31

Latest post of the previous page:

Natasza, widzę, że porozumienie stało się niemożliwe, więc niech każdy zostanie ze swoim Mistrzem. ;)
dorapa, dokładnie! piszę, by stać się nie kolejnym Flaubertem, ale godnym kontynuatorem jego linii.

32
wwwRzucili się w wir powitań, pocałunków, dotknięć, rozpinań guzików i zerknięć za miejscem choć trochę wygodnym. W uniesieniu, rozrywającym myśli na jęki, powiedziała: kochany mój. Zamknął jej usta pocałunkiem, szepnął, że nie trzeba wielkich słów.
wwwJak to jest, myślała potem, że jedno: ciii… wystarczyło, by dopadła ją tęsknota za słowem utraconym, bo nieopatrznie wyszeptanym, za czułością wywstydzoną w jednym westchnieniu i niepotrzebną, jak się okazuje.
www- Zdradziłyście mnie! – mówi piersiom, które twardnieją na dźwięk jego głosu, skórze, tak chętnie tulącej się do dłoni…
wwwI sercu, które oszalało nie na czas.
wwwPotrzebny mu bolesny skurcz w mieszkaniu pożyczonym na godzinę?

Po uwadze Nataszy co do czasu, zmieniłam początek, dając mu wyraźny czas na przeszły. I jest też coś specjalnie dla Smoke'a... ;) I dla Galli też, choć między zamknąć a zakneblować jest morze znaczeń, więc może jednak zakneblować lepiej wypada w kontekście?
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

33
Pierwsze zdanie mi się nie podoba, reszta jest cool :) Tam jest chyba czegoś za dużo.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

34
A czego jest za dużo?
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

35
Ta wyliczanka chyba za długa.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

36
jak już mówiłem, to nie tak, że pisanie o wewnętrznych przeżyciach panienki nie jest ciekawe- owszem, to bardzo ciekawe, ale trzeba to odpowiednio zrobić, by zaciekawić faceta- wniknięcie w myśli Łęckiej jest arcyciekawe, dlatego, że Prus nie zrobił tego po babsku (o Flaubercie nie wspomnę nawet, bo to nawet dla Prusa inna liga)

zobaczmy, co tu mamy:

och, mam się wzruszyć, bo bohaterka doznała skurczu serca, wywołanego emocjami, och, spróbujmy zastanowić się, w czym rzecz;
mamy zdradę- to z natury rzeczy zakłada czyjąś krzywdę a to oznacza i wynika z egoizmu; moja chcica(!) jest ważniejsza niż ten inny człowiek- ta inna kobieta zwana żoną mojego lubego, więc zamiast ogarnąć się i poskromić swoją moralność- moralność podwórkowej kotki, to pożyczę mieszkanie, by tam dokonać... no właśnie czego- wzniosłego aktu? nie, zwykłej rąbanki- wziął ją jak chciał, spuścił się, oddali klucze.

i Ty próbujesz przedstawić bohaterkę tak, by jej współczuć, by poznać jej rozdarcie- ona wie, że coś jest nie tak, ale tkwi w tym i gdyby mogła to powtórzyć, zrobiłaby to sto kolejnych razy- w mieszkaniu pożyczonym na godzinę, na parkingu po zamknięciu biedronki w aucie lubego, w moteliku, unikając świdrującego spojrzenia obsługi- oni tam wiedzą o co chodzi, itd.

i to jest tendencyjne, to jest właśnie babskie pisanie- Ty jej bronisz, a między wierszami (albo i nie nawet) kreujesz ją na ofiarę (kogo, czego): swojej słabości, swojej miłości(?), jego- on ucisza ją przecież koncertowo, to stary wyga i pewnie omotał ją, jak i wiele innych przed nią i po niej,

owszem, możesz kreować bohaterów, jakich tylko chcesz, możesz dawać im problemy, jakie tylko chcesz- tylko nie dziw się potem, że jest to nazywane po imieniu - i potraktuj to jako dobrą radę- naprawdę nie mam ochoty krytykować Cię, ale jeszcze bardziej nie mam ochoty poklepać Cię po ramieniu i napisać, że jest to dobre.
bo jest to dobre, ale to, że semantykę i syntaktykę masz opanowaną w stopniu zaawansowanym powinnaś już wiedzieć- i nie powinnaś już szukać potwierdzenia tego faktu! od Ciebie można wymagać czegoś więcej, a przede wszystkim od siebie powinnaś tego wymagać.

