16

Latest post of the previous page:

Robroq pisze:
A gdybym napisał, że kusza ma swoje uzasadnienie w dalszej części opowiadania (np. mojego bohatera można zabić tylko czymś co na stałe utkwi w jego ciele i zostanie pochowany wraz z tym przedmiotem);


Wówczas łatwiej byłoby nabić go na pal ;) (swoją drogą też okrutna i krwawa kara).

17
Pomijając samą sprawę egzekucji kuszą (bez sensu jak dla mnie, ale jełsi ma gdzies być później uzasadnienie to licencia poetica czy jakoś tak ;) ) to dwie sprawy a propos kuszowania. Po pierwsze pan ZviR pisał o trudnym i kosztownym zabiegu strzelania. Błąd. Kusza jest prostym do wykonania i jeszcze prostrzym w obsłudze narzedziem wojennym. Kłania ise historia o której swpominano. Jak wiemy pojawianie się kuszy na rynku militarnym niemal cakowice wykluczyło sens urzywania cięzkiego rycerstwa w bitwach, podobnie z reszta łuczników. Dobrze wykonana kusza przebijała bełtem stalowe gorseciki zapuszkowanych rycerzy (tu od razu kłania się druga kwestia - czy kusza przejdzie na wylot czaszki - odpowiedź: tak, czy przebije palik - to zalezy od palika, ale strzelam, że jest to wysłóżony dobrze zakonserwowany palik i raczej nie ), więc przestało opłacac się inwestować w coraz to grubsze pancerze, a zaczęło w szybkie i zwrotne oddziały (jak np. kusznicy). łucznicy tez wiele stracili na wartości. Oczywiscie nie można odmówić łucznikowi szybkości, która jest ogromną zaletą w bitwie, jednak oddział kuszników można było wyposarzyć i wyszkolić w tydzień (bierze się chłopa, daje mu kusze i pokazuje która stroną celuje we wroga, reszte tygodnia próbuje się go domyc i szuka pasujących butów ;)). łucznika trenować trzeba latami.



To tyle w kwestii kuszowania. A jesli zalezy ci na krwawym widowisku to dostałes już kilka propozycji. Dla mnie numerem jeden jest amputacja urazowa głowy niezbyt ostrą siekierką, tak powiedzmy w trzech podejściach :twisted:

18
A ja jeszcze dodam, że jeśli przedmiot KONIECZNIE musi zostać w ciele, a ma być i krwawo i logicznie, to rozważ wybebeszenie skazańca sztyletem i pozostawienie ostrza w zwłokach.
"No! I must kill the demons" he shouted

The radio said "No, John. You are the demons"

And then John was a zombie.

19
Można podobnie, a jeszcze inaczej - rozpłatać gardło i wepchnąć cały sztylet wgłąb tchawicy.



Robi się smakowicie :wink:
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

20
Ja proponuję wbić mu topór w pierś, apotem wyjąć trzonek i wbić samo ostrze do środka, za pomocą młota.



Wiedziałem, że na tym forum są ludzie podobnie niezrównoważeni jak ja ^^
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

Re: Egzekucja

21
Sir Wolf zarzucił mi błąd w moim tekście. Poniżej fragment mojego opowiadania oraz komentarz Wolf'a:


Sir Wolf pisze:
Robroq pisze:Z lewego oka nieszczęśnika wystawała lotka, zza której trysnęła krew i poczęła wylewać się po policzku gęstym strumieniem.
Tja, lotka zaczęła się wylewać, co?


Otóż nie zgadzam się! Nie zgadzam się od samego początku, ale dopiero teraz znalazłem przykłady broniące (mam nadzieję) mojego zdania.

po słowie LOTKA jest przecinek, a po słowie KREW nie ma go, co świadczy, że stwierdzenie "poczęła wylewać się ..." odnosi się do KRWI, a nie do LOTKI. Gdyby było inaczej, wstawiłbym przecinek w odpowiednie miejsce i zdanie wyglądałoby tak:

"Z lewego oka nieszczęśnika wystawała lotka, zza której trysnęła krew, i poczęła wylewać się po policzku gęstym strumieniem."

Oczywiście zdanie nie miałoby sensu.



Oto mój przykład z literatury, który chyba pokazuje podobną sprawę - Marcin Mortka w książce "świt po bitwie " napisał (strona 45, wersy 17-23):

" - Dumna kiej głupi kawał drewna - powtórzył Einar, kręcąc z podziwem głową. - Nie dość, że skald z was zaiste udany, Vidarze, to i człek odważny. Trza nie lada męstwa, by szydzić z Odyna w taką noc, chociaż sam biskup z nami zasiada.

