16

Latest post of the previous page:

Leszek Pipka pisze:W kolejnych aktach leci powtórka za powtórką, jak w letniej ramówce TVP. Forma co nieco rozdmuchała treść.
prawda, ale forma w tym kawałku jest dokladnie tak samo istotna jak tresc, a porwtórki zamierzone, chłopak dobrze pisze, jak wrzuca wyrazy zdublowane, to nie dlatego, ze nagle zacmy dostał, ale dla utrzymania - bo ja wiem? - stylizacji, klimatu, niezwykłości formy i tresci.

oddawaj zabę, tak btw :-P
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

17
Ale tu nie chodzi o banalną powtarzalność wyrazów, słów, choć i do tego dałoby się przyczepić. Chodzi o powtarzalność motywów i postaci z ich opisem i zachowaniami - nie wyszło "Bolero", tylko kociokwik, choć sam pomysł powracania głównego tematu wydaje się realizowalny.

Zabrakło warsztatu, żeby dobrze to rozegrać, nie na poziomie samej kreacji wyobrażonego, tylko na poziomie konstrukcji, kompozycji całości.

Innymi słowy lekka irytacja czytacza nie jest efektem oddania literackimi środkami obsesyjności i tragizmu świata bohatera, tylko bijącą po oczach tandetną skądinąd sztucznością formy. Nie teatralnością, a sztucznością właśnie.

Kto daje i zabiera...
Jak już ją nauczyłem defekacji do kuwety, oraz przynoszenia pilota i fajek? W życiu! :-)

18
Podbijam, chociaż tekst już zweryfikowany: opko - wydmuszka; potwór, który wychyla się zza fotela i robi: bzzzz...
Maniera i patos biorą górę nad treścią - ja odpadam :(
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron