Muzyka często mnie inspiruje, w mojej głowie powstaje wiele obrazów podczas słuchania, ale jest tylko jeden utwór, który wpłynął na mnie permanentnie - to znaczy, gdy go słucham zawsze pojawia się jedna i ta sama wizja, powstała niczym nagłe olśnienie. Poza tym zawsze przeżywam jakieś dziwne uniesienie podczas słuchania i gdy już raz zacznę, nie mogę się od tego utworu długo uwolnić.
Na początku była tylko ta jedna scena, zupełnie nieznani mi bohaterzy, a z biegiem czasu dopasowałam do niej całą historię, która kończy się właśnie ową wizją wywołaną muzyką. Nie wiem czy kiedykolwiek spiszę całą opowieść, albo czy zdołam opisać tę scenę. Boję się, że zapisane słowa nie będą przedstawiały dokładnie tego obrazu, który mam w głowie. To taka moja bardzo prywatna wizja, w sumie nie wiem czy obiektywnie piękna i twórcza.
A ten utwór, to
The Battle z OST
The Chronicles of Narnia: The Lion, the Witch and the Wardrobe.
[ Dodano: Sob 07 Lis, 2009 ]
Dodam, że jest to wizja magiczno-fantastyczna, żeby było w temacie
