Sarah pisze:Ładnie piszesz Wizimir
Dziękuję raz jeszcze, to tylko sto słów, a tyle ciepła można poczuć

.
Iwar pisze: a inspiracja raczej znana, pewnie niejeden czytelnik niemal dosłownie taką miał. Czy wystarczy ją ubrać w słowa? Ale co więcej można? Zabrakło mi tu trochę czegoś, o czym ja bym nie pomyślał.
Rozumiem i zgadzam się, że sama inspiracja oryginalna nie jest. Tekst też nie miał na celu otwieranie nikomu oczu na coś nieznanego. Ale z drugiej strony, gdybym przeczytał wcześniej drabble`a albo miniaturkę na ten temat, to swojej bym raczej nie napisał. Czasem dobrze jest ubrać w słowa coś, co może pomyśleć wiele osób. Choć rozumiem, że ktoś, kto szuka ożywczych pomysłów ma prawo być rozczarowany

. Tak czy inaczej, dziękuję za ocenę.
Misieq79 pisze: No założyłem że już "po" spotkaniu.
Tak, oczywiście że "po". Rzecz w tym, że narrator śpieszy się na spotkanie o konkretnej godzinie, a pan samobójca zdążyłby na swoje, gdyby odpuścił poranny pociąg. Albo wybrał mniej inwazyjną formę zakończenia żywota. Albo poczekał, aż ten dopełni się sam. O wielość możliwych interpretacji mi chodziło, może wyszło trochę niejasno.
Kadah pisze: Gdybyś się nie domyślił z powyższego bełkotu, podobało mi się
Wcale nie bełkot. Też zacząłem od wyobrażenia sobie takiej scenki. Zaskakujące, ile ludzka śmierć może wzbudzić irytacji, choćby stała za nią tragiczna historia - która w tych okolicznościach mało kogo obchodzi. Fajnie, że dopowiedziałaś sobie rzeczy, które stały za tekstem, choć nie zostały bezpośrednio opisane. Dzięki za opinię!