Ludzie mają grawitację [felieton(ik)]

1
Ludzie mają grawitację.



Można zauważyć, że ludzie też mają tą tajemną siłę, która sprawia, że sporo dzieje się wokół nas, jesteśmy środkiem czegoś, przyciągamy do siebie rzeczy i osoby.

Oczywiście, nie mamy tak silnej grawitacji, żeby choćby zwracać w swoją stronę planety, chociaż niektórzy kuszą się o przekonanie, że to oni przyciągnęli do siebie Ziemię. A prawda jest taka, że jedyną ziemią jaką przyciągnęli, jest gleba i to jeszcze nie zawsze – tylko w okolicznościach upadku. Pytanie, czy starczy im godności, by się otrzepać.

Niektórzy oddziałują silnie. Przyciągają gwiazdy, nieraz świecąc jak one. Co prawda trudno porównywać Millera do Słońca, ale gwiazda jak się patrzy...

Są też ludzie emanujący antygrawitacją. Takie osoby rozpoznać można po ciągłym upuszczaniu przedmiotów, gubieniu wszystkiego i roztargnieniu mało twórczym.

Jak więc widać, różne osoby przyciągają z różną siłą i, w odróżnieniu od grawitacji Ziemskiej, wielkość fizyczna nie ma na to większego wpływu. Tak więc niewskazane jest celowe obżeranie się w celu uzyskania popularności. Można uzyskać odwrotne efekty. Jeśli naprawdę zależy ci na uznaniu – skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.

Ale uważaj, bo ludzie mający grawitację nad przeciętną mają ciągoty do zrzeszania ludzi. Sekty to tanie i wygodne rozwiązanie. Oczywiście tylko dla lidera. Poza tym z przyciąganiem łatwo można wpakować się w narkotyki, precedensy polityczne i problemy z Anną Marią Wesołowską.

To ja już wolę skafander antygrawitacyjny...







Od autorki:

To taki bardziej felieton z przemyśleniami prawie, że bzdurnymi, a jednak...

No mniejsza.

Bierzcie ten tasak :>



Nine Edit: Bardzo proszę o poprawne tytułowanie tekstów, wraz z opisem w ramkach. Happy month powoli dobiega końca. ;)

2
Tasak...?

Błe, brzydzę się tak prostymi przedmiotami.

<sięga po obosieczny topór z krawędziami długości 1,5metra każde>

No, tym mogę się bawić. Jedziem.



Hmm.

Błędy... Znalazłem... Tę siłę, nie tą.

Ogólnie tekst mi się podobał. Ciekawe rozmyślania. Podoba mi się porównanie do gwiazdy i ludzi z grawitacją ujemną.

Interesujące.

Czekam na dłuższą formę...
Are you man enough to hold the gun?

Re: Ludzie mają grawitację.

3
nie jestem weryfikatorem; mam więc tylko kilka uwag.
Avenger pisze:Oczywiście, nie mamy tak silnej grawitacji, żeby choćby zwracać w swoją stronę planety, chociaż niektórzy kuszą się o przekonanie, że to oni przyciągnęli do siebie Ziemię.
unikaj powtórzeń, lepiej zrezygnować z niektórych wyrazów, szczególnie, gdy ich brak nie zmieni sensu zdania - tu mozna na luzie wywalić "choćby", "oni", a to druga rzecz: warto czasem zrezygnować z zaimków osobowych na rzecz podmiotów domyślnych, text stanie się jaśniejszy, łatwiejszy w odbiorze.
a pisze: A prawda jest taka, że jedyną ziemią jaką przyciągnęli, jest gleba i to jeszcze nie zawsze – tylko w okolicznościach upadku.
to stylistyczny koszmarek - niby wiadomo, co chcesz powiedzieć, ale brzmi karkołomnie. Proponuje przeredagowac zdanie.
a pisze:Są też ludzie emanujący antygrawitacją.
znaczy - ja niby rozumiem, co chcesz powiedzieć, ale żeby od razu "antygrawitacja"? A nie da się tego synonimem objechac?
a pisze:Takie osoby rozpoznać można po ciągłym upuszczaniu przedmiotów, gubieniu wszystkiego i roztargnieniu mało twórczym.
Jako, ze w poprzednim zdaniu jest już wyraźny podmiot(ludzie), tu wystarczy zaimek: "mozna ich rozpoznac po" albo lepiej "cechuje ich"...



