Alicja Minicka pisze:
Gwałt i pedofilia są przestępstwem.
wydaje mi się że w tym przypadku sytuacja nie jest przesadnie złożona.
tj. sama pedofilia jako skłonność nie jest karalna.
nie ma nawet przymusu leczenia.
karalne są akty pedofilii.
natomiast uważam że deklaracja "jestem pedofilem, nie leczę, się wstydzę i uważam ze to fajne" powinna natychmiast i dożywotnio dyskwalifikować towarzysko i społecznie.
fakt że celebryta wypowiedział takie rzeczy publicznie i nadal jest celebrytą - bardzo źle świadczy o jego środowisku.
najwyraźniej nie umieją pozbyć się zgniłego jabłka... Albo uważają że ich kasta jest ponad prawem stanowionym dla "ciemnych mas".
Mieliśmy publiczną pochwałę przestępstwa.
i co? i nic.
*
Gwałt jest ścigany z urzędu, nie trzeba zawiadamiać, jeśli policja/prokuratura/sąd podejrzewają że był gwałt - same wszynają sprawę.
W tym przypadku z tego co wiem ofiarą kumpli nergala padła pijana fanka metalu narodowości hiszpańskiej - kolesie nakręcili sobie z tej "zabawy" film, są świadkowie w postaci członków innej kapeli, nergal się tym chwalił ale - nie było dochodzenia.
i znowu mamy sytuację - celebryta oświadcza publicznie że gwałcenie pijanych kobiet jest FAJNE.
i co? I nic.
Nawiasem mówiąc to organizacje "kobiece" olały sprawę - a to właśnie feministki powinny zadbać by koleś był skończony raz na zawsze. Ale widocznie skoro "dokucza kościółkowym" to niech sobie czasem "puknie jakąś fląderkę".
Lewica chętnie poświęca życie i zdrowie dla sprawy - oczywiście nie swoje życie i nie swoje zdrowie...
Tu nie znam sprawy bliżej - zdaje się wyrok odsiedział a posługę pełni w zamkniętym zakonie czy podobnym miejscu, bez możliwości kontaktu a parafianami. Może to być element dodatkowej kary ze strony samego kościoła.
Czemu nie został wyrzucony? Nie wiem. (wyrok zapadł jeszcze przed instrukcją Benedykta 16-tego: "śmieci za burtę"?)
Może hierarchia ma wątpliwości co do jego winy... A może ma protektorów.
z punktu widzenia prawa narozrabiał, skazano, odsiedział - ma czyste konto.
Ale ja bym się nie patyczkował.
Bo to jak odbezpieczony granat leżący na parapecie...