Nie wiem, czemu mają służyć takie zagrania. Nie jest to ani śmieszne, ani zaskakujące, ani błyskotliwe, ani nawet straszne w dobrym znaczeniu tego słowa. Lubię, gdy autor przestaje pisać na poważnie i walnie tworem "z jajem", ale przy zabawach z wierszami czy nawet z prozą trzeba mieć wyczucie, inaczej wyjdzie coś głupiego, po którym przeczytaniu na ustach czytacza pojawi się grymas zażenowania.