Latest post of the previous page:
Mnie się wydawało, że autor tematu miał na myśli ogólnie fantastykę, nie tylko bohaterów będących wprawnymi wojownikami. Jak na razie odwołujesz się tylko do takiego typu bohatera.To, że w twoich preferencjach pisarskich i czytelniczych nie mieszczą się kobiece postaci - w porządku, nic mi do tego, ale nie chodzi tu o kwestię indywidualnych upodobań przecież. Ja też jedne elementy lubię, innych nie lubię - to normalne, kwestia gustu. Nie generalizuj jednak w ten sposób fantastyki jako gatunku. Cały gatunek nie rozbija się już tylko o superbohaterów, walkę i wartką akcję przygodową. Może tak było na początku istnienia fantastyki jako gatunku, ale bynajmniej przemieszanie stylowe zaobserwować można takie, że wkrada się coraz więcej zupełnie innych elementów.
Również moim ulubionym gatunkiem jest fantastyka, jednak szczerze mówiąc nie wybieram lektur tylko pod względem "przygodowości akcji" i ilości walk. Wolę elementy grozy, psychologii, filozofii, dobrego humoru, a nawet groteski czy abstrakcji itd. I proszę cię, nie wdawajmy się w dyskusję o gustach, bo to do niczego sensownego nie prowadzi. Chciałam tylko w ten sposób pokazać, że różny czytelnik - różne priorytety, a w fantastyce znajdzie wiele dla siebie i ten i tamten. A to co nudzi ciebie, może interesować kogoś innego.
Jeśli chodzi o kwestie erotyki czy urody bohaterek odnosiłam się do początkowych wypowiedzi w tym temacie.
"Albo wychodzi ci piękna panienka, która nie wie co ze sobą zrobić, albo super piękna wojowniczka "niedopokonania". "
"Ale czy nie łatwiej jest pisać o kimś kto fascynuje w sensie erotycznym?"
"A co do fassynacji erotycznej, to przecież zawsze męskiemu głównemu bohaterowi można dać towarzyszkę, która będzie szczegółowo opisywana ,ale z "męskiego" punktu widzenia."
Takich mianowicie.
Natomiast jeśli chodzi o wspomniany przeze mnie romantyzm czy jego brak przytoczę wypowiedź właśnie twoją:
"Może idzie właśnie o kobiecą subtelność, ciepło, to, że jednak potrzebują więcej czułości niż przeciętny facet. A nie o to przecież idzie w bohaterze fantasy."
A skąd pomysł, że każda kobieta jest ciepła i potrzebująca czułości? Nie życzę ci w takim razie poznania twardej, wyrachowanej i naprawdę silnej psychicznie baby. Wierz mi, istnieją takie. Choćby te panie, które zostają same z trójką czy czwórką dzieci i domem na utrzymaniu - zajmują się tym domem i dziećmi, utrzymują finansowo, a jak korki wysiądą to też potrafią zmienić, koło w aucie też i naprawić cieknący kran i nie wpadają w panikę jak dziecko głowę rozbije i nie płaczą po nocach, bo im źle i ciężko. Ja wiem, co mi powiesz, to nie są cechy bohatera fantasy. Ale są to niewątpliwie cechy, wskazujące, że kobiety potrafią być naprawdę twarde i silne psychicznie (fizycznie zresztą też trzeba nie być chuchrem, żeby wnieść na czwarte piętro 40 kg. - dwuletnie dziecko, wózek i zakupy, samej ważąc 60). Są też kobiety, które w swoich zawodach zmiatają jednym skinieniem całą męską konkurencję. Prawda - jest ich mniejszość - ale są. Nadal więc uważam takie podejście jak wasze za typowo męskie i krzywdzące.
Skąd teoria, że kobieta jest bardziej odporna na ból? Zapraszam do zamiany. Miej okres co miesiąc ( a na to nie dostaniesz zwolnienia ani z pracy, ani z niczego innego, choćby miesiączka była najbardziej bolesna) i urodź sobie kilkoro dzieci. Wtedy porozmawiamy, kto lepiej znosi ból.
Tu naprawdę nie chodzi o walkę feminizmu i szowinizmu. Ja tylko śmiem twierdzić, że:
1) bohater fantastyki (w ogólnym rozumieniu - bo to, że przedmówca uczepił się heroic fantasy, nie znaczy, że tylko o niej mamy rozmawiać) w wielu przypadkach równie dobrze mógłby być kobietą - jak np. wspomniany przez ciebie samego mag.
2) jeśli w książce nie ma herosów i mordobicia rzeźnickim sprzętem - to nie znaczy, że jest to nudna i babska literatura, albo że nie jest ona fantastyką.
3) natura kobiety jest o wiele bardziej złożona i różnorodna, niż wasze opinie, jakie znalazłam w tym temacie.
Na koniec podam wam jeszcze przykłady dotyczące płci autorów - płci bohaterów:
a) o kuzynkach Kruszewskich pisał Andrzej Pilipiuk - mężczyzna. Mimo to ja je bardzo polubiłam i nie znajduję w nich rażących cech, jakich kobieta mieć nie może i nie powinna.
b) Mary Shelley była kobietą, a napisała książkę, którą zachwyca się wielu mężczyzn.
Więcej przykładów?