

A kim jestem?
Mam 31 lat, na imię mi Michał (jak można się domyślić po ekstremalnie oryginalnym nicku) i pod koniec zeszłego roku uznałem, że zacznę pisać książkę. Powieść w duchu klasycznego fantasy. No bo dlaczego nie? Od dawna kisiłem pomysł w głowie - ten rósł, dojrzewał, zmieniał się. Wreszcie uznałem, że czas najwyższy wyjąć to ze świata wyobraźni. O pisaniu nie miałem pojęcia ani trochę, o procesach wydawniczych tym bardziej. Generalnie skok na głęboką wodę. Przerobiłem mnóstwo blogów i stron poświęconych pisaniu i jakoś to idzie. Z początku bałem się w ogóle powiedzieć komukolwiek o tym, że piszę (nawet, a może zwłaszcza, żonie), ale szybko uznałem, że nie tędy droga. Jestem nikim znikąd i nie potrafiłem ocenić, czy to, co zacząłem tworzyć, krótko mówiąc, ma ręce i nogi. Wiadomo, że własne dzieci są najpiękniejsze, ale książka z założenia jest skierowana twarzą do odbiorcy. No więc obrałem nieco inną drogę i w międzyczasie złapałem kilku beta-czytelników, którzy dają fajny feedback, narzekają, ale przede wszystkim oceniają tekst i cały pomysł pozytywnie, więc liczę, że coś z tego będzie. Najwyżej się przeliczę. Bywa i tak.
Wszędzie piszą, że pisać nie warto, bo się nie opłaca z różnych względów. A to wydawnictwo nie wyda, a nawet jak wyda, to nie zapłaci. A nawet jak zapłaci, to mało. Nawet tutaj jest wiele narzekania, ale w tym całym narzekaniu przebija się (zwłaszcza tutaj) gdzieś spod spodu wniosek, że jednak warto

Bardzo inspirujące są wasze historie, doświadczenia oraz sukcesy małe i duże. Również wszelkie porady i pułapki z działów "Jak wydać" i "Jak pisać" potrafią dać świeży ogląd na znane sprawy i gdzieś tam zainspirować. Nie spodziewałem się, że spotkam tylu aktywnych pisarzy z tysiącami sprzedanych książek, a w tym samego pana Pilipiuka na czele

Na razie piszę, za kilka miesięcy skończę. Spróbuję wysłać tekst tu i tam. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Rozgadałem się strasznie, a chciałem tylko się przedstawić dobrym zwyczajem i powiedzieć, że to fajne miejsce

Pozdrawiam!