16

Latest post of the previous page:

katamorion pisze:Według mnie bezpośredni kontakt z wydawnictwem jest lepszy.
i tak i nie. Weryfikatorium zapewni (khm... teoretyczie przynajmniej) jakąś selekcję.

powiem brutalnie - jeśli ostro i z głową poselekcjonuje to może spełnić w przyszłości rolę zachodniego agenta literackiego.

Przychodzi na biurko powieśc debiutanta co do której nie wiadomo co jest warta i powieśc debiutanta opatrzona kartką od selekcjonera "niezłe - rzuć okiem". Jesli selekcjoner ma za sobą np dziesięc tafionych pozycji to z jego zdaniem rozsądny wydawca bedzie się liczył.

Pytanko

17
Chciałbym się dowiedzieć, czy w trakcie tej akcji jak dostaniecie "siano" zamiast powieści. To odpiszecie osobi,e która wam wysłała to sianko, że jednak jego powieść nie nadaj się do druku ?

18
TadekM pisze:Czy minimalna ilość znaków nie jest trochę za wysoka? 500k to jest już wcale nie mała książeczka, bywają dobre a krótsze.
Jak będzie, dajmy na to, te 470 tys. znaków, to tragedia się nie stanie - natomiast "chętne do druku" są książki w przedziale 200-300 stron.
Andrzej Pilipiuk pisze:powiem brutalnie - jeśli ostro i z głową poselekcjonuje to może spełnić w przyszłości rolę zachodniego agenta literackiego.
Taką mamy nadzieję i taki też jest cel - z tym, że robimy to za darmo, aby pomóc, nie oczekując niczego w zamian.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

19
Poprostu pisze:Chciałbym się dowiedzieć, czy w trakcie tej akcji jak dostaniecie "siano" zamiast powieści. To odpiszecie osobi,e która wam wysłała to sianko, że jednak jego powieść nie nadaj się do druku
Bardzo ważne pytanie i dobrze, że zostało zadane.
Jeżeli dostaniemy coś, co faktycznie jest tragiczne i w 3 ocenach tak zostanie odebrane, nie spoczniemy na tej ocenie. Ja na ten przykład mam 2 osoby, czytelniczki, które zawsze mogą przeczytać taki tekst i wyrazić swoją, czytelnicza ocenę. Ogólnie będziemy dążyć do pozyskania szerokiej opinii na temat każdego dzieła. Oczywiście, wszelkie uwagi pisarz otrzyma w wiadomości. Ta część, pomoc, ma na celu "ulepszenie" tworu na tyle, na ile jest to możliwe - ale podkreślę, to będą tylko sugestie, z którymi autor może, ale nie musi się zgodzić.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

20
Kolejne pytanie:
Czy wydawnictwo jest w jakikolwiek sposób zobligowane do wydania jakiejkolwiek poleconej przez was książki? Czy raczej jest tak, że wy będziecie odwalać kawał dobrej roboty, a i tak cała decyzynjość "co i czy w ogóle", będzie po stronie wydawnictwa?
Leniwiec Literacki
Hikikomori

22
Zapewne stron rozliczeniowych po 1800 znaków każda.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

23
padaPada pisze:Czy wydawnictwo jest w jakikolwiek sposób zobligowane do wydania jakiejkolwiek poleconej przez was książki? Czy raczej jest tak, że wy będziecie odwalać kawał dobrej roboty, a i tak cała decyzynjość "co i czy w ogóle", będzie po stronie wydawnictwa?
My dostarczamy ocenę na temat tekstu - recenzję, przemyślenia i ew. uwagi. To, czy tekst zostanie wydany zależy już od wydawnictwa - nasza rola polega na "wyławianiu" ciekawych książek i wyrażeniu opinii. Tak polecona książka istotnie ma większe szanse na zwrócenie uwagi - nie mniej, będziemy robić to z głową i dyscypliną, kładąc nacisk na wiele aspektów każdego dzieła poleconego.
Ostatnio zmieniony śr 09 wrz 2009, 15:19 przez Martinius, łącznie zmieniany 1 raz.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

26
Bo wydawnictwo płaci Autorowi za tzw arkusz Autorski ( 40 000 znaków).

Maritinius - bardzo szczytna idea i popieram ją całym sercem, nurtuje mnie jednak jedna sprawa - Dacie radę?
Weryfikatorów nie jest wielu a sprawdzanie książki mającej 300 stron troszkę zajmuje.
A na WM działać trzeba, bo inaczej zaległości będą większe od Tatr...

W sumie, gdyby hasło padło miesiąc temu to sam bym skorzystał bo nawet się mieszczę w limicie ( 516770 znaków) tyle, że teraz już po ptokach, bo powysyłałem tu i tam...