Einar skłonił się Helmgarthowi, który od pewnego czasu nie rozmawiał już z konungiem i bacznie przysłuchiwał się rozmowom toczonym przy stole."

Helmgarth to owy biskup.

Jak widać powyżej po słowie KONUNGIEM nie ma przecinka (tak jak w moim zdaniu) i z następnego zdania składniowego wynika, że to właśnie HELMGARTH się BACZNIE PRZYSłUCHIWAł, a nie EINAR. W przeciwnym razie wspomniany przecinek byłby na łaściwym miejscu.



Jeszcze inny przykład z tej samej książki (strona 78, wersy 12-13):

"Przybysz zaś popędził wierzchowca ku brzegowi i zatrzymał się dopiero, gdy fale sięgnęły jego kolan."

Kto wie komu fale sięgnęły kolan - przybyszowi czy koniowi? :) Wg mnie oczywiście chodzi o przybysza.



Trochę zszedlem z tematu, ale bardzo mnie to gryzie. Moze jakieś mądre głowy rozstrzygną ten problem ...
Robroq

22
masz rację, nastepstwo podmiotów



ludzie, ale macie zapędy makabryczne, egzekucja powinna być z definicji łatwa i szybka a dopiero z wykonania krwawa, a nie na odwrót ;)

Re: Egzekucja

23
Robroq pisze:Wolf'a
Zabiję... Brutalnie...


Robroq pisze:Otóż nie zgadzam się! Nie zgadzam się od samego początku, ale dopiero teraz znalazłem przykłady broniące (mam nadzieję) mojego zdania.
Wszystko się zgadza. Weź jednak pod uwagę, że nie piszesz rozprawy naukowej. Piszesz tekst względnie artystyczny, który ma być poprawny nie tylko na poziomie ort-int. Jako pisarz powinieneś wziąć pod uwagę, że o ile chcesz pisać literaturę popularną (czytaj: nie chcesz być Thomasem Pynchonem), powinieneś pisać tak, by każde zdanie gładko wchodziło do świadomości czytelnika i nie wywoływało dwuznacznych skojarzeń.


Robroq pisze:"Przybysz zaś popędził wierzchowca ku brzegowi i zatrzymał się dopiero, gdy fale sięgnęły jego kolan."
A tu akurat jest idealny przykład dwuznaczności, który - o ile nie był zamierzony - dowodzi, że redaktorowi powinno się obciąć premię.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

Re: Egzekucja

24
Sir Wolf pisze:
Robroq pisze:Wolf'a
Zabiję... Brutalnie...


Przepraszam za błąd. Już się poprawiam:

nie WOLF'A, tylko WOLFA.

Czy o to chodziło? A może: SIR WOLFA :)
Robroq

25
U, u! Egzekucje! Mniamuśnie się zrobiło. Wiedziałem, że to forum schodzi na dobrą drogę! :D łączę się z wami w egzekucyjnych pomysłach. Otóż ja mieć takie:

1. Człowieka przywiązuje się do krzesła. Tak żeby nie mógł się poruszyć. Zakłada się kneble na usta (nie jest to konieczne, zależy od finezji kata). Następnie spuszcza się takiemu gagatkowi kroplę wody w sam środek głowy. Kropelka spada, potem druga(każda w to samo miejsce). Z początku skazaniec nie będzie wiedział, co się dzieję. Bodajże dwudziesta czy któras tam kropla boli już tak, że delikwent nie wytrzymuje.

Hmm... tak naprawdę nie jest to egzekucja tylko tortura, ale byłem blisko :D

A więc, taką torturę stosowali bodajże koreańczycy, w każdym razie, azjaci. Można sprawdzić.



2. Zakopania żywcem(jak dla mnie najgorsza z możliwych). Trochę ją wzbogaciłem. :twisted: Delikwentowi zostaje wykopany duży, nawet bardzo, dół. Całkiem nagiego, kaci wrzucają do rzeczonego dołu. Ach, byłbym zapomniał, wcześniej zadają mu rany cięte w różnych miejscach na ciele. Pod pachami, na brzuchu, pod kolanami(ogólnie w zgięciach). Smarują go czymś co lubią jeść np. chrząszcze z rodziny Carabidae. Skazaniec leży w swoim dołku. Wtedy kaci wsypują przynajmniej cztery wiadra tychże owadów do dołu . A dół przykrywają np. metalową kratą. Chrząszcze mimo wszystko muszą trafić na ofiarę, gdyż jest ich zbyt dużo. Jak to owady wciskają się zgięcia gdzie jest ciasno i podjadają sobie nieco jedzonka. Skazaniec jęczy z bólu a kaci robią zakłady ile wytrzyma.



