Mój pierwszy tekst, traktujący o prostych sprawach. Czekam na pierwsze uwagi , które pozwolą mi zorientować się na czym stoję , wzbogacić warsztat i z czasem wystrzelić coś mocniejszego kalibru. Przyjemnej lektury.
---------------------------------------------------------
Leniwie stukał bibułą o porcelanę i obserwował spadający popiół. Spadał powoli i jakby z wyrzutem, pokonując niemrawo milimetry wysłużonego naczynia. Czas zwolnił, nie było co do tego wątpliwości. Bywają dni gdy wskazówka sunąc niezauważalnie po powierzchni tarczy doprowadza do furii. Tego dnia relatywne spowolnienie było wszystkim na rękę. Szczególnie gdy potęgowane było skręconymi liśćmi marihuany.
- Konkret Baka , hehe
- Noo , konkret
Odpowiedział po czym zaciągnął się głęboko. Zrobiło mu się lżej . Obserwował skąpaną w zachodzącym słońcu zieleń , która przybrała odcień brązu rozpływającego się na tle czerwonej tarczy. Upał ustępował. Dwie godziny wcześniej siedzenie na powietrzu było szaleństwo ale teraz gdy temperatura spadła o kilka stopni wzniesienie dające widok na rozległą przestrzeń było miejscem idealnym. Siedząc podparł głowę dłonią , łokieć usadowił na kolanie i patrzył w dal zafascynowany grą kolorów i pustką wokół , dającą poczucie wolności i czegoś w rodzaju azylu. Ucieczki od tych , którzy go męczyli , których widok zdecydowanie mu spowszedniał. Teraz , gdy jego jedynym kompanem był student matematyki, o poważnej, na co dzień , twarzy i dość analitycznym usposobieniu , obecnie półleżący i zezujący tępawo w żarzący się koniec skręta , czuł się zrelaksowany. Mógł wyrzucić z siebie to z czym tu przyszedł. To dlaczego tu przyszedł. Chciał tego. Potrzebował.
Musiał.
Nie narzucał się jednak z opowieścią. W jego konstelacji wszystko miało swoje miejsce , pewną kolej rzeczy , której zdawał się być wierny nawet w sytuacjach znajdujących się poza wszelkimi zasadami kurtuazji. Poza tym wiedział , że nie będzie musiał czekać długo , temat wisiał w powietrzu.
Głębokiemu kaszlowi towarzyszyła uwaga :
-dobre , hehe
I wypowiedź mająca otworzyć pierwszą trzymającą się kupy konwersację od dobrych kilkunastu minut :
- Ja bym odpuścił , wiesz , takie rzeczy się zdarzają. Wiadomo jesteś wściekły ale tak jak mówię , nie pierwszy i nie ostatni raz się na kimś przejechałeś. Poza tym. Nie wiem co możesz w takiej sytuacji zrobić. Co byłoby hmm…
Chwila zadumy
-… wyrafinowane
Głupawy śmiech samozadowolenia i posłane w odpowiedzi spojrzenie wyrażające dobrotliwe politowanie
-ćwok
- Nie no dobra , wiesz o co mi chodzi , jak chcesz zrobić coś porządnie to nie może to być jakaś prostacka zagrywka więc nakreśl mi swoją linię podejścia.
Sklecił Tomasz i zastanowił się chwilę nad znaczeniem swojej wypowiedzi, mającej zachęcić towarzysza do rozmowy.
Właściwie nie miała to być konwersacja ale monolog . Marcin spojrzał z jeszcze większą zadumą na o odrobinę już mniejszą czerwoną tarczę . Skrzywił lekko usta wciągając głęboko powietrze. Zastanawiał się nad tym jak zacząć.
Nastała cisza.
