"Larklight - Kosmiczny Dom"

1
Pewnie za rok, albo dwa zekranizują...



Steampunk dla dzieci i młodzieży. Tak można by w skrócie określić tę pozycję. Czaiłem się na nią jeszcze w Londynie, ale kupiłem jednak już w Polsce. Mały format, gruba księga, w środku pełno czarno-białych ilustracji w starym stylu.



Książka jest nieprawdopodobnie klimatyczna. Układ Słoneczny kolonizowany przez Wiktoriańską Anglię. żaglowce szybujące przez próżnię, szalona grawitacja, obce rasy, i piracko-dżentelmeńskie przygody.



Lubię pozycje dla młodszych czytelników, a Larklight zaskakująco okazał się dokładnie tak dobry, jak się spodziewałem. Pozostaje tylko pozazdrościć zachodniemu rynkowi. U nas jak wyjdzie coś w rodzaju... Jak to szło? "Feliks Net i Nika" (i to Kosika. Tego od "Verticala") to jest święto.



A na zachodzie wydaje się takie perełki jak Larklight. Nieżas. -_-'
Pozdrawiam
Nine

Dziewięć Języków - blog fantastyczny
Portfolio online
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”