Witam

1
Skoro każą się przedstawić, to co zrobić... czas na małą porcję ekshibicjonizmu.

Jestem z Łodzi, już nieco bliżej mi do trzydziestki niż dwudziestki (niestety), w pisanie bawię się od czasów liceum. Moje małe poletko, które staram się uprawiać, to zdecydowanie fantastyka, w różnych odcieniach. SF nie lubię i się na nim nie znam.
Efektów, sławy i bogactwa na razie ani widu, ani słychu, ale tu i tam na różnych konkursach udało mi się załapać na różne miejsca i wyróżnienia. Czy coś więcej ze mnie będzie - czas pokaże.

Aktywnie udzielam się na portalu fantastyka.pl jednak uznałam, że warto też sprawdzić, co dzieje się na innych tematycznych serwisach - i oto jestem.

Pozdrawiam wszystkich ; )

2
I oto cześć :) Miłego weryforumowania
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

4
Jak efektów ani widu, ani słychu, skoro podczas konkursów jesteś doceniana :P Trzeba cieszyć się z małych rzeczy (chociaż dla mnie tego typu wyróżnienia to wcale nie byle co). Dobrą fantastyką nigdy nie pogardzę, więc czekam aż coś wrzucisz (rzecz jasna po przejściu 30-dniowej kwarantanny ;) ).
"Laugh and the world laughs with you, weep and you weep alone." Ella Wheeler Wilcox

6
Cześć.

Zdziwiło mnie jedno, dlaczego nie lubisz, nie znasz się na SF, choć cenisz fantastykę? Dla mnie oba te podgatunki literackie są bardzo pokrewne. Wielu autorów je miesza. Jak podchodzisz do takiego eklektyzmu form? Pozdrawiam.
\

7
Ha, fantastyka ma tyle odmian, podgatunków i bogowie jedni wiedzą, czego jeszcze, że można zarówno czytać jak i pisać fantastykę, nie tykając SF nawet długą tyczką ; ) I każdy też, mimo wielu definicji, pojmuje różne pojęcia troszkę po swojemu...

Na przykład, czy postapo to SF? Zwykle dzieje się w przyszłości, cośtam wywołało globalny kataklizm, czasem pojawiają się dziwne zjawiska/mechanizmy, ale dla mnie to jeszcze nie jest SF. Tylko postapo właśnie. Osobny, specyficzny podgatunek.

SF dla mnie oznacza dużo fizyki, fachowej terminologii, maszyn, kosmos, mechy, statki kosmiczne, trajektorie, fenotypy, nanoindukcje, terraformowanie i tym podobne. Rzeczy, na których w ogóle się znam, nie rozumiem ich i czytanie o nich nie sprawia mi przyjemności.

Jest tyle innych oblicz fantastyki - klasyczne fantasy, urban fantasy, angel fantasy, horror typu Stephen King, paranormal, magia i miecz i sto tysięcy innych - że spokojnie można żyć bez SF i być szczęśliwym ; )

8
Dla mnie postapokalipsa - to typowy przykład SF. ponieważ:
- mówi o przyszłości Ziemi i gatunku ludzkiego,
- Katastrofy zwykle zachodzą w wyniku złej polityki, wojen, niszczycielskich technologii (katastrofy naturalne niejednokrotnie wiążą się z nieodpowiedzialnością władzy),
- częstym motywem bywają mutacje wszelkiego rodzaju, a to odwołuje się do biologii,
- opowieść najczęściej kręci się albo wokół odrodzenia cywilizacji albo ostatecznego upadku Homo Sapiens.

Podpunkt pierwszy jest dla mnie ważnym składnikiem SF, ponieważ generalnie gatunki istot rozumnych są lepione na obraz i podobieństwo człowieka. Nauka, owszem, odgrywa ważną rolę, ale jako tło. Cóż, gdyby pisarze na prawdę znali technologie przyszłości i nie bujali z fizyką, chemią, astronomią - to zamiast ślęczeć nad tekstem, zgarnialiby Noble z nauk ścisłych.

Dla mnie fantastyka to gatunek literacki, który czerpie inspiracje z nauk społecznych i paru innych dziedzin. Występuje w nim magia, ale pełni ona rolę albo quasi-mistyczną czy religijną, albo jest technologią bez zobowiązań. Czyli taką, która nie liczy się chociażby z prawem zachowania masy, i pozwala zmienić się magowi w maleńkie zwierzątko. :)

9
Wszystko to w sumie prawda ; ) Może zatem powinnam napisać: nie lubię hard SF ; P A przenikanie gatunków jest naturalne i nieuniknione.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tu się przedstawiamy ...”