Najgorszy jest wiatr

16

Latest post of the previous page:

Bartosh16 pisze: Ech… dwadzieścia kilo temu wszystko było dużo prostsze.
Ciekawe stwierdzenie :)

Przekaz wciąga, rzeczywiście zdarza się, że zachowujemy się irracjonalnie jak bohater opowiastki. Zaskakujący zwrot akcji, gdy już myślałam, że na dramat się zanosi.

Duże brawa dla Autora :)
Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Najgorszy jest wiatr

17
Bartosh16 pisze: kiedy po drugiej rzeki stał Stadion Dziesięciolecia.
Chyba cosik wcięło
Bartosh16 pisze: Jej niebieskie, poszarpane dżinsy przypomniały mi o tym, że przecież mamy listopad. Od razupoczułem chłód.
Na sam widok
Bartosh16 pisze: a listopadowy wietrzyk, który tak lubi, pewnie włazi jej wszędzie, gdzie tylko może.
What??
Bartosh16 pisze: Byłam ciekawa czy skoczysz.
Aaa... I wszystko jasne. Genialne.
Zgadzam się z Zadymionym, ale dodałbym: fabuła nie tyle nudna co - głównie przez zakończenie - mocno naciągana. Mimowolnie podczas lektury wyobrażałem sobie, że może Autor jest takim (albo był) nastolatkiem, którego dziewczyny się nie imają, i wyobraża sobie, jak to pewnego dnia ratuje w podobny do opisanego tutaj sposób jakąś niewiastę - koniecznie przyodzianą w poprute dżinsy i ramoneskę! - i która po bohaterskim skoku pozwoli mu się przytulić. Wyszło ckliwie.

Dużo zaimków osobowych, których jednak w narracji 1-osobowej dość ciężko uniknąć. Mnie zaimki tak mocno nie bodą w oczy jak niektórych. Gdzieś tam niepotrzebny przecinek, gdzie indziej zabrakło kropki. Short poprawny, ale szału ni ma :)

Najgorszy jest wiatr

18
A dla mnie to wstęp do jakiegoś fajnego romansu. Tylko ta taksówka mi tu nie pasuje, bo patrząc racjonalnie, która baba wsiada z nieznajomym do samochodu, ale patrząc z drugiej strony który nieznajomy skacze za obcą do rzeki :mrgreen:

Najgorszy jest wiatr

19
Zadymiony pisze: Śmierć i trafienie obojga do raju, przeniesienie się do innego wymiaru.
Serio?
Zadymiony pisze: Zgon mężczyzny jako cena za życie kobiety w zakładzie bogów
To byłoby nawet ciekawe, gdyby nie moja wcześniejsza wzmianka o deus ex machina.
Zadymiony pisze: tekstu z JSM nie czytałem, więc oceniam tylko ten.
Powinieneś chociaż wiedzieć, o co w nim chodzi. Jasna Strona Mocy. Nie ma tu miejsca na nieszczęśliwe zakończenia.
Kreator pisze: Autor jest takim (albo był) nastolatkiem, którego dziewczyny się nie imają
Był.
Kreator pisze: wyobraża sobie, jak to pewnego dnia ratuje w podobny do opisanego tutaj sposób jakąś niewiastę
Taka ciekawostka - uratował. Moja obecna narzeczona zawdzięcza mi życie :)
Kreator pisze: koniecznie przyodzianą w poprute dżinsy i ramoneskę!
To akurat element entourage, żeby nadać postaci jakieś cechy wyróżniające. Nie ma powodu, żeby z tego kpić.
Kreator pisze: i która po bohaterskim skoku pozwoli mu się przytulić
Listopad. Zimno. Mokro. Bohaterowie - wierz mi - nie przytulają się do siebie po to, by potem wylądować w łóżku, osuszywszy butelkę wina. Wymieniają się ciepłotą ciała, żeby tym samym zadbać o zdrowie. To nie film, gdzie czwórka bohaterów wspina się na Mount Everest i nie mają nawet czapki.
mrs.durst1 pisze: A dla mnie to wstęp do jakiegoś fajnego romansu.
Być może. Ale nie jestem za dobry w romanse.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

Najgorszy jest wiatr

20
Bartosh16 pisze: partyjki kosza jeden na jednego sam ze sobą.


Przegrałem. Jestem słaby
To jest dobre. Nonsens, ale wyraźnie zamierzony. Zabawny.

