
No ale, ale, rozgadałam się- wracając do tematu- poza wyżej wymienionymi, jedną z moich pasji jest właśnie pisartwo. Proza, wiersze- to zależy od nastroju, weny, muzyki w tle, temperatury powietrza i innych mniej lub bardziej istotnych aspektów. A zresztą- Wam tego tłumaczyć nie muszę. Chyba?

Mam na swoim pulpicie również pokaźnę kolekcję... Prologów. Bo tak to już ze mną jest, że coś tam nastukam na klawiaturze, pomysł jest, wszystko pięknie, istna profeska, a potem właśnie... Potem nagle przychodzi nowszy, przecież lepszy o niebo pomysł i stary tekst zostaje zapomniany i wrzucony na dno folderu. Ech, leń ze mnie straszliwy i tyle.
A moim marzeniem jest właśnie wydanie kiedyś książki, (z gatunku horroru, innej opcji nie ma!), ale z moim podejściem dość czarno to widzę.
I to chyba tyle, co by nikogo nie zanudzić.
Pozdrawiam!