
Ojej, od czego by tu zacząć? Na imię mam Agnieszka, jednak w przestrzeni twórczej, dla znajomych i nieoficjalnego świata jestem Agness. Mam wykształcenie medialne, choć dotychczas pracowałam w różnych branżach. Od dzieciństwa coś piszę, nawet dużo i długo, co nie raz było przedmiotem kpin rodziny i znajomych: począwszy od dziecinnych opowiadań w zeszytach, przez bloga fan-fiction i tym podobne, a nawet trochę poezji. Jednak dopiero kilka lat temu uwierzyłam w siebie i swoją pasję "na poważnie". Kilka miesięcy temu skończyłam 40 lat, a pół roku wcześniej swoją pierwszą powieść na pograniczu gatunków romans i thriller. Mam już za sobą parę wysyłek mojej propozycji do wydawnictw, ale że jestem taką debiutantką znikąd, bez odpowiednich kontaktów, dotychczas dostałam tylko trzy odpowiedzi: na nie, spośród około trzydziestu.

JEANNY to powieść inspirowana muzyką (ogólnie rzecz biorąc; na szczegóły przyjdzie czas). Tak naprawdę, dopiero pracując nad nią uczyłam się pisać literacko, pracować nad warsztatem, fabułą i bohaterami. Mam wielkie marzenia, na dodatek nie wstydzę się ich. W ogóle czuję, że dopiero teraz stoję na progu właściwej dla mnie kariery zawodowej, ponieważ chcę pisać profesjonalnie: powieści do ekranizacji oraz scenariusze. Dużo udzielam się na mojej stronie publicznej na Facebooku, gdzie piszę o tym, co piszę, o procesie twórczym, o bohaterach i innych powiązanych rzeczach ("Agness Kudrycka, aspirująca pisarka") i właśnie tam komentująca dziewczyna poleciła mi to forum. Na razie się rozglądam, przeczytałam regulaminy, ale wiecie... jestem taką osobą, że jak jest zbyt dużo zasad to się gubię i czuję przytłoczona. Mam nadzieję, że nie popełnię jakiegoś błędu. Z czasem chciałabym Wam przedstawić swoją JEANNY – fragmenty albo... nie wiem, gdyż powieść ma prawie 590 stron, więc poddanie całości w krytykę jest chyba... niemożliwe? Dotychczas kilka osób znajomych czytało całość, dostałam trochę krytyki, poprawiłam, co trzeba i chyba nie jest źle. Obecnie czyta kolega z pracy, póki co jedyny mężczyzna i nie mówi nic złego, tylko wyłapuje literówki, które, do licha, zawsze gdzieś wyskakują. Generalnie trudno mi się doprosić o jakiś szerszy feedback, opinie, być może dlatego, że obecnie znajduję się (mieszkam i pracuję) w nieartystycznym środowisku, gdzie jestem trochę wyalienowana, inna, z innymi priorytetami i stylem życia. A te kilka osób, którym się chyba podoba, jakoś nie potrafią powiedzieć mi nic więcej.
Pozwólcie, że zostanę tu trochę z Wami, porozglądam się najpierw, postaram się udzielać w miarę możliwości, a później spróbuję wrzucić fragmenty mojej powieści. Najpierw muszę zobaczyć, jak to wszystko działa.
Acha – napisane to było w regulaminie i ja bardzo cieszę się z tego, że jest ta merytoryczna krytyka, wytykanie błędów. Ja jak najbardziej tego chcę, gdyż pragnę się rozwijać, lubię się uczyć, a więc zdaje się, że trafiłam w dobre miejsce...?
I jak widać, specjalistką od krótkich form nie jestem. ;-)
No to tyle na początek, mam nadzieję, że dobry.