Black.
"Stąpać po krawędzi, gdzie lęk i strach..."

Muszę uczyć się polityki i wojny, aby moi synowie mogli uczyć się matematyki i filozofii. John Adams.

27
A ja mam takie jedno pytanie techniczne (jak większość tutaj :P), co jeśli powieść jest dłuższa, ale podzielona na części (i każda z nich ma około 600 tys. znaków)? Czy można na przykład przysłać pierwszą część, czy całość jest z góry skreślona jako za długa?
Szczęście nie jest zarezerwowane dla wybranych.

28
Frank Black pisze:Maritinius - bardzo szczytna idea i popieram ją całym sercem, nurtuje mnie jednak jedna sprawa - Dacie radę?
Weryfikatorów nie jest wielu a sprawdzanie książki mającej 300 stron troszkę zajmuje.
A na WM działać trzeba, bo inaczej zaległości będą większe od Tatr...
Dołączam się do pytania. Macie zamiar czytać wszystkie teksty w całości? Nawet jak przyjdzie jakiś ewidentny suchar, co będzie widać od pierwszych stron? Czy może tylko te sensowne?
Leniwiec Literacki
Hikikomori

29
padaPada pisze:
Frank Black pisze:Maritinius - bardzo szczytna idea i popieram ją całym sercem, nurtuje mnie jednak jedna sprawa - Dacie radę?
Weryfikatorów nie jest wielu a sprawdzanie książki mającej 300 stron troszkę zajmuje.
A na WM działać trzeba, bo inaczej zaległości będą większe od Tatr...
Dołączam się do pytania. Macie zamiar czytać wszystkie teksty w całości? Nawet jak przyjdzie jakiś ewidentny suchar, co będzie widać od pierwszych stron? Czy może tylko te sensowne?
Myślę, że gdyby miało WM na tym ucierpieć, to ta akcja nie byłaby organizowana. Więcej zaufania do redakcji, panowie. :)
Adres e-mail: kontakt(M@ŁP@)weryfikatorium.pl
WeryfikatoriuM na Facebooku

Land of Fairy Tales

Eskalator.exe :batman:

30
Zapewniam, że nikt nie ucierpi. Fakt, że teraz mało weryfikuję - ale bez internetu to jest mały problem. Wrócę do domu (tak jak dzisiaj) to pisać mogę :)
padaPada pisze:Dołączam się do pytania. Macie zamiar czytać wszystkie teksty w całości? Nawet jak przyjdzie jakiś ewidentny suchar, co będzie widać od pierwszych stron? Czy może tylko te sensowne?
Tutaj jest kwestia zgoła inna. Jeżeli dostanę w ręce tak koszmarny tekst, że szkoda czytać 1 zdanie, to przekażę go dalej po 2-3 stronach. Jak podobna reakcja będzie u kolejnych 2 osób, tekst leci do "czytelniczek" - czyli dwóch zaufanych pań, które na błędach się nie znają, ale czytają wszystko - ocenią fabułę - jak tekst fabularnie je "zaskoczy", wówczas ja postaram się przebrnąć przez niego. Ale mam nadzieję, że takich ekstremalnych sytuacji będzie jak najmniej.

Z doświadczenia wiem, że książki jest trudniej poskładać niż opowiadania - przeczytałem kilkanaście nadesłanych mi prac i 2 albo 3 stały na bardzo wysokim poziomie (wiem, że jedna została wydana - druga jest w trakcie) a tych złych nie było.


WM ma być frontem, z którym autor się zderzy - ale tutaj nie dostanie od nas "nie" - tylko uzyska pomoc, na ile to możliwe.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

31
Nie chciałbym być malkontentem, ale naprawdę nie za bardzo widzę co to może zmienić... Ktoś wstępnie posegreguje teksty na drukowalne i niedrukowalne. Ok. Te pierwsze wyśle do wydawnictwa. Drugie ok. Tylko, że rekomendacja nic tu nie da, bo te teksty będą musiały przejść przez zwykłe redaktorskie sito. Takie samo jak przed tą akcją, bo firma nie może pozwolić sobie na drukowanie knotów, na podstawie czyjejś rekomendacji. Z drugiej strony odrzucony przez weryfikatorów autor, na 99% dojdzie do wniosku, że nie sprawdzali go przecież zawodowcy i i tak wyśle swoją książkę do tego, lub innego wydawnictwa. Co więcej - może mieć rację, znaczy - weryfikatorzy mogą się pomylić w ocenie... Więc wybaczcie - ja tu nijakich ułatwień dla debiutantów nie widzę. Tyle, że proces oceny tekstów będzie dłuższy, dwustopniowy. Pozytywem może być co najwyżej ośmielenie debiutantów, aby w ogóle wyszli na zewnątrz ze swoimi dokonaniami.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”