4
autor: Kruger
Umysł pisarza
Piro, pewne zasady są, a pewne kwestie wymyśla się samemu. Kluczem do sensu w tekście będzie konsekwencja.
Ja nie widzę specjalnie problemu z Twoim drugim bohaterem, ale dobrze by było gdybyś literacko-logicznie go sobie jakoś nazwał i ustawił. Ustalił jego rolę, którą będzie konsekwentnie prowadził.
Możesz sobie tam do tematu, który zlinkowała Ancepa zajrzeć faktycznie, będziesz miał wiedzę, jakie zasady obowiązują jakich narratorów i jak ich zmieniać.
Jak rozumie chodzi ci generalnie o to, że główny bohater to będzie człowiek opisywany w narracji personalnej obejmującej (standardowo) jego działania, słowa i świadome myśli.
Drugi główny bohater to spersonifikowany mózg pierwszego bohatera, mózg wypowiadający kwestie/myśli nieświadome pierwszemu bohaterowi. Coś na zasadzie rozdwojenia jaźni albo ukrytego w głowie wyższego bytu. Drugi bohater prowadzi narrację pierwszoosobową.
Dobrze?
Jeśli tak, to masz IMHO bardzo czystą, bezproblemową sytuację. W narracji personalnej ewentualne myśli świadome bohatera pokazujesz - wybierz sposób. Widziałem:
1. Wrzucanie jako dialog z didaskaliami - myślał, pomyślał itp.
2. Wrzucanie w normalnej narracji w cudzysłowie, z ewentualnymi didaskaliami co jakiś czas.
3. Wrzucanie w normalnej narracji bez wyróżników ale z didaskaliami.
Wybierze jeden i się go trzymaj.
Co do narracji pierwszoosobowej, to myślę, że instynktownie wybrałeś najlepiej - wyróżnik kursywy (albo dowolnie wybrany inny, kapitaliki, bold, podkreślenie) będzie równie dobry. Byle konsekwentnie od początku do końca powieści. Rozumiem, że kursywa ci się nie przekleja na forum, ale to jest kwestia poboczna utrudniająca skonsultowanie tekstu. Może spróbuj kapitalikami, to ci powinno się przekleić.
W tym zalinkowanym temacie pisaliśmy o zasadach dotyczących zmiany narratora w obrębie jednego tekstu, o czytelnym dla odbiorcy kluczu. Podawałem przykład klucza, gdy narrator się zmienia w kolejnych rozdziałach. Wyróżnik kursywy też jest dobrym kluczem, bo najważniejszą w nim kwestią jest czytelność zmiany narracji dla odbiorcy-czytelnika, żeby się nie pogubił kto mówi i żeby to było spójne ze sobą. Wypowiedzi kursywą (narrator I-osobowy) przecinające narrację personalną są czytelne, dzięki wyróżnikowi kursywy (lub innemu).
Widzę tu jeszcze jeden problem. Narrator personalny jest wszechwiedzący, ale nieświadomy. Nie jest żadną osobą, nie ma nawet świadomości swego istnienia a więc i nie może wiedzieć o istnieniu drugiego narratora. Musisz się więc pilnować, by nie komentował wypowiedzi mózgu.
Co do nawiasów. Gdybyś pytał czy narrator może sam sobie wtrącić coś w nawiasie to bym warunkowo zaprzeczył.
III-osobowy personalny - na pewno nie.
Auktorialny i pierwszoosobowy - w zasadzie tak, tylko nie bardzo wiem, po co.
Wtrącenie samemu sobie w nawiasie jest działaniem na szybko - teraz teraz opowiadam i nagle mi się przypomniało więc wtrącam. Opowieść snuta przez narratora nie-personalnego jest zazwyczaj opowieścią przygotowaną, opowiadaną post factum, narrator snuje gawędę. Powinien mieć ją przygotowaną, przygotowaną opowieść opowiada się ładnie, nie na chybcika.
Trochę inaczej, gdy opowiada ją w czasie teraźniejszym, wydaje się, że w takiej sytuacji wolno mu więcej, nawiasy mogą się przydać jako sposób na pokazanie, że TO SIĘ DZIEJe TU I TERAZ, UAAAAA!
Ale szczerze, nawet w takim przypadku nie lubię w literaturze wtrąceń w nawiasach, są stylistycznie lepsze metody.
Natomiast jak rozumiem pytasz o wtrącenia jednego narratora w drugiego narratora. Konkretnie mózgu w słowa lub myśli swego nosiciela.
Będę przeciwny ale nieco z innego powodu.
Otóż, gdy sam we własnej (wypowiedzi) wtrącam coś w nawiasie, robię to przecież świadomie. Gdy widzimy wtrącenie w czyjejś wypowiedzi, jakby auto-rozumie się, że wtrącenie w nawiasie ma charakter świadomy. Jak więc wtrącić wypowiedź jednego narratora w wypowiedzi drugiego? Zwłaszcza gdy ten drugi to narrator personalny, który nie może wtrącać świadomie, bo nie jest świadomym bytem w opowieści?
IMHO Twój bohater mózg może, co najwyżej, wtrącać sam w swoich wypowiedziach.
Jak to zrobić inaczej?
Po prostu przerywaj tyradę słów lub myśli świadomych bohatera i wstawiaj (z wyróżnikiem) kwestię mózgu. Oczywiście każdy ci powie, ze inny sposób jest lepszy, ale... po prostu wybierz jeden i bądź konsekwentny:
1. Wrzucaj to bezpośrednie w blok tekstu pierwszego bohatera, albo niemal wpół słowa (czy zdania) albo między pełnymi zdaniami.
Ten sposób da ci więcej dynamiki, silniejsze wrażenie rzeczywistego wtrącenia.
2. Wrzucaj to przerywając blok tekstu w nowym akapicie a potem kontynuując blok też od nowego akapitu, i też do wyboru - wpół słowa (czy zdania) albo między pełnymi zdaniami.
Ten sposób zabierze trochę dynamiki, ale zapewni większą czytelność tekstu.
Może to sobie wypróbuj.