Latest post of the previous page:

ad1 - wielopłaszczyznowo.

ad2 - tylko słowo na "s"?



Pozdrawiam.

coś tam mu w głowie się szamotało

Tak, mózg. Chciał uciec. Ucho było za małe. Zrezygnował.



Ale tak na serio, to coś tam kminiłem (yo). Tylko że co najlepsze, tu wcale nie ma wiele do zrozumienia.

Pika rozumie no to może na pw wystarczyło jej wysłać i pokazać, że jest w tekście.

Ja kompletnie nie wiem o co chodzi, ewentualnie jako eksperyment mogę rozpatrywać. No więc eksperyment... taki słaby chyba no bo, madzia, latanie, jedzenie, nie wiem, pszczółki jakie czy co?

Wiedźmin... O_o

dobra, dobra już wyjaśniam

Ten tekst... to bełkot.

Żaden strumień myśli czy coś w tym stylu. To takie jakby opowiadanie - pocięte(byle jak) i i sklejone(już nie byle jak). Ot.



Dlaczego nie wysłałam tylko do Piki? Bo chciałam sprawdzić, jak ludzie reagują na takie ciągi i na teksty, których nie rozumieją.

Okazuje się, co następuje:

- osoby, które mnie dobrze znają wpadły na klucz, jak uzupełnić sobie treść i zorientowały się mniej więcej o czym jest ten bełkot.

- że tekst, którego się nie rozumie może się podobać <zaskakujący, ale nie tak bardzo, wniosek>

- że forma znacząco wpływa na odbiór treści

- że bełkot to bełkot

- że zazwyczaj jak się czegoś nie rozumie, to budzi irytację

- że teksty pisane w ten sposób mogą być zrozumiane ale przez wąskie grono osób ale reszta nie ma pojęcia o co chodzi



Największym zaskoczeniem jest dla mnie Wiedźmin. Wiedźmin wpadł na klucz Gratuluję

Okazuje się, że ten tekst ma jako taki sens, tylko jeśli przyjąć, że traktuje o insektach Bo tak też był pisany - tylko usunęłam kilka kluczowych słów jak "pszczółka" ;P

(Opowiadanie: pszczółka (on - bo tak mi się chciało) sobie lata, aż tu nagle większa pszczółka Madzia się pojawia, moja pszczółka chce ją przegnać a Madzia większa i silniejsza spycha ją z kwiatka... i moja pszczółka uszkadza sobie skrzydełko -> zaiste poruszająca opowieść )



Nie chodziło mi o to, jak myślała Zuz, żeby absolutnie nikt tego nie zrozumiał albo, żeby nikomu się nie podobało. Wręcz przeciwnie. Chciałam pokazać, że ci którzy mnie znają (Wiedźmin? skąd ty mnie tak dobrze znasz? O_o) pewnie wpadną na to, jak odczytać ten tekst o walce pszczółki z tym wielkim, złym światem



Co chciałam udowodnić - no właśnie - że forma wpływa na odbiór treści(może się zdarzyć, że zupełnie ten odbiór uniemożliwi ) i że autor może posługiwać się nawet prostym językiem i tworzyć teksty, które dla jednym mają jako taki sens a u innych wywołują epilepsje. Jak dla mnie wyszło.



Grupa docelowa dla tego tekstu: Pika (i może Wiedźmin czy Nazz - gratuluję wrażliwości na bełkot <klaszcze> )

Arri...ja Cię nie znam, ale tekst był dla mnie absolutnie jasny. Nie miałam wątpliwości, że chodzi o pszczółki, czy inne insekty. Myślałam, że jest jakaś głębsza myśl, którą wyjaśnisz później. Urywek był sympatyczny. Dobry do kawy i wesoły, chociaż główny bohater czasem płakał. Można z tego zrobić fajne rysunki. Pozdrawiam.

Arri, cała idea eksperymentu jest tak... bezsensowna, że aż boli. Jak pierwszy raz to przeczytałam, też pomyślałam o pszczołach. Małe, lata, spada pod kwiatek - jakaś pijana Pszczółka Maja. Tekst nie jest irytujący, raczej dyskusja nad sensem, rozumieniem i tak dalej. Robienie ludzi w balona - zrozumie ten, to mnie zna, a czy ja mówiłam, że musicie rozumieć itd. Wnioski są irytujące, bo oczywiste. Sorry, miałam nie komentować, ale nie wytrzymałam. Bez obrazy, mam po prostu alergię na takie rzeczy.

Looz, Łasicu

Widocznie nie dość dobrze piszę bełkotem Ale to było pierwsze podejście

Robienie ludzi w balona - zrozumie ten, to mnie zna, a czy ja mówiłam, że musicie rozumieć itd.

Nie chodziło mi o robienie ludzi w balona a "zrozumie ten, kto mnie zna" odnosił się tylko do tych dziwnych wyrażeń jak "buba", "bubaka" czy inne zwroty, których ja notorycznie używam(a które trochę ułatwiają odbiór całości - bo, ja tak czasem relacjonuje różne rzeczy, katorga jak opowiadam film - nikt nic nie rozumie ). Co do rozumienia - cóż to była odpowiedź raczej na komentarze w stylu

Według mnie to się nawet do oceny nie nadaje, nie rozumiem sensu wklejania tego tutaj.

Wnioski oczywiste ale ile się musiałam nad nimi nadyskutować... <wzdycha>.

Tak czy siak uważam to za udany eksperyment - do grupy docelowej dopisuję sobie Grę i ciebie Widocznie zły kanon wybrałam i jest jeszcze jakiś czynnik. Musiałam to sprawdzić Łasicu, bo od dyskusji z negowaniem roli treści zakręciło mi się w głowie



Co do rysunków - ja nie umim - ale może Pika?