hm, bardzo to jest wypracowaniowe, przypomina pedantyczne dopracowywanie zdań, zeby uniknąć cudów typu "grając na fortepianie świeciło slońce"

imo - warto sobie dac deko luzu i naprawde pozbyc się zbednych wyrazów.
a pisze:Jeśli naprawdę zależy ci na uznaniu – skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.
heh, zabawne to, w kontekscie całości zabrzmiało jak zalecenie goździkowej :twisted:
a pisze:Ale uważaj, bo ludzie mający grawitację nad przeciętną
nad przeciętną?

a jakoś inaczej to ująć?
a pisze:mają ciągoty do zrzeszania ludzi. Sekty to tanie i wygodne rozwiązanie.
o zaraza, nawet nie czuje kiedy rymuje, tak?

no i sekty to jedyna forma relacji społecznych zdominowanych przez silnego lidera (po, pis, lid, samo... ojej, zaczynam sie martwić :D).

tiaaaaa.
a pisze:Poza tym z przyciąganiem łatwo można wpakować się <-to brzmi niezręcznie bardzo w narkotyki, precedensy polityczne i problemy z Anną Marią Wesołowską.
to zabrzmiało zbyt groźnie; no i kim jest AMW?



trochę do zmian tu jest, ale mam też wrazenie, ze text pisany był na kolanie, bez większej korekty i zaangażowania.



poza tym, jak widac na poczatku tego postu, ja weryfikatorem nie jestem.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

4
Podobało mi się, bardzo ładnie przedstawione - szczera prawda, według mnie. Błedy i nie dopatrzenia wskazano wyżej.



Pozdrawiam,

Hansu
Bliscy sąsiedzi rzadko bywają przyjaciółmi.





Tylko ci, którzy nauczyli się potęgi szczerego i bezinteresownego wkładu w życie innych, doświadczają największej radości życia - prawdziwego poczucia spełnienia.

5
No tak, tytułowanie... Ups?


Czekam na dłuższą formę...
O ile się odważę. A raczej nie tyle odważę, co raczej napiszę coś, co mi się osobiście będzie podobało.

W tym przypadku podobało mi się samo pisanie, a co.



Powtórzenia... Znalazłam po fakcie. W oryginale zmienię.

I ogólnie popracuję, bo się nie przyłożyłam aż tak jeszcze ^^'





Dziękuję za ocenę.



BTW Przeżyłam!

6
BTW Przeżyłam!


też przeżyłem :) Tak się z tego faktu ucieszyłem, że...



zresztą, co się będę chwalił ;]



Eitai edit: No, czas być porządnym Weryfikiem. Huginn, nie rób offtopu, ok? Dzięki z góry.

Eitai, zapomniałaś o pogrubieniu! Szto! A ty, Huginn, nie offtopuj, bo zabierzemy zabaweczki <wskazuje głową topory, miecze, włócznie i głośniki Huginna stojące pod ścianą> Pamiętaj! - Testudos
Huginn ok Muninn flięga hverian dag



i??rmungrund yfir;

óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit,

þó si??mk meirr um Muninn.



-------------------------------------------------------



Witajcie w Kraju Umarłych!

Tutaj śmiech zniewoli Wasze lęki!

A marzenia i sny...

Spełni Wielki Papier!!!

7
A jednak - jestem ciekawa...

Więc?



Dodane po 10 minutach:



Ok, przepraszam, nie doczytałam moderatorkich poprawek...



Weryfikatorskich! No... ;D

8
Krótkie, to zdążę zweryfikować.



Błędy były, ta grawitacja... może "ponad przeciętną"... jakieś przecinki brakujące.



Ogólnie... przemyślenia nie były bzdurne, pomysł miałaś niezły, ale felieton mnie nie wciągnął.



Powodzenia i czekam na dłuższą formę.



Pozdro.



I jeszcze coś - jak chcesz prowadzić takie dyskusje, jak z Huginnem, to może na SB albo PW? ^^
"Tymczasem zaś trzymajcie się ciepło i bądźcie dla siebie dobrzy".

Przedmowa - list do Czytelnika z "Zielonej mili" Stephena Kinga.



"Zawsze wiedziałem, że jestem cholernie wyjątkowy".

Damon Albarn
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”