Latest post of the previous page:
gor, mój książe, jesteś wyjątkiem potwierdzającym regułę ;*Konsekwencje.
31Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
					
					
					
																																																			
					Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

 Ograniczę się do ogólnego wrażenia.
 Ograniczę się do ogólnego wrażenia.  Od razu zapachniało stylem, który nie może się zdecydować, czy chce pisać prozą, czy wierszem. Nie lubię. Gdzieś tak do połowy, zastanawiałem się -- nad czym te zachwyty? Czytam - cofka - czytam - cofka, szarpanka i cudowne chwyty akapitowe, przez które zadaję sobie pytanie -- o co właściwie tu chodzi i dla kogo to jest pisanie? Pod krytyka, czy pod czytelnika?  Ale kiedy tak już zbudowałem świat w wyobraźni, zaczynało być dużo lepiej, zwłaszcza kiedy spotykałem wyróżnione już fragmenty np. z PMS-em. Jak dla mnie ogólnie przeciętne, mimo iż czuć utalentowane pióro, pewnie dlatego, że puenty nie rozumiem ni w ząb i z dumą omijam takie enigmy.
  Od razu zapachniało stylem, który nie może się zdecydować, czy chce pisać prozą, czy wierszem. Nie lubię. Gdzieś tak do połowy, zastanawiałem się -- nad czym te zachwyty? Czytam - cofka - czytam - cofka, szarpanka i cudowne chwyty akapitowe, przez które zadaję sobie pytanie -- o co właściwie tu chodzi i dla kogo to jest pisanie? Pod krytyka, czy pod czytelnika?  Ale kiedy tak już zbudowałem świat w wyobraźni, zaczynało być dużo lepiej, zwłaszcza kiedy spotykałem wyróżnione już fragmenty np. z PMS-em. Jak dla mnie ogólnie przeciętne, mimo iż czuć utalentowane pióro, pewnie dlatego, że puenty nie rozumiem ni w ząb i z dumą omijam takie enigmy.  