W mojej opinii, zbytnie rozpisywanie się nie pomoże nam zdobyć czyjejś sympatii, niestety nie każdy może być Tolkienem.

Jakie jest wasze zdanie na ten temat? ;D
Nie prawda. I tak ostatecznie liczy się liczba znaków. Natomiast dość prosto przejść orientacyjnie od słów do znaków (bez białych znaków) mnożąc dla literatury angielskiej przez pięć. Bo tak jest średnia długość słowa w tym języku. I to co podałaś zgadza się z tym co mamy i na naszym rynku.Nisha pisze:Jak wspomniałam wyżej, miara angielska. Anglicy wszystko mierzą inaczej.
P.S. W angielskich wydawnictwach bardzo prawdopodobnie miara znaków się nie sprawdza ze względu na inny system zapisywania dialogów.
Kto pisze ten piszeRomek Pawlak pisze:Że Anglosasi liczą w słowach, to ja dobrze wiem. Tylko że my jednak raczej piszemy dla polskich wydawców
Ależ długie książki oczywiście są w cenie. Rozbite na kilkanaście tomów układających się w serię, każdy w ODPOWIEDNIEJ cenie w piniążkach. ;DPetro pisze:Co do długości, powiedzmy sobie szczerze, od dawna już długie książki nie są w cenie, chyba że jest się Normanem Daviesem, czy kim tam ;-P
A masz jakieś źródło tych rewelacji?Grimzon pisze:Nie prawda. I tak ostatecznie liczy się liczba znaków. Natomiast dość prosto przejść orientacyjnie od słów do znaków (bez białych znaków) mnożąc dla literatury angielskiej przez pięć. Bo tak jest średnia długość słowa w tym języku.
Szkoda tylko, że wszelkie maszyny drukarskie jakoś w słowach nie układają stron tylko w znakach per format i rodzaj czcionki. Dlatego ostatecznie liczy się i tak liczba znaków oraz układ tekstu (jak np dopełnienie linijki dialogowej, końca akapitu itd).B.A.Urbański pisze: A masz jakieś źródło tych rewelacji?
Bo ile ja się orientuję, to w krajach anglosaskich jest całkiem inaczej - nawet nie korzysta się z liczenia słów w Wordzie. Liczy się słowa w linijce, a później mnoży przez ilość linijek. Na końcu zaokrągla się (zazwyczaj w górę).
Poza tym czy nie byłoby bezsensowne liczenie w słowach tylko po to, żeby za chwilę mnożyć przez pięć?
Ja wolę liczenie w słowach - jest wg mnie zdecydowanie wygodniejsze i lepsze do zobrazowania tekstu na stronie.
B.A.Urbański pisze:Liczy się słowa w linijce, a później mnoży przez ilość linijek. Na końcu zaokrągla się (zazwyczaj w górę).
I zawsze wychodzi dokładna ilość znaków na stronę? Coś Twoja logika szwankujeGrimzon pisze:Szkoda tylko, że wszelkie maszyny drukarskie jakoś w słowach nie układają stron tylko w znakach per format i rodzaj czcionki.
A jednak tak liczą i jakoś sobie dają radęGrimzon pisze:A liczy się słowa, w któej linijce. Takie liczenie ma sens przy przeliczeniu około strony (30 linii) losowo wybierając 10 stron z książki. Inaczej możesz przestrzelić liczenie o dość dużą liczbę przy dłuższych tekstach.