Latest post of the previous page:
Miałem ostatnio sposobność przeczytać "Będzie bolało" Adama Kaya i musze przyznać było to otwierające oczy doświadczenie. Od znajomych, którzy mieszkają na wyspach dowiaduje się, że ich służba zdrowia stoi na jeszcze bardziej opłakanym poziomie niż nasza - trudno uwierzyć.urka pisze: (pn 22 maja 2023, 09:13) takich ciekawych spostrzeżeń jak on pisał, o życiu w służbie zdrowia, to już nikt nie napisze, bo rodo, lojalki, tajemnice zawodowe i spowiedzi...
Dodano po 1 godzinie 27 minutach 22 sekundach:
urka,
Odnośnie twojego tematu - pamiętam kazus Marsjanina, gdzie autor Andy Weir pisał kawałkami swoją powieść na swoim blogu. Miał już zebraną niewielką grupę oddanych ludzi, którzy tam nawet zaglądali. Wcześniej miał ukończone tylko krótkie opowiadanie "The Egg". Gdy czytelnicy namówili go, aby wydał "Marsjanina" jako całość to wrzucił to jako ebook na Amazona za najniższą możliwą cenę 0.99$, próbując rozpowszechnić w ten sposób swoją książkę. W pierwszym miesiącu rozeszła się w oszałamiających 20 kopiach, ale dzięki temu ruchowi oraz późniejszemu nagraniu audiobooka zyskał szerszą publikę.
 ) Tylko problem opiera się trochę na tym że redaktorzy z mojego skromnego zasięgu (na zasadzie polecenia przez kogoś), robią to jako pracę dodatkową, a poza tym zawodowo utrzymują się z czegoś innego, więc termin realizacji jest często trudny do zaplanowania. Albo mam problem z beta-czytelnikami, którzy bardzo często porzucają czytanie i kontakt bez choćby informacji "słuchaj, jednak nie interesuje mnie, mam pilniejsze rzeczy w życiu" - co też byłoby pomocne i całkowicie szanuje. Jeszcze pół biedy jak to znajomi których widzę i dobrze wiem że nie kryje się nic poza tym. A co do ludzi z neta? Nie wiem po co się zgłaszają, wiedząc o czym jest książka i ile jej jest.
 ) Tylko problem opiera się trochę na tym że redaktorzy z mojego skromnego zasięgu (na zasadzie polecenia przez kogoś), robią to jako pracę dodatkową, a poza tym zawodowo utrzymują się z czegoś innego, więc termin realizacji jest często trudny do zaplanowania. Albo mam problem z beta-czytelnikami, którzy bardzo często porzucają czytanie i kontakt bez choćby informacji "słuchaj, jednak nie interesuje mnie, mam pilniejsze rzeczy w życiu" - co też byłoby pomocne i całkowicie szanuje. Jeszcze pół biedy jak to znajomi których widzę i dobrze wiem że nie kryje się nic poza tym. A co do ludzi z neta? Nie wiem po co się zgłaszają, wiedząc o czym jest książka i ile jej jest.