W samolocie

1
dla przykładniejszego ode mnie ziemianina
jestem znikomą bezdźwięczną smugą
za porannym oszybowaniem

z szerokich horyzontów podgląda moje życie
w szlafroku
z kubkiem kawy niewidocznie parującej
nasze oschłe strumienie świadomości
naszą przepastną równoległość

patrzy jak brnę przez stany
dokładnie określonego punktu widzenia
jak pędzę wydzielając sam ogon mętny
pod wczorajszym jeszcze księżycem

ja – oderwany teraz od spraw przyziemnych
śnię przeraźliwie trzeźwy sen o tym jak

co dzień zamieniam cudzy świat
w pojedynczą kropkę
bez większego znaczenia
.

W samolocie

2
m_ows pisze: ja – oderwany teraz od spraw przyziemnych
śnię przeraźliwie trzeźwy sen o tym jak

co dzień zamieniam cudzy świat
w pojedynczą kropkę
bez większego znaczenia
Tu już kawałek poezji widać. Tylko bym wyrzuciła kilka słów. Popatrz :
oderwany od przyziemnych spraw
śnię przeraźliwie trzeźwy sen
o tym jak
zmieniam cudzy świat
w pojedynczą kropkę bez znaczenia


Natomiast :
m_ows pisze: dla przykładniejszego ode mnie ziemianina
- nie brzmi dobrze.
m_ows pisze: jestem znikomą bezdźwięczną smugą
za porannym oszybowaniem
- bezdźwięczna smuga może by i się obroniła, ale poranne oszybowanie jest okropne.
m_ows pisze: nasze oschłe strumienie świadomości
naszą przepastną równoległość
a to bełkot.

NIE KOMBINUJ! Dużo więcej poezji jest tam, gdzie piszesz po prostu, a nie wymyślając dziwaczne metafory.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

W samolocie

3
Rozumiem. Czy tak lepiej?

Czy to "ja -" i "bez większego znaczenia" mocno przeszkadza? Bo w pierwszym przypadku chciałem przenieść perspektywę z tego "ziemianina" na siebie i podkreślić właśnie, że to JA, że mój punkt widzenia itd. A w drugim przypadku nie chciałem, żeby wyszło, że ten cudzy świat ma zupełnie zerowe znaczenie, tylko staje się taki obojętny.


dla człowieka stąpającego po ziemi
jestem znikomą bezdźwięczną smugą

z szerokich horyzontów podgląda moje życie
w szlafroku
z kubkiem kawy niewidocznie parującej nasze istnienia

patrzy jak brnę przez stany
dokładnie określonego punktu widzenia
jak pędzę wydzielając sam ogon mętny
pod wczorajszym jeszcze księżycem

ja – oderwany od przyziemnych spraw
śnię przeraźliwie trzeźwy sen
o tym jak
zamieniam cudzy świat
w pojedynczą kropkę bez większego znaczenia
.

W samolocie

4
Lepiej !:))))
W ostatniej zwrotce - dałabym "a ja" - jako przeciwstawienie poprzednich myśli.
I myślę nad tą smugą.. Z perspektywy samolotu jesteś raczej nic nie znaczącą punktem. (żeby uniknąć kropki - bo masz już ją w ostatnim zdaniu). Może być bezwdzięcznym. Ta smuga mi jednak bruździ.
m_ows pisze: patrzy jak brnę przez stany
dokładnie określonego punktu widzenia
- to bardzo ładne.
m_ows pisze: jak pędzę wydzielając sam ogon mętny
mętnego ogona - nie kupuję.
Ale ładnie Ci te poprawki wyszły, naprawdę ładnie..
:D
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

W samolocie

5
m_ows pisze: jestem znikomą bezdźwięczną smugą
smuga mi nie pasuje - zaraz powiem dlaczego, tylko tu przystanę. Widzę to, serio :) Może w tym miejscu pasowała by "jetem bladą bezdźwięczną iskrą" - czasem widać błysk samolotu z przodu, punkcik mały. I teraz dlaczego tak, bo w miejscu:
m_ows pisze: jak pędzę wydzielając sam ogon mętny
bo ani wydzielać, ani ogon mętny - może bardziej "jak pędzę zostawiając smugę mętną"?
Ale mnie też podoba się wersja poprawiona. :)
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

W samolocie

6
Sarah, P.Yonk, Dzięki!

A jak to brzmi:

"dla człowieka stąpającego po ziemi
jestem nieznacznym wyimkiem codziennego pejzażu"?

A ten sam ogon chciałbym zostawić właśnie :D Chyba, że naprawdę źle to brzmi. Bo jest "wczorajszy" księżyc i trzeźwy sen, no to jest i pędzenie samogonu, księżycówki :P

"pędzę produkując sam ogon biały" coś zmienia?

W samolocie

7
m_ows pisze: "pędzę produkując sam ogon biały" coś zmienia?
Nie wiem. Ja ogon widzę na stałe przytwierdzony do tego samolotu - i on wtedy nie może być "mętny" :P - a Ty chyba smugę za samolotem nazywasz ogonem.
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

W samolocie

9
m_ows pisze: A jak to brzmi:

"dla człowieka stąpającego po ziemi
jestem nieznacznym wyimkiem codziennego pejzażu"?
brzmi okropnie :P
m_ows pisze: A ten sam ogon chciałbym zostawić właśnie
no to zostaw:) skoro tak go potrzebujesz :)
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

W samolocie

10
Sarah pisze:
brzmi okropnie :P
A "jestem znikomym wyimkiem otoczenia"?
albo "jestem znikomym bezdźwięcznym detalem"?

Wciąż brzmi okropnie, czy lepiej?
Może zacznę w końcu kumać co jest w dobrym smaku :P

W samolocie

11
bezdźwięczny detal brzmi jak metal..
co Ty właściwie chcesz przekazać? opisz to w prosty sposób a później kombinuj szukając synonimów.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

W samolocie

12
Mam na myśli to co w puencie tylko z drugiej perspektywy. Że dla kogoś innego jestem kropką bez większego znaczenia. W podstawowym kontekście tym samolotem na niebie, a w głębszym - tak w codziennym życiu, na ulicy.

W samolocie

13
Zostaw to w wersji :
dla człowieka stąpającego po ziemi
jestem znikomą bezdźwięczną smugą

zmień tylko to : jak pędzę wydzielając sam ogon mętny
może nie wydzielając - tylko pozostawiając? rozpraszając po niebie?
Pędzenie też nie jest za ładne. Musisz wymyślić coś do tego ogona - albo z ogona zrezygnować.
Ale reszta jest dobra, już nie kombinuj z drugim zdaniem.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”