Wtedy przychodzi Gorin i przyłącza się do zakladów. :D :D
"Wiara przychodzi z serca i duszy.Jeśli ktoś potrzebuje dowodu na istnienie Boga ,wtedy sama idea duchowości rozpływa się w sensualizmie i redukujemy to, co święte do tego ,co logiczne."

-Drizzt Do'Urden



-------------------------------------------------------

http://img382.imageshack.us/img382/6497 ... oligon.jpg



Załap się! Jeszcze dziś!

26
Gorin, Gorin... nie rób offtopu, my tu chcemy delikwenta uśmiercić tak, żeby można było coś zostawić w bebechach bez zbytniego kombinowania, a nie wyciągać z niego informacje, w którym z kolei zamku jest księżniczka :P



Swoją drogą, tak na poważnie to chyba faktycznie całkiem niezłym pomysłem byłoby zwyczajowe ścięcie i wepchnięcie przedmiotu do gardła zwłok.
"No! I must kill the demons" he shouted

The radio said "No, John. You are the demons"

And then John was a zombie.

27
To nie był żaden offtop! :evil:

Po takich torturach, które są swoistą rozrywką dla katów, skazańca można po prstu ściąć. :P



Mało finezyjnie...ale!

Jak_B słusznie orzekł, że tradycyjne ścięcie było po prostu dobre i praktyczne.



Pozdrawiam egzekutorów! :D
"Wiara przychodzi z serca i duszy.Jeśli ktoś potrzebuje dowodu na istnienie Boga ,wtedy sama idea duchowości rozpływa się w sensualizmie i redukujemy to, co święte do tego ,co logiczne."

-Drizzt Do'Urden



-------------------------------------------------------

http://img382.imageshack.us/img382/6497 ... oligon.jpg



Załap się! Jeszcze dziś!

28
Gorin pisze:Po takich torturach, które są swoistą rozrywką dla katów
Dobrze przeprowadzone tortury to bardzo precyzyjna, trudna i męcząca praca. Rozrywkę mieli raczej gapie, o ile takowych dopuszczano.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

29
Dobrze przeprowadzone tortury to bardzo precyzyjna, trudna i męcząca praca. Rozrywkę mieli raczej gapie, o ile takowych dopuszczano.


Chodziło mi o bardzo specyficzną grupę katów. :P
"Wiara przychodzi z serca i duszy.Jeśli ktoś potrzebuje dowodu na istnienie Boga ,wtedy sama idea duchowości rozpływa się w sensualizmie i redukujemy to, co święte do tego ,co logiczne."

-Drizzt Do'Urden



-------------------------------------------------------

http://img382.imageshack.us/img382/6497 ... oligon.jpg



Załap się! Jeszcze dziś!

30
ludzie, ale macie zapędy makabryczne, egzekucja powinna być z definicji łatwa i szybka a dopiero z wykonania krwawa, a nie na odwrót
Na jakimś filmie, żeby uczynić egzekuzję bardziej eee okrótną skazany dostał początkującego kata <to była jego pierwsza egzekucja>. Chłopak był jeszcze nastolatkiem - jak za pierwszym razem się zamachnął to topór/siekiera czy czym oni tam cięli <sorry ale jako "baba" się nie znam :P> trafił w plecy i mieli lekkie problemy, żeby go wyciągnąć <jak sie udało walił drugi raz ale dopiero za trzecim głowa odpadła>.

Jak dla mnie boska egzekucja... wyjątkowo bolesna :D

Może by tak zrobić, że włąsnie taki niedoświadczony kat wali w plecy i ma problem z wyciągnięciem ostrza wiec w akcie litości ktoś inny go ścina :P i tak oto siekiera zostaje :P ale z drugiej strony.... kto by zostawił siekierę? <można zawsze dorobić sobie przesąd, że nie wolno ostrza wyciągać z ciała ale hmmm...> Kombinuję :P Wybaczcie, że się wtrącam :)



Pozdrawiam serdecznie :)
"It is perfectly monstrous the way people go about, nowadays, saying things against one behind one's back that are absolutely and entirely true."

"It is only fair to tell you frankly that I am fearfully extravagant."
O. Wilde

(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.

31
A mi się przypomina subtelniejsza forma egzekucji. Biełaja smiert. Wpychasz delikwentowi w gardło śniegu do oporu. Kozak się dusi, ale do czasu, aż ciało ostygnie całkowicie, śnieg się topi i ląduje w żołądku. Nie ma żadnych oznak zabójstwa. Ahh... Kocham eleganckie rozwiązania :D <rozpływa się>
"To, co poczwarka nazywa końcem świata, reszta świata nazywa motylem." Lao-Cy, Księga Drogi i Cnoty

"Litterae non erubescunt." Cyceron
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”