31

Latest post of the previous page:

unikanie powtorzen tez jest sztuczne, a do tego meczace. nie ma sensu meczyc sie pol godziny nad jednym akapitem, zeby wszystko bylo perfekcyjne. najlepiej po prostu pisac, pozniej i tak trzeba tekst zredagowac, to i powtorzenia sie usunie.
nie ma zadnych cudownych sposobow, jak sie przeczyta multum dobrych ksiazek, to pisanie jezykiem poprawnym, czytelnym i przyjemnym przychodzi samo z siebie.
zwięzłość jest siostrą talentu.

32
Magrat pisze:nie ma zadnych cudownych sposobow, jak sie przeczyta multum dobrych ksiazek, to pisanie jezykiem poprawnym, czytelnym i przyjemnym przychodzi samo z siebie.
No kiedy niezupełnie :) Trzeba zwracać uwagę na słownictwo czytanego autora, podchwytywać nie tyle konkretne wyrażenia, co melodykę, klimat tekstu, strukturę zdania. Po przeczytaniu i "przećwiczeniu" tychże, w wykonaniu kilku/ kilkunastu autorów, których styl pisania nam się podoba, wyrobimy sobie własny. Samo czytanie to za mało, trzeba świadomie wykorzystywać podpatrzone "sztuczki". Podkreślam - nie małpować - to nie ma sensu - a wykorzystywać twórczo. To ciężka robota, bo u wielu autorów trudno wychwycić to "coś", nie zawsze sekrety ich warsztatu są łatwe do odkrycia. I trzeba pamiętać, że ta praca nigdy się nie kończy, bo w danej chwili jesteśmy w stanie zauważyć tylko "chwyty" na naszym poziomie, znaczy jeśli warsztat czytanego autora jest dla nas zbyt wyrafinowany, to zobaczymy niewiele - w tym momencie. Za pół roku, rok - ujrzymy zupełnie nowe rzeczy. Inna sprawa, że najlepiej coś takiego byłoby pokazać na konkretnych przykładach, a tu nie ma takich możliwości ( tzn. na forum). Oczywiście każdy autor ( no, prawie każdy, i oczywiście nie wliczam w to grafomanów) doskonali się w jakiś sposób, po prostu pisząc teksty, jednak jeśli nie pracuje aktywnie nad warsztatem, ten postęp jest dość powolny, czasem niemal niezauważalny. Natomiast przy podjęciu świadomego wysiłku, idzie to dość szybko. Znam paru początkujących pisarzy którzy pracują w ten sposób ( róznią się tylko doborem autorów którzy stanowią dla nich wzór), i tempo w jakim poprawia się ich pisanie, jest naprawdę duże.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

33
okej. ja mam takie spaczenie, ze czytam ksiazki pod katem technicznym, poki mnie nie wciagna na tyle, ze o tym zapominam. i owszem, w ten sposob tez mozna sie doskonalic, pozniej moge przeczytac raz jeszcze i zobaczyc, w ktorym momencie tak mnie wciagnelo.
ale zeby to przynioslo efekty, trzeba czytac bardzo duzo ksiazek (u mnie to jedna dziennie, jesli jakas dobra), wiec w skrocie wychodzi na to, ze wystarcza czytanie. jak mam sie meczyc nad kazda ksiazka, bo chce lepiej pisac, to ja dziekuje bardzo, postoje.
a najprosciej to wziac jakies pismo dla dzieciakow, w ktorym beda cwiczenia typu ''napisz wypracowanie o bohaterze ksiazki...'', mozna sie pobawic.
zwięzłość jest siostrą talentu.

34
Wiesz, ponoć to trening czyli mistrza. W przypadku osoby piszącej ( lub chcącej pisać) sprowadza się to zarówno do czytania ( teoria) jak i pisania (praktyka).

Zresztą coś w tym jest - przyuważ jakiego słownictwa używają nawet na co dzień osoby oczytane a takie które nie czytają.

Ostatnio do pracy jeden z gości przyniósł książkę o jaszczurkach ( bo hoduje). Przyuważył to drugi i wykrzyczał zdziwiony:
- Co to? O k*%$$%^^!!a! Ty czytasz książki??

Black.
"Stąpać po krawędzi, gdzie lęk i strach..."

Muszę uczyć się polityki i wojny, aby moi synowie mogli uczyć się matematyki i filozofii. John Adams.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”