Ale ja nie mam telefonu...

1
Taka sytuacja :D

Dzwonię do jednego z wydawnictw, spytać czy łaskawie mogliby się określić, czy interesuje ich moja propozycja (wysłana w kwietniu), bo chcę sobie porządek zrobić w tabelce. Przedstawiam się, ale pan mi przerywa.

Odpowiada: (jedzie standardową formułką, już ją słyszałam przy poprzedniej propozycji) ale ja tu jestem pionkiem, proszę zadzwonić do szefowej (podaje numer komórki).

Ok, dzwonię. Pani prosi, żeby za godzinę.

Ok. Czekam, dzwonię za godzinę. Przedstawiam się i pytam co z propozycją, ale nie mówię tytułu).

Pani: ale ja nic nie wiem, bo nie jestem w biurze, muszę zadzwonić do kolegi, który jest w biurze, bo on wie. I on pani odpisze.

Aha, to pewnie ten pionek - myślę.

Pytam, czy ona wie, o co ja pytam (w sensie: czy pani wie, o którą propozycję mi chodzi?)
Pani, że nie wie, bo nie jest w biurze i że kolega wie, i ona spyta.

Aha

:D

Rozłączyłam się.
Śmiech do teraz.
Nie lepiej powiedzieć: spie.... kobieto, bo nie mam czasu i nie jestem zainteresowana?


I jeszcze filmik:

2
jak na infolinii upc :twisted:
trzeba było pogonic pania, ze dzwonisz kolejny raz, i żeby się, kutfa, oganęła.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

4
Jacek_L pisze:Jeśli chcesz być elegancko i taktownie "spławiona" to wyślij do Rebisu.

Odmowna odpowiedź Rebisu jest tak miła, że z przyjemnością się ją czyta kilka razy :)
Akurat jeśli chodzi o Rebis, są ok :)
Czyli można normalnie porozmawiać.
Potwierdzam.
ravva pisze:trzeba było pogonic pania, ze dzwonisz kolejny raz, i żeby się, kutfa, oganęła.
:D
Wiesz, ona nie miała czasu dla mnie, ja nie będę miała czasu dla nich ;)

5
Chuck Norris zadzwonił do polskiego wydawcy dowiedzieć się co słychać ze złożonym przed rokiem maszynopisem jego bestselerowej autobiografi. Nikt nic nie wiedział, słabo mówili po angielskiemu i szybko go spławili...

Chuck Norris to frajer - Jakub Wędrowycz był sprytniejszy i w ogóle nie napisał autobiorgafii.

;>

6
I tak miał farta, bo chociaż go skutecznie spławili, a nie kazali zadzwonić za trzy miesiące/tygodnie/dni/godziny, po to aby usłyszeć za te trzy miesiące/tygodnie/dni/godziny, że niestety jeszcze nie zdążyli, bo .... (nie chce mi się wymieniać, przeważnie wymówki typu: spóźniłem się, bo rano zmarła mi babcia) i proszą o dodatkowe...

tak, zgadliście ;)

trzy miesiące/tygodnie/dni/godziny...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron