Najbardziej przerażająca powieść Kinga. Tytułowe To stanowi metamorfozę tkwiącego w ludziach zła.
Derry w stanie Maine, miejsce ledwie widoczne na mapie. Dochodzi tu do wyjątkowej eskalacji zbrodni, okrutnych morderstw, gwałtów i tajemniczych wypadków. W kanałach miasteczka zalęgło się To. Bliżej nieokreślone, przybiera najróżniejsze postacie - klauna, ogromnego ptaszyska, głosu w rurach. Poluje na dzieci. Tylko dzieci potrafią To dostrzec. I dlatego właśnie one stają do walki z potworem. Mija dwadzieścia kilka lat i To powraca. Dzieci są już dorosłymi, ale muszą odnaleźć w sobie dziecięcą wiarę, lojalność i odwagę, by skutecznie stawić mu czoła.

Czy komuś wpadła do ręki jedna z najmroczniejszych powieści Kinga? W 1990 roku do kin trafiła filmowa jej filmowa adaptacja. Jak ocenicie obydwa wytwory?

<zaciera łapki>
Mój egzemplarz czeka na poczcie
Co prawda mam w czytaniu co innego, bardzo ważnego i niecierpiącego zwłoki, więc zabiorę się za Kinga najdalej w przyszłym tygodniu. A ileż ja się tej książki naszukałam! Na allegro ceny przyprawiały o zawrót głowy. Mój biedny, cierpiący na nieuleczalną bulimię portfel aż kurczył się ze strachu. Ale wznowili na szczęście, w dodatku Tomek trafił na jakąś promocję w księgarni internetowej, więc... mam!

Nieufnie podchodzę do ekranizacji. Co prawda - 1408, Sekretne okno i Lśnienie zostały zrobione bardzo dobrze, ale za każdym razem mam obawy, że mnie się nie będzie podobało.

Łaś, kochana jesteś! Dzięki za informacje. Teraz nabrałem przekonania, że warto sięgnąć po tę książkę, wcześniej podchodziłem do sprawy sceptycznie, a to za sprawą ekranizacji. Stephen tak cudnie pisze, a filmy potrafią tak ładnie spartaczyć. Tak było - dla przykładu - w przypadku "Mrocznej połowy" - książka miodzio, film - dno.

Dzięki, wielkie dzięki za informacje!

Książka jest mroczna. Podobnie jak film.

W moim wypadku właśnie film był pierwszy. Dawno temu, jeszcze w czasach nieśmiertelnych odtwarzaczy video i wielkich kaset. ( kto dziś z młodych to pamięta). Pomysł z klaunem, który tak naprawdę nie jest klaunem porywającym dzieci jest mocny. Książka jest jeszcze lepsza i wyjaśnia dużo rzeczy, których nie ma w filmie, lub są potraktowane skrótowo. Długo na nią polowałem, w końcu dorwałem trzy tomowe wydanie Amberu ( akurat takie, jakie chciałem, bo kolekcjonuję horrory tego wydawnictwa i mam wszystkie).

Ła - bierz się za książkę, bo warto. Mroczna stylowa i całkowicie Kingowska w sposobie narracji. Taki typowy King z Christine, Miasteczka Salem czy Misery.

Black

O losie, ponad 1000 stron! Maczkiem

A te wydanie amberu widywałam w antykwariacie, ale nigdy w komplecie.

Zabiorę się, jak skończę czytać historię o jednym takim telepacie, Panie Black Książeczkę już mam, nie ucieknie. Dziabnęłam początek, bo kto mógłby się powstrzymać? i... korci Oczywiście, po początku powiedzieć nic nie mogę, ale czyta się fajnie. Stefan wie co robi, cholerna gaduła

Ciekawe o jakiego telepatę może chodzić
Edycja Amberu ma jedną wadę - została wydana na bardzo kiepskim papierze. Coś tylko o klasę wyżej od papieru toaletowego
Bardzo mnie to boli, ale rozumiem, że to było w czasach, gdy wydawnictwo przeżywało kryzys. (min dlatego zaniechali serii Amber Horror)

Mimo wszystko kupiłem, ale tak jak pisałem tylko po to, aby mieć komplet książek.