Jego twarz wyrażała zadumanie . Swego rodzaju powagę : smutek człowieka , który nie miał zwyczaju użalania się nad sobą. Tak miało być i tym razem ale potrzebował porządku , który wyparłby chaos panujący w jego głowie. Tylko w takich warunkach mógł działać. Żółć i czerwień promieni słonecznych rozpłynęły się przed jego oczami i ustąpiły miejsca obrazom , które jeden po drugim atakowały jego umysł. Obrazy wydarzeń niezbyt odległych ale aż nazbyt komplikujących bieg spraw w jego konstelacji. Po momencie, trwającym kilka machów kolegi , otworzył oczy.
- Chyba masz rację , chyba będę musiał tym razem odpuścić.
Przyglądał się przez dłuższą chwilę Tomaszowi . Ten leżał na plecach z rękami splecionymi za głową i wpatrywał się w coraz ciemniejszy błękit nieba. Jego wyraz twarzy zdradzał , że spalony skręt dobrze mu zrobił . Był nieobecny , jakby rozmarzony. Wyciągnął prawą rękę i posłał ją w kierunku kieszeni , skąd wyciągnął sztukę mamby . Niedbale ją rozpakował , włożył do ust i zaczął przeżuwać, głośno ciamkając. Kończyna po spełnieniu swojej funkcji spadła bezwładnie na rozgrzaną ziemię.
Marcin tylko się uśmiechnął. Czuł lekki zawód – chciał się w końcu wygadać , jednak widząc rozwój zdarzeń stwierdził , że zmywając rozmowę podjął właściwą decyzję. Poza tym , Tomasz wyglądał komicznie. Wystarczyło jedno spojrzenie w jego stronę aby stwierdzić , że planeta ziemia nie jest zbyt poważnym miejscem. To wrażenie uległo spotęgowaniu gdy z kącika ust kolegi wyciekła struga śliny i zwisała tak przez chwilę do momentu , w którym sam zainteresowany się ocknął i z zapałem osoby chcącej dbać o swój wizerunek wciągnął ją, wyraziście sycząc.
Chwycił blanta spoczywającego na porcelanowej popielniczce i głęboko się zaciągnął. Czerwień żaru , ukłucie w klatce piersiowej , kaszel i struga dymu. Zmartwienia odpłynęły. Świat nie był zbyt poważnym miejscem. Na tym etapie nie miał co do tego żadnych wątpliwości.
3
brak wielu przecinków.Bywają dni gdy wskazówka sunąc niezauważalnie po powierzchni tarczy doprowadza do furii.
j.w.Odpowiedział po czym zaciągnął się głęboko.
bez spacjizieleń , która
przecinekprzybrała odcień brązu rozpływającego się
przecinek i chyba "szaleństwem"Dwie godziny wcześniej siedzenie na powietrzu było szaleństwo
brak wielu przecinków.szaleństwo ale teraz gdy temperatura spadła o kilka stopni wzniesienie dające widok na rozległą przestrzeń było miejscem idealnym.
o przecinkach i spacjach już przestanę, bo tak jest w każdym zdaniu, więc trzeba gruntownie skorygować.
niepotrzebne to "o"na o odrobinę już mniejszą
Niczego ten tekst nie wnosi. Taka sobie paplanina, na dodatek z błędami. Zupełnie nie trafia do mnie. Jeśli to miał być opis "pomarychowych" reakcji, to cieniutki. Może to początek czegoś, ale niezgrabny. Moim zdaniem.
Mnóstwo błędów interpunkcyjnych.
Natomiast, jeśli chodzi o przedmówczynię, to palenie na dworze z popielniczką w ręce, uważam za rzecz normalną. Bardziej normalną niż rzucanie petów gdzie popadnie.
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM
'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM
'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg
4
Dziękuje za uwagi . Będe musiał zwrócić większą uwagę na interpunkcję, jak sprawdzałem wydawało mi się , że pod tym względem wszystko jest ok ale z tego co widzę będzie trzeba w to więcej precyzji włożyć.
