TadekM pisze:
Mam wrażenie, że Twoje tempo pisania sprawia, że sam robisz sobie konkurencję. Ktoś, kto nie czyta tylko Pilipiuka może powiedzmy po pół roku (albo roku) przerwy od Twojej literatury przyjść do księgarni, a tam dajmy na to, trzy nowe książki.
mniej więcej 3 książki rocznie - to tempo staram się trzymać. Taka sobie założyłem strategię i jeszcze powiedzmy przez 10 lat bedę sie starał utrzymać taka intensywnośc pracy.
dobiję 50 tomów - będę mógł siąść i pomyśleć co dalej.
TadekM pisze:
Jest niewiele osób, które koniecznie kupią wszystko, co wydałeś. Z kolei pozostali wezmą tylko najnowsze.
ok. będą tacy co kupią wszystko.
Będą tacy ktorzy kupią tylko wędrowycza.
piszę kilka serii zeby był wybór.
TadekM pisze:
Nie lepiej trochę zaczekać?
bank nie będzie czekał tylko mnie zlicytuje.
poza tym mówiąc brutalnie - prawo serii.
ksiegarze już załapali że warto mieć moje nowości.
biorąc nową pozycję uzupełniaja też braki we wcześniej wydanych.
człowiek kupując nową książkę może też mimowolnie zauważyć że obok lezy wcześniejsza której jeszcze nie miał.
człowiek ktory czytał coś kiedyś pozyczając od kumpla czy z biblioteki nagle może stwierdzić że jednak chce mieć na własność. albo powie "niezłe było" kupię komuś na prezent.
systematyczność produkcji porawia dystrybucję.
masowość produkcji porawia sprzedaż - bo w księgarni nawet jak maja 1/3 moich tytułów to już jest 7-8 książek - to ilośc zauważalna.