Opisy strojów

1
Mam problem i kieruję się głównie do naszych kochanych pań.

O ile z obrazowymi opisami strojów męskich kłopotów nie mam, bo sam je noszę, o tyle natrafiłem na sęk. Nie umiem za bardzo opisywać sukien. Ani nie znam terminologii - stan, stanik, marszczenie, rozcięcie, aplikacja, haft, kloszowanie - na tym się w zasadzie kończy moje słownictwo w tym temacie, ani nie bardzo mam pomysł, z której strony to ugryźć. Bo z jednej strony zależy mi na maksymalnej obrazowości, a z drugiej, nie chcę popaść w idiotyczne i pretensjonalne detale, z rodzaju "osiem centymetrów powyżej załamania rękawa widniał haft fioletową muliną".

Normalnie obchodziłem to stwierdzeniami z rodzaju "przepiękna suknia w kolorze lila", ale teraz mam sceny, w których nie przeskoczę.

Jakieś pomysły?

Bo jak na przykład mam opisać coś takiego -> http://www.greylikesweddings.com/wp-con ... ring_2.jpg albo takiego -> http://2.bp.blogspot.com/-gZRxXiHg1do/U ... a-2013.jpg to jak o ścianę, za diabła nie mogę ugryźć.

Na metonimiach i peryfrazach jechać tkając to przymiotnikami i zostawiać resztę czytelnikowi, czy iść w detale, czy co, czy jak?
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

2
modbis.pl/news.php?id=1314967079
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

3
W detale chyba nie ma sensu iść, bo też nie piszesz poradnika dla krawcowych. Może warto przerobić na atut właśnie Twój brak wiedzy? Piszesz o stroju z perspektywy mężczyzny i masz w przypadku pierwszej kiecki np. "Miała na sobie sukienkę przypominającą firankę. W dodatku taką, w której przewidziano okienka w co ciekawszych rejonach."
Drugi sposób to skojarzenia, łatwe w przypadku pani w czarnej kreacji. Opisujesz, że długa, że przełamana w pasie i ogólnie nawiązuje do stylu lat dwudziestych. Załatwione. Chyba, że akcja dzieje się w tamtej epoce, wtedy zawsze zagra coś w stylu "wykrój z paryskiego żurnala".

:)
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

5
Niby jestem kobietą, a sama miałabym problem ze stworzeniem opisu tych kiecek o takim stopniu szczegółowości, jaki zamierzasz osiągnąć (marszczenie, rozcięcie, aplikacja, haft, kloszowanie...). Bo zakładam, że te rękawki się jakoś profesjonalnie nazywają, i to zapewne inaczej w jednym i drugim przypadku. Wydaje mi się też, że złym pomysłem jest opisywanie sukien przy użyciu zaawansowanie profesjonalnego słownictwa (kiedy czytałam "Przeminęło z wiatrem", strasznie mnie męczyły całoakapitowe opisy, z których dowiadywałam się na przykład, że ktoś był ubrany w "tonżurkę", co z racji niewiedzy, czym jest owa "tonżurka" i tak nic mi nie mówiło), CHYBA ŻE narratorem jest pannica z epoki, która ówczesnymi strojami bardzo się zachwyca.

Spróbuję pomóc przy kiecce nr 2 (rzeczywiście przepiękna <3)
- wydekoltowana
- przewiązana w pasie wstążką (?) spięta paskiem (?) podkreślającym wcięcie w talii
- sięgająca ziemi
- z błyszczącego, lejącego się materiału
- której kolor harmonijnie współgrał z odcieniem włosów noszącej ją kobiety :lol:
- + nazwa tych rękawków :)

Z kiecką nr 1 mam większy problem... też wydekoltowana, też ma te rękawki... może tu jakieś przymiotniki: zwiewna, dziewczęca, biała jak... (obrazowe porównanie, byle nie śnieg ;) )

6
To i może parę mądrości ode mnie. ;)

Też skupię się na kreacji nr 2 (Czarnej) (Ta pierwsza mi się nie wyświetla, więc dlatego).

Przesadny opis szczegółów jeśli chodzi o ubranie nie jest dobry. Nawet nie łudź się, ze czytelnik zobaczy ją identycznie.

Już "czarna suknia" opisuje większość elementów obrazka nr 2.
Czego nie opisuje?
1) półprzezroczystego materiału (haftowanego, ażurowego, marszczonego w pasie, gęste fałdy(to mi się nie podoba, ale w salonach sukien tak mówią)
2)przewiązana w pasie atłasową/satynową wstążką
3) na cienkich ramiączkach
4) warstwa koronki udrapowana w dekolt typu "ukryj serce"
5) I teraz najgorsze- to to coś na ramionach. To nie są ani rękawy, ani rękawki.
Zaryzykowałabym na "koronkowy materiał/szal luźno upięty/przewiązany na ramiączkach". Nie wiadomo czy to jest takie małe czy dalej jest długie (Jeżeli długie to można by nazwać szarfami...)


