Dobra wiadomość jest taka, że są zainteresowani współpracą z rodzimymi autorami

Tu więcej info, może komuś się przyda:
http://czwartastrona.pl/o-nas/
Moderatorzy: Poetyfikatorzy, Weryfikatorzy, Moderatorzy, Zaufani przyjaciele



Przyjemność po mojej stronie.B.A.Urbański pisze:Dzięki, Natalio!
A wiesz może o nich coś więcej?

Sam marzę o czymś takim, więc tego, no.Natalia Szczepkowska pisze:Immo powiedział: jako debiutantka nie masz na coś takiego szans.
Zali prawdę rzekł, acz pomarzyć można :wink:


 .
. . Owszem, większość tekstów prezentuje dość średni poziom, ale chyba większość osób przesiaduje na Wery, bo chce coś wydać (oprócz loży wspaniałych
. Owszem, większość tekstów prezentuje dość średni poziom, ale chyba większość osób przesiaduje na Wery, bo chce coś wydać (oprócz loży wspaniałych  ) i zobaczenie, jak pisał kiedyś autor "Gry o Tron", może być niezłym motywacyjnym kopem
) i zobaczenie, jak pisał kiedyś autor "Gry o Tron", może być niezłym motywacyjnym kopem  . Po drugie wciąż zostaje "Bohater" i "Drugi Rodzaj Samotności" - jak dla mnie nawet dla tych dwóch opowiadań warto
. Po drugie wciąż zostaje "Bohater" i "Drugi Rodzaj Samotności" - jak dla mnie nawet dla tych dwóch opowiadań warto  .
. 
 


 .
.  . Jeżeli uległo się złudzeniu, że te trzy części to najlepsze opowiadania w karierze Martina, faktycznie może być ciężko. Ja jednak wiedziałem od początku po co sięgam i zdawałem sobie sprawę, że na początku teksty będą co najwyżej średnie (znacznie gorzej było, kiedy czytałem "Historię Lisey" Kinga i przez pół książki miałem wrażenie, że gdyby nie znane nazwisko na okładce, to tak książka mogłaby się nie pojawić).
. Jeżeli uległo się złudzeniu, że te trzy części to najlepsze opowiadania w karierze Martina, faktycznie może być ciężko. Ja jednak wiedziałem od początku po co sięgam i zdawałem sobie sprawę, że na początku teksty będą co najwyżej średnie (znacznie gorzej było, kiedy czytałem "Historię Lisey" Kinga i przez pół książki miałem wrażenie, że gdyby nie znane nazwisko na okładce, to tak książka mogłaby się nie pojawić). .
.