Surowa ocena. Bardziej liczyłem na uwagi dotyczące sposoby narracji , "płynności" , sposobu budowania zdań , czy język nie "trzeszczy" czytając. Powinienem bardziej podkreślić we wstępie, że opowiadanie nie jest porywające i że było pisane w innym celu. Dalszej części nie planowałem.
W każdym bądź razie , dziękuje za poświęconą uwagę i wskazówki.
Surowa ocena. Bardziej liczyłem na uwagi dotyczące sposoby narracji , "płynności" , sposobu budowania zdań , czy język nie "trzeszczy" czytając. Powinienem bardziej podkreślić we wstępie, że opowiadanie nie jest porywające i że było pisane w innym celu. Dalszej części nie planowałem.
W każdym bądź razie , dziękuje za poświęconą uwagę i wskazówki.
5
się , że
zdań , czy
Wingt, popatrz, ten błąd ze spacją robisz automatycznie, nawet w poście. Dopiero tutajnarracji , "płynności" , sposobu
jest dobrze. Opowiadanie, czyli opowieść, jak sama nazwa wskazuje, musi o czymś opowiadać. Staraj się uwypuklić to, co chcesz przekazać, bo nie potrafię tutaj stwierdzić, w czym tkwi klucz :-). Praktyka czyni mistrza, nie zrażaj się pierwszą krytyką, tylko szlifuj warsztat.we wstępie, że
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM
'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM
'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg
7
Zrobiłam taką ładną recenzję i mi... zeżarł okropny komputer.
Ech, technika. To teraz będzie skrótem, bo z ręką na sercu - nie mam serca dwa razy tego samego pisać i tak długo.
1/ zapis dialogów jest taki bardziej alternatywny. Nie to, że alternatywnie nie można, ale jak już to niech będzie alternatywnie konsekwentnie. Albo poprawnie, dla odmiany. Bo na razie na forum przeważa frakcja alternatywistów
2/ interpunkcja też jest taka więcej alternatywna, nie to że nie może być z założenia. Nie kładę się na torach postępowi literackiemu, ale... uwagi Gry chyba sensowane i tekstowi by nie zaszkodziły
3/ temat błahy, bez zadęcia i bez ambicji, ot skromniutki szkic upalnego popołudnia, gdy w zasadzie nic się nie dzieje. Napisany całkiem sprawnie mimo wielu błędów w zdaniach (o ile nie potraktujemy ich jako NOWĄ GRAMATYKĘ i walkę z formą
)
4/ podoba mi się zdanie na końcu będące w zasadzie protezą puenty.
Ogólnie opowiadanko o niczym ale znajdą się ze trzy całkiem dobre zdania, klimacik spokojnego, gorącego popołudnia (powtarzam się), pewnej takiej... bezmyślności. Widzę, że masz trochę zmysłu obserwacyjnego.
Pracuj nad rzemiosłem i obserwuj rzeczywistość, bo tematów jest sporo i ciekawszych nieco od palenia blantów na werandzie
Zuz
Ech, technika. To teraz będzie skrótem, bo z ręką na sercu - nie mam serca dwa razy tego samego pisać i tak długo.
1/ zapis dialogów jest taki bardziej alternatywny. Nie to, że alternatywnie nie można, ale jak już to niech będzie alternatywnie konsekwentnie. Albo poprawnie, dla odmiany. Bo na razie na forum przeważa frakcja alternatywistów

2/ interpunkcja też jest taka więcej alternatywna, nie to że nie może być z założenia. Nie kładę się na torach postępowi literackiemu, ale... uwagi Gry chyba sensowane i tekstowi by nie zaszkodziły

3/ temat błahy, bez zadęcia i bez ambicji, ot skromniutki szkic upalnego popołudnia, gdy w zasadzie nic się nie dzieje. Napisany całkiem sprawnie mimo wielu błędów w zdaniach (o ile nie potraktujemy ich jako NOWĄ GRAMATYKĘ i walkę z formą

4/ podoba mi się zdanie na końcu będące w zasadzie protezą puenty.