więc nie dziw się, że jest to babskie, tak samo jak ja nie zdziwiłbym się, gdybym napisał drabla o esesmanie, który zasmucił się, bo więzień poszedł na druty- a na końcu puenta: cholera,gdybym zdążył, byłby urlop.
ktoś powiedziałby, że to dobre, ktoś, że chore, ktoś, że niesmaczne, ale nie dziwiłbym się i Ty też się nie dziw, że przykleja się etykietki- tylko tyle i aż tyle

dlatego potwierdzam: to jest dobre, może się podobać, ale to jest charlekin- więc kończąc optymistycznie; masz szanse na spory nakład (bo target jest spory), no i spory sukces, ale z drugiej strony, konkurencja też jest spora i nie przejmuj się tym

zaakceptuj pewne rzeczy, a wszystko stanie się prostsze :) (do dobra rada, sam ją wdrażam) :)

37
Smoke pisze:moja chcica(!) jest ważniejsza niż ten inny człowiek- ta inna kobieta zwana żoną mojego lubego, więc zamiast ogarnąć się i poskromić swoją moralność- moralność podwórkowej kotki, to pożyczę mieszkanie, by tam dokonać... no właśnie czego- wzniosłego aktu? nie, zwykłej rąbanki- wziął ją jak chciał, spuścił się, oddali klucze.
Smoke, a gdzie tam jest mowa o żonie? Skąd odczytanie, że to potajemna schadzka zamężnej (?) kobiety z żonatym mężczyzną? Bo tytuł brzmi "Zdrada"? Zakładasz, że oni zdradzają współmałżonków. Dlaczego? Bo tak by było w serii różowa landrynka, którą chcesz dojrzeć.
Będę złośliwa :P i napiszę: od Ciebie można wymagać czegoś więcej, a przede wszystkim od siebie powinieneś tego wymagać. Spróbuj odczytać bez stereotypu, w który wtłaczasz to maleństwo. Już B16 zadałam pytanie - kto tu kogo zdradza i dlaczego?
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

38
wybacz, ale mieszkanie pożyczone na godzinę i asymetria uczuciowa są wystarczającymi przesłankami do takiej interpretacji, a jeśli chcesz bawić się w jakieś pokrętnie zawoalowane głębie, to baw się- tym bardziej potwierdzasz słuszność przyklejonej przeze mnie etykiety

39
dorapa pisze: Zdradziłyście mnie! – mówi piersiom
Smoke - tu jest esencja wg mnie i nie ma pokrętnych i zawoalowanych interpretacji i nie ma tego co zarzucasz Ty...

Dorapo - to zdanie dla mnie buduje cały klimat tego drabbla.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

41
Smoke pisze:tym gorzej
tym gorzej dla?

ja napisałam tylko co według mnie.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

42
Smoke, mieszkanie może być pożyczone, bo nie ma się własnego. Ale to bzdura.

Wiesz, że to najprostsze czytanie, ta zdrada małżeńska, chuć zakazana i wykorzystana panienka.
Bo można zdradzić siebie. Zapomnieć o sobie.
Ciało może cię zdradzić, bo "namówi" do czegoś, co okazuje się błędem. Ulegniesz pragnieniu, pożądaniu, pobiegniesz rozpalony do obcego domu, by znaleźć o wiele mniej niż oczekiwałeś. Ktoś, o kim marzysz, może cię zdradzić, kiedy nie chce wiedzieć o twoim uczuciu.
Jest tu tyle zdrad, a ty wybrałeś najprostszą. Szkoda, że nie zechciałeś poczytać inaczej.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

43
dorapa pisze:Bo można zdradzić siebie. Zapomnieć o sobie.
Ciało może cię zdradzić, bo "namówi" do czegoś, co okazuje się błędem. Ulegniesz pragnieniu, pożądaniu, pobiegniesz rozpalony do obcego domu, by znaleźć o wiele mniej niż oczekiwałeś. Ktoś, o kim marzysz, może cię zdradzić, kiedy nie chce wiedzieć o twoim uczuciu.
o tym właśnie mówię tu: więc zamiast ogarnąć się i poskromić swoją moralność- moralność podwórkowej kotki, to pożyczę mieszkanie, by tam dokonać... no właśnie czego- wzniosłego aktu? nie, zwykłej rąbanki- wziął ją jak chciał, spuścił się, oddali klucze.

