1) uważam filozofię za oszukańczą i pasożytniczą pseudonaukę.
Zwłaszcza, że z niej wyłoniła się praktycznie każda dziedzina nauki

Mamy więc pseudobilogię, pseudofizykę i pseudopsychologię (którą ja z kolei rzeczywiście uważam za bardzo pseudo

jest również oszukańcza i pasożytnicza, ale jednak potrzebna)
Filozof filozofowi nierówny. Moim zdaniem pochopne jest wysuwanie takich wniosków w oparciu o pobieżną znajomość tematu
A logika nie jest taka głupia

Część języków programowania jest oparta jedynie na języku logiki. Możemy śmiało chyba stwierdzić, że programowanie to dość pożyteczna sprawa.
Ważne co z tą wiedzą, która płynie z rozważań filozoficznych zrobimy. Ja Kanta osobiście nienawidzę za jego bufonowatość i narcyzm. Arystoteles napisał wiele bzdur. Większość współczesnych filozofów (po)tworząc zaspokaja swoje niezdrowe grafomańskie potrzeby. To prawda. Ale w środku tego wszystkiego rodzą się czasem ważne idee. A najlepsze jest to, że rozwój niektórych z nich (idei) opierał się na rozważaniu wielu bzdurnych pomysłów. Negacja jeszcze innych bzdurnych pomysłów wpychała myśl ludzką na właściwe tory. W końcu z czegoś te wszystkie fizyki, matematyki, biologie i (a-ha!) kognitywistyki się wyłoniły.
Filozofia bywa naiwna, może się wydawać niepoważna, czasem nawet głupia i "nienaukowa", ale na pewno ogromnie wiele jej zawdzięczamy i nie wiemy (i nie możemy tego teraz wiedzieć), czy w przyszłości nie będzie miała nam jeszcze czegoś do zaoferowania. A skoro tak, to nie można powiedzieć, że jest szkodliwa.
Ufff... To się nagadałam

Mam nadzieję, że troszeczkę cię przekonałam
Pozdrawiam serdecznie
