Nienawidzę PKP i nienawidzę burz

I to nie jest blef. Nienawidzę PKP dlatego, że musiałem długo czekać na autobus jak chciałem złożyć papiery na studia do Torunia ( jechałem z Płocka, jakby ktoś nie wiedział to miasto na zachodzie woj. mazowieckiego oddalone od Torunia ok. 110 km ), poza tym obsługa przy kasie ( czyli z reguły stare emerytki ) jest strasznie nieprzyjemna.
A nienawidzę burz dlatego, że wczoraj wracałem ze Statoilu do domu ( jakieś dziesięć minut drogi ) i nagle sru! Dosłownie w kilka sekund zerwała się wichura i oberwały się chmury. Ale ja szedłem twardo

, chociaż myślałem, że zaraz wichura mnie wyrzuci z chodnika.