W moim osobistym opisie (jak ja bym opisała): "czarna suknia z koronki" lub "czarna koronkowa suknia". W innym miejscu skupiłabym się na przezroczystościach spódnicy, a gdyby inny bohater patrzył bohaterce w twarz wspomniałabym o wyglądzie dekoltu. Dałabym spokój atłasowej tasiemce w pasie, chyba, ze miałaby to ważność dla fabuły. Reszta nieważna wspomnienia jak na moje. :D

Przykład jak nie pisać, bo wyjdzie katalog sukien ślubnych:

Półprzeźroczyste, haftowane koronki okrywają to, co do tej pory było odkryte: dekolt, ramiona i plecy, dodając sukni uroku, a pannie młodej dyskretnej zmysłowości. Haftowane aplikacje, najczęściej w formie kwiatów, pojawiają się także w górnej części sukni, pod biustem, na taśmie podkreślającej talię, na spódnicy i w zakończeniach sukni.
Bardzo kobiece fałdy, falujące przy najmniejszym ruchu panny młodej, ozdabiają głównie spódnicę sukni. Najciekawiej wyglądają w modelach typu Syrenka, gdzie bardzo dopasowana do ciała górna część sukni w połowie ud rozszerza się i układa w gęste fałdy.


Cytat: Internet

9
Jak Ci brakuje stylu do podpatrzenia, to Tołstoj pięknie pisał o strojach w Annie Kareninie, ale nie pamiętam dokładnie w których momentach i nie mam egzemplarza pod ręką. Pamiętam, że dziwiłem się, skąd facet może wiedzieć takie rzeczy, ale to nie było katalogowe tylko intrygujące. Tych starych dobrych kobiecych strojów nie da się chyba opisać bez kilku bardziej fachowych wyrażeń.

10
Sep, ja miałam na studiach historię ubioru, do tego wujka krawca i sama też potrafię szyć - i mogę powiedzieć, że taka fachowa wiedza jest przy opisach mało przydatna. Głownie dlatego, że kupując gotową konfekcję, nie uzgadniając niczego z krawcem (a były to uzgodnienia, oj, były) ludzie oduczyli się rozpoznawać to, co kupują. Dlatego czytelnicy nie będą mieli żadnych punktów odniesienia. Kto wie, czym się różni tafta od innych gatunków jedwabiu? A bawełniana pika? A tenis? Jeśli napiszę, że bohaterka miała rękawy sukienki obszyte walansjenką, to kto to zrozumie? Bolerko z gipiury, komplet z burety, bluzka z haftu angielskiego (nie z haftem!) - komu to się kojarzy? A to same początki, bo mówimy o materiałach.
W opisach ważniejsza jest rejestracja wrażeń zmysłowych, w tym przypadku wzrokowych i dotykowych. Kolory - tu można sobie zaszaleć, wynajdując rózne określenia. Wygląd tkaniny: czy jest miękka, lejąca się, podkreślająca ciało, czy może sztywna; matowa albo połyskliwa, a może półprzezroczysta? (Wstawki z haftu na tiulu może jeszcze przemówią do wyobraźni). Krój ubrań też liczy się dość ogólnie: czy jest obszerne, czy dopasowane do ciała, a może obcisłe? Jakaś linia A albo X w opisach współczesnych strojów może się przewinąć, ale niewiele ponadto.
Autor powinien mieć wiedzę o strojach, żeby nie pisać głupstw i nie ubierać bohaterki w empirową suknię mocno wciętą w talii, ani nie fundować jej krynoliny, jeśli akcja rozgrywa się w średniowieczu, lecz jest to wiedza pozostająca niejako na zapleczu opisu. Zawsze mnie bawiły informacje o strojach u ASa, w Narrenturm, na przykład. Zupełnie, jakby się naczytał Rocznika Instytutu Historii Kultury Materialnej. Czytelnikowi to wszystko umyka i wcale jego wiedzy nie poszerza, gdyż wymagałoby bezustannego objaśniania, co jest czym. A opis, to opis - ma oddawać wrażenia patrzącego. Stan świadomości autora liczy się, lecz na trochę innym poziomie.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

11
Ponieważ mam ten sam problem - jak opisać strój męski - damski i jak dozować szczegóły stroju - tu po wielu przemyśleniach= czytacze szczegółowy opis ubioru w pewnym fragmencie okreslili jako razące niedporacowanie - i musiałam im przyznać rację.
Podkreślenie cech charakterystycznych stroju było według mnie niezbędne - ale w wydaniu szczegółowego opisu moja idea - dlaczego tak szczegółowy opis (chwila zafascynowania sobą bohaterów) całkowicie czytelnikom umknął =+czyli popełniłam błąd w przekazie sceny.
Dlatego tak cenna jest tu uwaga Rubi - by nie pezesadzić, oraz barneya by uczyć sie od mistrzów - bo Tołstoj w tym zakresie jest naprawdę mistrzem.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

Re: Opisy strojów

12
Sepryot pisze:Mam problem i kieruję się głównie do naszych kochanych pań.

O ile z obrazowymi opisami strojów męskich kłopotów nie mam, bo sam je noszę, o tyle natrafiłem na sęk. Nie umiem za bardzo opisywać sukien.
słownik terminologiczny ubiorów?

14
Ech, pewnie to wiesz, ale warto o tym wspomnieć: ubiór może/musi być dopełnieniem cech charakteru. Dama frywolna, ubrana w zwiewne koronki, zatraca się w tańcu; zły ambasador rozchyla poły płaszcza niczym krucze skrzydła, zagarnia nimi bezbronne dzieci siedzące na schodach pałacu. Itd.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

15
Filip pisze:Ech, pewnie to wiesz, ale warto o tym wspomnieć: ubiór może/musi być dopełnieniem cech charakteru. Dama frywolna, ubrana w zwiewne koronki, zatraca się w tańcu; zły ambasador rozchyla poły płaszcza niczym krucze skrzydła, zagarnia nimi bezbronne dzieci siedzące na schodach pałacu. Itd.
Wiem, ale to zupełnie poza tematem przecież. :P Pomijając fakt, że ja lubię raczej te schematy burzyć niż budować na nich wizerunki postaci.
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”