Maladrill pisze:Mateusz Helerczyk pisze:Przykładem jest strona internetowa - chomikuj
Piractwo to jest problem, ale czy ktoś wie jak wielki jest w obszarze literatury?
wydaje mi się że spory. ze zlikwidowanej kiedyś pirackiej strony ściągnięto (miała liczniki pobrań) więcej plików moich "kuzynek" niż wynosił nakład papierowy.
policja dobiera sie do użytkowników sieci P2P w zasadzie tylko aby ścigać pornografię dziecięcą.
nie dotyczy tylko e-booków. Np swego czasu w Krakowie grasował niejaki viagrusek który dysponowal licznymi książkami fabryki w postaci pdf (eweidentnie pliki wyciekły z drukarni) i z tych pdf-ów drukował gdzieś na małej poigrafii książki. Trafiały sie w antykwariatach, trafialy się pod halą, trafiały się na allegro. nawet mi przynosili do podpisu. Natłukł jak sądzę dobre parę tysięcy.
w dodatku towarzystwo ściągaczy jest komletnie amoralne.
np. Zaraz po śmierci T. Pacyńskiego jakieś gnojarstwo sprzedawało e-booki z Jego książek na allegro. Serwis przez dobry tydzień nie chciał się zająć tą sprawą. Dodam tylko że tantiemy były wówczas jedynym skromnym źródłem dochodu wdowy i syna po pisarzu...