Od tygodnia nie rozwieram zasłon. Siedzę skulona w rogu salonu. Oddycham płytko i cicho. Nie może mnie usłyszeć.
Dzwonek do drzwi...
Wymiotuję. Przyszedł po mnie. Przechodzę do kuchni.
Patrzę na stojak na noże. 1,2,3,4,5...
Żadnego nie brakuje. Nie wtargnął do domu. Nie wtargnął do domu.
Czołgam się do sypialni. Przez okno widzę jego cień. Wracam do kuchni.
Patrzę na stojak na noże. 1,2,3,4,5...
Żadnego nie brakuje. Nie wtargnął do domu, nie wtargnął do domu.
Muszę dzwonić po pomoc. Wracam do salonu. Podnoszę słuchawkę. Cisza. Wracam do kuchni.
Patrzę na stojak na noże. 1,2,3,4...
Jednego brakuje. Wtargnął do domu, wtargnął do domu.
Dzwonek do drzwi...
Otwieram. Zabiłam listonosza.
________________________________________________________
Jest to prosty short, napisany dość spontanicznie(gdzieś przeczytałem o malarzu cierpiącym na manię prześladowczą). Stwierdziłem, że trochę pobawię się formą i wyszło coś takiego. Dajcie znać co sądzicie
