widzą w ocenianych tekstach. I cały czas ucz się od najlepszych. Krytykuj tylko to, co Twoim zdaniem konieczne. Pamiętaj, że nawet kiepski utwór miewa zwykle coś dobrego – ciekawą narrację, zalążek pomysłu na fabułę czy oryginalne metafory. Wystarczy kilka ciepłych słów i autorowi wyrastają skrzydła. A czasem te skrzydła pomagają wzlecieć w niebo.

Zawsze, ale to zawsze możesz spróbować kontaktu przez PW. Niewykluczone, że znajdziesz w ten sposób bratnie dusze, podobnie czujące emocje i widzące świat, jednym słowem bliższych czy dalszych przyjaciół. A być może - swojego Mistrza, który przejdzie z Tobą kawałek drogi, udzielając Ci trochę swojego doświadczenia i umiejętności. Jednak forumowicze nie siedzą tu na na okrągło, w realnym życiu robimy różne rzeczy, miewamy mało czasu, a więc niech Cię nie zdziwi jedna czy druga odmowa. To wcale nie musi świadczyć o tym, że Twoje próby są kiepskie, a Ty nie jesteś materiałem na rasowego literata. Ten zaś musi być twardy jak stal i nie zrażać się byle czym.

Oprócz pisania i oceniania również namiętnie dyskutujemy. O wydawaniu owoców naszej twórczości, o warsztatowych bebechach o natchnieniu i wenie i o wszystkim innym też.. Dyskutujemy, kapujesz?
Kiedy świeży użytkownik forum wdaje się w pyskówkę, stali bywalcy z uciechą przynoszą krzesła, zasiadają przy arenie i częstują się wzajemnie popcornem z megawielkich wiader. Niestety, trudno powiedzieć, że bohaterami widowiska są gladiatorzy, zawodników traktuje się raczej jak cyrkowych klaunów. Czy aby na pewno jest to Twój wymarzony zawód?

Lecz jeśli jesteś pewny swoich racji i decydujesz się zabrać głos, nie bój się. Postaraj się wyrażać precyzyjnie, argumentuj rzeczowo. Niech Twoja wiedza i inteligencja wyrazi się w odpowiedniej formie, zyskując tym uznanie zwykłych userów i Kolorowych (o nich będzie za chwilę). No cóż, w ferworze dyskusji czasem komuś trzeba przyłożyć – takie jest życie – więc zrób to z najwyższą elegancją, nazwa „forum literackie” do czegoś zobowiązuje, prawda? To nie miejsce do chamskiego wywijania styliskiem od łopaty.

Odrobina lansu jeszcze nikomu naprawdę nie zaszkodziła, ale weź pod uwagę, że parcie na szkło (tutaj oznacza to ekrany komputerów i laptopów innych użytkowników) może być dla nich z lekka irytujące.

No i nie spiesz się z zakładaniem nowych tematów. To bolączka tak stara, jak instytucja jakiegokolwiek forum w ogóle. Jest duża szansa, że o dręczących Cię sprawach już ktoś kiedyś dyskutował.

Doniosłą rolę w życiu Wery spełnia Shout Box. To takie małe okienko na samym dole strony, gdzie znajdziesz stałych bywalców, kwitnące życie towarzyskie i fascynujące tematy rozmów. Nie przegap tego miłego gadżetu. Dzięki niemu będziesz także na bieżąco ze wszystkimi niusami.

Już się na pewno zorientowałeś, że nicki uczestników są w różnych kolorach. Kolor oznacza takie czy inne wyróżnienie, a Twojej inteligencji pozostawiamy przestudiowanie bliższych szczegółów. Wiedz tylko, że bycie Kolorowym (poza byciem Fioletowym rzecz jasna) to nie jest fucha na całe życie. I ty możesz mieć kiedyś kolorowe literki w profilu. I ładny znaczek.

Dlatego bierz udział w życiu forum, okaż zainteresowanie wymianą myśli, bitwami (uwaga, Regulamin działu!) czy konkursami.

Zajrzyj do innych działów, w których jest miejsce dla poezji, dramatu, scenariusza, filmu i muzyki. Uzbrojony we wskazówki, które otrzymałeś trafisz do nich bez pudła i zachowasz się jak należy.

Wery daje Ci szerokie możliwości i tylko od Twojej woli i chęci zależy, czy będziesz chciał z nich skorzystać.

Może nie zostaniesz wielkim poetą, pisarzem czy literackim krytykiem. Ale Twoje wypracowania zaczną budzić podziw i zbierać dobre oceny, Twoje mejle nie będą lądować w koszu adresata ze względu na skandaliczną ortografię, a oficjalne pisma budzić zakłopotania w urzędach i instytucjach.

Poprawne pisanie to także precyzja myśli, to także świadome, swobodne i ładne (!) mówienie w ojczystym języku. A stąd już tylko krok do poprawnych relacji ze środowiskiem społecznym i dumna świadomość bycia rozumianym przez wszystkich. No, prawie wszystkich. Na kompletnych ignorantów nie ma rady, oni niech idą do polityki albo do telewizji. Hak im w smak.

Jeśli dobrnąłeś do tego miejsca, wiesz już na tyle dużo, żeby ruszyć dalej w – mniej już nieznany – świat Weryfikatorium. Teraz to nasz wspólny świat.

W drogę!

44
Mnie się podoba. Leszku.
Ta preambuła do kobiet jest dżentelmeńsko-seksistowska :P
I żal mi tej tradycji falstartów :D
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

46
Starałem się wyobrazić sobie że jestem nowy.
Pomogłoby i to bardzo, a przy tym jest konkretnie ale sympatycznie i bez zadęcia.
Dobra robota Leszku.

Pozdrowienia,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprawy organizacyjne”