Świat nie był zbyt poważnym miejscem.
Ogólnie opowiadanko o niczym ale znajdą się ze trzy całkiem dobre zdania, klimacik spokojnego, gorącego popołudnia (powtarzam się), pewnej takiej... bezmyślności. Widzę, że masz trochę zmysłu obserwacyjnego.
Pracuj nad rzemiosłem i obserwuj rzeczywistość, bo tematów jest sporo i ciekawszych nieco od palenia blantów na werandzie

Zuz
w podskokach poprzez las, do Babci spieszy Kapturek
uśmiecha się cały czas, do Słonka i do chmurek
Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat
uśmiecha się cały czas, do Słonka i do chmurek
Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat
8
Nie rozumiem sposobu zapisu. Jest błędny, ale co sprawiło, że autor zdecydował się na wykorzystanie takiego a nie innego? Ciekawi mnie to.
Wiele przed tobą. Gubisz główny podmiot, widać to choćby w dwóch pierwszych zdaniach. Drugie jest mówi o tym jak popiół spadał z papierosa czy osoba stukająca bibułką o porcelanę?
Ogólnie średnio mi się podobało. Właściwie jak piszę coś takiego to znaczy, że tekst w ogóle nie wywołał we mnie żadnych emocji. Przeleciałem przez niego wzrokiem z prędkością godną F - 16. Jednak tylko dzięki kawie.
Technicznie jest bardzo słabo, a tematycznie banalnie.
Niestety.
Zachęcam jednak do dalszej pracy.
Wiele przed tobą. Gubisz główny podmiot, widać to choćby w dwóch pierwszych zdaniach. Drugie jest mówi o tym jak popiół spadał z papierosa czy osoba stukająca bibułką o porcelanę?
Coś mi tu nie gra. Domyślasz się pewnie co.Dwie godziny wcześniej siedzenie na powietrzu było szaleństwo
Tak się nie robi. Wyraz, przecinek, potem spacja.usposobieniu , obecnie
Myślnik, spacja, duża litera i na końcu kropka.-dobre , hehe
Ogólnie średnio mi się podobało. Właściwie jak piszę coś takiego to znaczy, że tekst w ogóle nie wywołał we mnie żadnych emocji. Przeleciałem przez niego wzrokiem z prędkością godną F - 16. Jednak tylko dzięki kawie.
Technicznie jest bardzo słabo, a tematycznie banalnie.
Niestety.
Zachęcam jednak do dalszej pracy.
Po to upadamy żeby powstać.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
9
Oł, ja też przeleciałam tekst wzrokiem, ale nie z taką prędkością jak mój poprzednik. Tak naprawde mogłabym napisać tylko, że się z nim i z innymi zgadzam. Tekst rzeczywiście niechlujny, dużo zbędnych Enterów, przez co tekst się wydłuża (co by było, gdyby to było długie, na przynajmniej dziesieć stron Worda opowiadanie? Wyglądałoby na znacznie dłuższe i trudniejsze do przebrnięcia). Interpunkcja mocno kuleje, nie tylko pod względem przecinków, ale i ich zapisu, a także innych znaków interpunkcyjnych. Od czasu do czasu rzucasz zdaniem-mutantem, który przy tych króciutkich wygląda co najmniej dziwnie. W dziwnym miejscu dajesz imię "Tomasz", no chyba że ja jestem ślepa i wcześniej nie zauważyłam. Wygląda to jednak, jakby Tomasz był w tekście od dawna i że ja niby wiedziałam, ze to Tomasz, a nie np. Artur albo Maciej. Pomysł nieciekawy i do tego potraktowany po łebku. Nic nie wniosło do mojego życia.
Pozdrawiam
Patka
Pozdrawiam
Patka