Ja bym tu jeszcze o finale napisał i jego porównanie z wersji kinowej i książkowej, ale wiem, że jak to zrobię Łasic mnie zamorduje, więc się powstrzymam

hihihihii

Black

Przypatrz się temu cacku, Frank. Amber wysiada. Może uciekać, ładować baterie, wracać - w żadnym wypadku nie uda mu się przeforsować swojej propozycji, skoro rynek dysponuje takim czymś.

Oczywiście to ukryta ironia, zakrawająca na prawdę.

Och, nie, książki Albatrosa to najgorsze, co można było zrobić Kingowi! Papier przypomina papier ścierny, jeżeli nie drewno, a w dodatku ma tak strasznie jasny odcień, że w nocy się świeci i nici z klimatu :D

Jedyna zaleta tego, że Albatros wydał "TO", to to, że teraz ludzie już się nie rzucają na starsze wydania i udało mi się dorwać wersję Zyska i S-ki. Miodzio. Dziś zacząłem czytać, niedługo powiem, co sądzę

Ogólnie podobają mi się jego stare wydania. Chciałbym mieć na półce książkę podpisaną "Richard Bachman" bez "Stephen King" w nawiasie albo wydanie "Lśnienia" jako "Jasności"

Uwielbiam tą powieść przez ją wielowymiarowość. Dużo postaci,osobiste tragedie ,horror który spowił całe miasteczko i nęka je przez lata. Skromnie mogę powiedzieć ( i to jest tylko moje zdanie) ,że to najlepsza powieść Kinga. Co do ekranizacji nie rozczarowałem się choć można było zrobić ją lepiej choć mam tak z wieloma filmami, więc proszę się my zdaniem za bardzo nie sugerować:)

Bin - specjalnie dla Ciebie:

http://allegro.pl/item728520194_jasnosc_s_king.html

Black

Przeczytała, właśnie skończyła i jest pod wrażeniem.

Jeszcze za wcześnie, żeby powiedzieć, jak dobra jest to książka na tle innych. Ja tak nie umiem od razu. Zwykle mija miesiąc, albo dwa... na bazie trochę już zwietrzałych emocji łatwiej porównać z wcześniej już czytanymi. Ale jest naprawdę mocna i niezwykła.

Jedno co mogę powiedzieć teraz - po mistrzowsku rozbił nasz Stefan fabułę, opowiadając jednocześnie zdarzenia z przeszłości i te jakby aktualne. Do tego trzeba wyczucia, szczególnie przy takiej obfitości wątków, postaci i szczegółów.

Aj, a propos tych starych wydań, to ja mam książkę - bumerang - "Smętarz dla zwierzaków" - wydanie nie takie znowu stare, bo z roku 1992. Mocno zszargana i rozklejona jest. A dlaczego bumerang? Bo kiedyś musiałam ją sprzedać w antykwariacie i po dwóch latach, kidy już mogłam sobie odbudować biblioteczkę - kupiłam ją w tym samym miejscu. Ten sam egzemplarz - z moją plamą po kawie Cieszyłam się jak dziecko.

Bo widzisz Łasic - nie od dziś wiadomo,że jak kocha, to wróci

Wy istoty jedne, no!... Te pozytywne opinie zmusiły mnie do kupienia książki

Czytaj czytaj... Od tej pory wesołe miasteczko i klauny nigdy nie będą dla ciebie takie same jak dotychczas...



Mrooooook!

A film - hmmm - pamiętajmy kiedy go nakręcili. Dla mnie jest świetny. Jak na tamte czasy wyszedł im świetnie.

Black.