Latest post of the previous page:
Tak, masz wiele racji i dobrze oceniasz moją osobę. Tyle, że ja nie zawsze promienieję radością. Stoję w szynie światła, kiedy dookoła mnie rozciąga się mrok. Wystarczy postawic krok do przodu, żeby zamienic dzień na noc, radośc na smutek. Mój świat jest barwny i szary zarazem, wszystko co tworzę( o ile tak dumnie mogę to nazwac) jest jednym wielkim paradoksem. Zdarzają się rzeczy ciężkie i przytłaszajace, oraz zupełnie beztroskie. Stylizuję siebie, nie zaglądam do wnętrza własnego umysłu.Nie chcę wiedziec co jest w środku.
Może się okazac że cała moja urojona postac to bzdura, że słońce rano wcale nie wzejdzie.
Innośc, fantazja, niepokornośc, nonkonformizm - to tylko słowa. Pod nimi żyje papierowy człowiek, który jak wszystkie humanoidy, śpi, je, wypróżnia się i przeklina.
A ja zawsze chcę byc postacią, nie człowiekiem. Chcę istniec jako wytwór, nie żywa istota. Bycie żywą istotą zobowiązuje do czegoś, prawda? Ludzie chcą się z tobą bratac, rozmawiac, oczekują, że spełnisz ich wymagania.
Ja uciekam od tego.
Jestem bohaterem własnej książki, który zmaterializował się w ciele.