to oczywiste, ale starałem się znaleźć coś więcej- kim oni są dla siebie- to kluczowe, bo stąd zaczynają się jej rozterki, przykro mi, ale właśnie tego zabrakło, jest tylko jej spostrzeżenie, odkrycie- w dodatku równolegle z wirem dotknięć- ona, jak już pisałem zgodzi się na wszystko (dla niego, w imię tego, co do niego czuje itd.) a jednocześnie widzi wspomnianą przeze mnie asymetrię- że on ją traktuje jak prywatną prostytutkę itd. - klasyk klasyki - tak widzę ten utwór

44
Co próbujesz ocenić, Smoke? Czy to co i jak napisałam? Czy to co robią bohaterowie i ich moralność? Próbujesz odszukać wiele rzeczy, których tam nie ma - choćby tego, kim oni są dla siebie. Nie ma w tym, co napisałam oceny ani jego, ani jej. Ty ich oceniasz. Ją określasz mianem "podwórkowej kotki", jego określasz, pisząc: "wziął ją jak chciał, spuścił się, oddali klucze". To bardzo pejoratywne. Dlaczego? Bo chciałbyś "wzniosłego aktu", a widzisz tylko " zwykłą rąbankę"? Jednak jesteś moralistą i romantykiem.


Tak naprawdę, ten obrazek -spotkanie kochanków jest początkiem. Jej spostrzeżenie, że zgodziła się na to wszystko, oczekując czegoś więcej niż seks, było głupie. Czy powinna oczekiwać? Oszukiwała się? Pewnie tak, skoro ma do siebie żal. I stąd pewnie wynika poczucie zdrady - ciało ją zdradza, ona siebie zdradza, uczucia ją zdradzają.

Spójrz na ithi - ona bezbłędnie wskazuje zdanie, które i dla mnie jest najważniejsze. Pożądanie, marzenie o mężczyźnie pomieszane u kobiety z pragnieniem miłości. "Nie myl seksu z miłością" - to maksyma wielu kobiet, nie mężczyzn. Ta dziewczyna pomyliła. Nie rozpoznała. Tym prostym sposobem zdradziła siebie.

To tylko sto słów.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

45
dorapa pisze: Pożądanie, marzenie o mężczyźnie pomieszane u kobiety z pragnieniem miłości. "Nie myl seksu z miłością" - to maksyma wielu kobiet, nie mężczyzn. Ta dziewczyna pomyliła. Nie rozpoznała. Tym prostym sposobem zdradziła siebie.
ok, zgoda, bo ja cały czas o tym mówię!!
różnica między nami polega w podejściu do tego;
Ty mówisz, że zdradziła siebie- ja, że uległa swojej chcicy(!).
Ty mówisz, że nie rozpoznała- ja, że dokonała wyboru- zobacz, tak łatwo powiedzieć (i piętnować), że faceci myślą główką, nie głową, a gdy kobieta idzie za swym libido, a nie za rozumem, to bronisz jej, jakby targał nią jakiś konflikt tragiczny- ale to nie Antygona, to zwykła szmatka (pozwalam sobie tak ją określić, albowiem prędzej czy później ona sama tak się nazwie, nie ma cudów).
Ty mówisz, że się pomyliła- ja, że chciała się pomylić i tkwiła w swym błędzie z uporem, świadomie i sama siebie oszukiwała.

:)

46
Trywializujesz strasznie Smoke. Oczywiście i taka interpretacja jest możliwa, ale przecież nie jedyna. Ja np. odebrałem to bardziej jako pewną metaforę, a nie prostą konsekwencję faktu, że komuś hormony zabuzowały. W takiej sytuacji jak opisana padają kolejne bariery, kruszą się wypracowane ( i przestrzegane latami) zasady, tak, że ta fizyczna zdrada - o ile do niej w ogóle dojdzie bo z tekstu wcale nie wynika, że któreś z kochanków nie jest stanu wolnego - to najmniejszy problem.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”