Zaraz potem jednak następuje ego o umiejętnościach - to już zastanawia, bo wygląda jak niezamierzony błąd.
Bartosh16 pisze: Tamtego dnia pożałowałem swojej rutyny
Kalka z angielskiego. Routine jako rozkład zajęć jak najbardziej pasuje. Po polsku rutyna to jednak nie to samo.
Bartosh16 pisze: Jej niebieskie, poszarpane dżinsy przypomniały mi o tym, że przecież mamy listopad. Od razu poczułem chłód.
E tam. Dżinsy z dziurami to jak najbardziej odpowiedni strój na listopad. Wzmiankę o ramonesce rozumiem, tego nie. Gdyby miała na sobie szorty to OK.
Bartosh16 pisze: Nie zwróciła na mnie uwagi.
Do łyknięcia, ale - dla porządku - wychodzi, że ramoneska nie zwróciła uwagi.
Bartosh16 pisze: - Śmiertelnych ofiar prób samobójczych jest trzy razy więcej wśród mężczyzn niż kobiet, mimo że to kobiety częściej podejmują próby.


- O.


- Badania wskazują, że mężczyźni wybierają skuteczniejsze metody zabicia się, jak skok z wysokiego budynku lub strzał w głowę. Kobiety zaś preferują przedawkowania środków nasennych lub przeciwbólowych i częstokroć bardziej chcą zwrócić na siebie uwagę, niż odebrać sobie życie.
Dobre. Zaskakujące.
Bartosh16 pisze: Woda zmyła makijaż, co utworzyło przerażająco realistyczną, groteskową maskę
Jeśli coś jest realistyczne, to znaczy, że skutecznie udaje coś, co istnieje naprawdę.
Wiem, jak wygląda rozmyty wodą makijaż. Nie wiem, co miałoby być tą prawdziwą rzeczą, którą "realistyczna maska" udaje. Panda? Ale co jest przerażającego w realizmie maski pandy?
Bartosh16 pisze: Całe szczęście jestem niezdarnym idiotą, na tyle fajtłapowatym, że jedyny telefon, jaki ze mną wytrzymuje, to wodoodporny, wstrząsoodporny ceglak z wojskowymi normami wytrzymałości. Właściwie to już drugi egzemplarz, bo poprzedni zniszczyłem.
Też dobre i utożsamialne-się-z.
Bartosh16 pisze:
- Eee… - Ależ muszę teraz głupio wyglądać. – Najgorszy jest wiatr
Też dobre.

Ogólnie jestm bardzo na tak. Podoba mi się dystans do wydarzeń i dystans do samego siebie. Historia jest mocno dziwaczna, ale mieści się jeszcze w granicach wiarygodnych zachowań ludzi postępujących nieracjonalnie. Udało Ci się stworzyć tekst o absurdalnym klimacie, a jednocześnie opisujący wydarzenia, które mogłyby naprawdę przytrafić się ludziom pewnego pokroju. Do tego nie przeeksploatowana, a ładnie i z wyczuciem muśnięta gorycz przemijania. Mimo kiksów, podoba mi się.

Najgorszy jest wiatr

21
Nie czytałam poprzedniej wersji, więc nie mam porównania.
Ale bardzo mi się podobało. Spontaniczność bohatera nie wydaje mi się w żadnym razie sztuczna. Bo chociaż nigdy nie skoczyłam za nikim do rzeki, to kiedy człowiek zagłusza głos rozsądku, to potrafi zdecydować się na wszystko, wiem to po sobie.

Zadymiony pisze:
> Co powinno się zdarzyć? Śmierć i trafienie obojga do raju, przeniesienie się do innego
> wymiaru. Zgon mężczyzny jako cena za życie kobiety w zakładzie bogów, lub dzięki
> anonimowej ofierze jakiegoś dziwnego, depresyjnego faceta zrozumiała jaką wartość
> ma ludzki żywot. Nie chcę się wymądrzać, bo żaden ze mnie Dostojewski, ale to jest
> fikcja, więc możliwości jest tyle, ile twoja wyobraźnia zdoła udźwignąć.

Nie zgadzam się z wyżej wspomnianym. Powiedzenie samobójcy, że się człowiek zabije razem z nim, niekoniecznie zmienia jego decyzję. Nigdzie też nie jest powiedziane, że to fantasy, więc nie sądzę, żeby jakiekolwiek nadnaturalne wątki musiałyby mieć tu rację bytu. Jest bardzo ładne w swojej prostocie właśnie.

Chociaż faktyczni brakuje może jakiejś podniosłej myśli wplecionej gdzieś w fabułę ;)

Najgorszy jest wiatr

22
Podoba się, bo tekst po prostu jest sympatyczny. Pierwsza część trochę sztywnawa ( chodzi o przekaz, że męskie realia opisuje) i kończy się skokiem w mrok, ciekawy byłem co dalej. A druga część bardziej subtelne ma podejście do kwestii płci pięknej i kończy się fajnie bo przywołuje przekonanie bohatera z początku (najgorszy jest wiatr) i absurdalnie puentuje ( chciałem zobaczyć rzekę z bliska) i ta kwestia IMHO dźwiga cały tekst.

Powyższe jest tylko moim rozumieniem :) Ale podobnie uroczo puentuje także Puchatek gdy szuka Prosiaczka: np. "Im bardziej go szukał, tym bardziej go nie było".
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”