6
Fantasy... [bur bur bur bur]



Chłopak pyta o fantasy a wy mu tu wyjeżdżacie z Tolkienem i Sapkowskim. ;P



"świat Czarownic" Andre Norton - cały cykl

"Xanth" Piers Anthony - cykl

"świat Dysku" Terry Pratchet - filozoficzne fantasy z jajami

"Księga Długiego Słońca" i w ogóle wszystko Gene'a Wolfe'a - choć to raczej Science Fantasy, ale ten język i wyobraźnia...

"Czarnoksiężnik z Archipelagu" Ursula le'Guin - KONIECZNIE! Klasyka.

"Conan" Robert E.Howard - a jak ktoś się zaśmieje, to zastrzelę. Howard STWORZYł fantasy. A Conan [opowiadania Howarda] to kawał porządnej literatury. Obowiązkowo.



No. Jak to przerobisz to wróć po więcej.
Pozdrawiam
Nine

Dziewięć Języków - blog fantastyczny
Portfolio online

7
Roger Zelazny- 10-tomowy cykl; czyta sie bardzo przyjemnie



Lawrence Watt-Evans" Jednym zakleciem"- czarodziej z jednym zakleciem, smok i latajacy zamek- hmm...wypadlo blado, wiem, ale naprawde godna polecenia



Patricia A.McKillip "Mistzr zagadek z Hed", "Dziedziczka morza i ognia" i "Harfista na wietrze"; na "Zapomniane bestie z Eldu" szkoda czasu
''Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajduje się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.''

<Einstein>

8
Przedmówcy co ciekawszych już wymienili, a co do Sapkowskiego...po 10 stronach dałam sobie spokój, nijak nie mogłam przebrnąć, za to Prachett to mój niedościgniony wzór...

9
Z ciekawości - czemu nie mogłaś przez Sapkowskiego przebrnąć? Bo większość osób, które znam głosiło raczej opinię, że wchodzi jak... jak... dobrze wchodzi.



Chcesz się wczuć z klimat? Przełknij 'Włądcę pierścieni', 'Silmarillion', 'Hobbita', 'Przygody Toma Bombadila', Rude Dżile i inne kowale, zakończ 'Niedokończonymi opowieściami' i 'Księgą Zaginionych...' i postaraj się WYJść z klimatu.

(Nie, nie czytałam 'Niedokończonych' i 'Księgi zaginionych', niestety. W którymś momencie przepadły w walce z czymś lżejszym. Nad czymś dziś ubolewam, bo książki zostawiłam na drugim końcu świata.)
'Kto się rozczarowuje wolnością, ten ją zdradza i sam sobie wystawia świadectwo skretynienia'.

Jacek Kaczmarski

10
Zgadzam się z Icy_Joanne w 100% jeśli chodzi o ostatni Jej post.



Do Sapkowskiego mogę być z góry uprzedzony i dlatego mi nie wszedł w sadze o Wiedźminie. Co innego trylogia husycka, ją wchłonąłem natychmiast. Mimo to Sapkowski zawsze wydawał mi się strasznie rozreklamowany i rozchwalany, a ja do różnorakich "guru" podchodzę z dystansem. Tym bardziej, że na polskim bezrybiu i rak ryba. Tym bardziej, że facet kojarzy mi się z ucieleśnieniem myśli "cudze chwalicie, swojego nie znacie", a z kolei ta myśl przypomina mi zawsze o żałosnym stanie polskiej kultury.

11
Polecam "Elantris" Brandona Sandersnona. Bardzo ciekawie opisana historia niegdyś wspaniałego miasta i jego mieszkańców. Niedawno wyszła jego nowa książka "Z mgły zrodzony", ale jeszcze nie miałam okazji przeczytać.



Pozdrawiam
Allouette, gentile allouette,

Allouette, je te plumerais.

Je te plumerais la tete... et la tete...

12
kaem pisze:Z ciekawości - czemu nie mogłaś przez Sapkowskiego przebrnąć? Bo większość osób, które znam głosiło raczej opinię, że wchodzi jak... jak... dobrze wchodzi.




Tyle dobrych opinii słyszałam o Sapkowskim, że postanowiłam przeczytać Wiedźmina. Tolkiena uwielbiam, Pratchett - chylę czoło, Nortona - znam (niezły) itd. Więc otwieram Sapkowskiego. Czekam na coś ciekawego. Czekam na ten dreszcz emocji, gdy coś zaskoczy i mnie zafascynuje. I... nic. Przeczytałam kilka stron i nic mnie nie zachwyciło ani zaintrygowało. Nie było tego czegoś, co ma Tolkien czy Pratchett. Po prostu Sapkowski leżał na półce, czekał na przeczytanie i się nie doczekał. Odniosłam do biblioteki. Może jakbym wzięła coś innego jego autorstwa, to by mnie wciągnęło? Jakoś tak obojętnie przechodzę obok półki z jego dziełami.

13
Hmm, chyba przespaceruję się z waszą listą do biblioteki i też spróbuję wczuć się w klimat.



BTW, wczuwaliście się kiedyś w mhoczne klimaty, leżąc na plaży? Bo niestety chyba tylko tam będę miała czas na czytanie...

14
Mistrzowska książka to taka kiedy leżąc na plaży albo gdziekolwiek indziej pod wpływem czytania przechodzą cię ciarki, czytasz dalej i nie ważne czy pada deszcze czy świeci słońce. Miałam tak chyba 3 razy.



Książka przeciętna tyle nie zdziała.

15
Aaa, rozumiem. Czyli, że będę czytać dalej, nawet jeśli o mały włos nie zostanę zgładzona piłką do siatki? Okej, wszystko jasne, bardzo dziękuję :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”