Druss Legenda - David Gemmell

1
Nienawidzę książek o miłości, po prostu ich nie cierpię!



Sięgnęłam po tą powieść z dwóch powodów - autor i historia Drussa (postać z "Legendy").



Trzeba przyznać, że po raz pierwszy spodobała mi się książka, której fabuła opiera się na histori miłosnej.



Pisana jest świetnie, wciąga i w ogóle.

Jest piękna - polecam wszystkim :D
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

2
Czytałem cały cykl. "Druss Legenda" jest oczywiście najlepszy.



Co prawda dla mnie jest to bardziej Fantasy Batalistyczne z dużą domieszką Heroic, ale rzeczywiście, wątki romansowe są w niej wyjątkowo rozwlekłe.



Jeśli kogoś pasjonuje czytanie 100 stron na temat jednego oblężenia, to nie mógł lepiej trafić.



Polecam maniakom średniowiecznego wojowania.
Pozdrawiam
Nine

Dziewięć Języków - blog fantastyczny
Portfolio online

3
czyli mnie :D



to jest typowe fantasy batalistyczne , nie ma się co zastanawiać :P
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

Re: Druss Legenda - David Gemmell

4
Lan pisze:Nienawidzę książek o miłości, po prostu ich nie cierpię!
bogom dzięki :)

no cóz, witam w klubie - wszelkiej masci i rodzaju love store działają na mnie jak woda święcona na diabła, ale w "legendzie" ta cała 'milośc' nie jest watkiem głownym, a pobocznym, bo to nie o 'miłośc' tam chodzi.



david gemmel we wszystkich ksiazkach opowiada głownie o honorze(od 'legendy' przez 'króla za brama' po 'księcia mroku' i 'troję'), odwadze, dumie i walce wbrew logice i matematycznym teoriom prawdopodobieństwa, a za to w obronie słabszych, ojczyzny, etc., itd.



omawianie twórczości gemmela jedynie pod kątem watków miłosnych jest sporym niedopatrzeniem i trąci ignorancją.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”

cron