Latest post of the previous page:
Czy było już o kimś, której chorobą jest zapominanie na następny dzień wszystkiego, i musi zapisywać codziennie wieczorem kartkę w zeszycie, by wiedzieć, co się robiło dnia poprzedniego? Co się czuło, kogo się poznało itp.36
To najbardziej inspirujące zdania, jakie miałam okazję przeczytać ostatnio... Niestety, do pisania SF nie wystarczy sympatia do Michio Kaku i astronomii jako takiej. Ale nie po to mnie Bogowie stworzyli, bym się tak szybko poddawałaRomek Pawlak pisze:W sf - doprawdy, leżą odłogiem całe pola, miej tylko odwagę zagłębić się w tę materię.
Ale i tak, nawet jeśli będziesz mieć świetny, oryginalny pomysł, liczy się - JAK.

Gdyby był ktoś chętny dopomóc biednej sierotce w zapoznawaniu się z tym światem, to sierotka byłaby wdzięczna

Co do ogólnego wątku - bolączka wszystkich kiełkujących pisarzy. Dojrzali potrafią już przetłumaczyć sobie, iż nie liczą się porównania do czegoś/kogoś, tylko własne ujęcie tematu. Sama często zbyt szybko rezygnuję z pewnych pomysłów, gdyż chodzi za mną natrętne przeczucie, że powielam, a nie tworzę. Później - gdy pomysł już wywietrzeje mi z głowy - klepię się w czoło i tak oto zaprzepaszczam kolejne szanse na napisanie czegokolwiek

"Na nocnym niebie chmury się kłębią.
Noc mnie ogarnia, pieści swą głębią.
Podmuchy wiatru liśćmi targają,
Szeleszczą, huczą, zawodzą, grają...
Chłód mnie przenika do szpiku kości...
Ciemność rozgrzewa - kocham Ciemności..."
William Blake
Noc mnie ogarnia, pieści swą głębią.
Podmuchy wiatru liśćmi targają,
Szeleszczą, huczą, zawodzą, grają...
Chłód mnie przenika do szpiku kości...
Ciemność rozgrzewa - kocham Ciemności..."
William Blake