1
Mieszkali nad punktem bookmacherskim
Czemu nie bukmacherskim?
Tata chłopca nie wytrzymał ciągłego napięcia, nigdy też nie uznał choroby syna
Taki trochę skrótowiec... niby nic wielkiego, ale imo byłoby lepiej:
Nie pogodził się z chorobą syna.
albo w trochę innym znaczeniu:
Nie uznał chorego syna (jakie swojego w domyśle).
Nie mam spodni!!!- Krzyczał.
Odstęp i z małej.
- Zobacz dobrze, kładłeś je na komodzie. – Odpowiedziała, przeciągając się na łóżku.
Po co zwalniasz tempo?
Bez kropki i z małej.
Dalej jest to samo więc nie będę powtarzał, zwróć uwagę na zapis dialogów, bo są błędy.
Już prawie była gotowa, gdy w drzwiach stanęła matka Anki i siostra. – Całe szczęście – ucieszyła się, właśnie otrzymała wsparcie.
W kontekście burzy emocji, jakie przeżywa bohater, "otrzymać wsparcie" brzmi strasznie sucho.

Wiedziała, doskonale wiedziała, jakim autorytetem jest dla chłopca starsza pani.
Z punktu widzenia kogo tworzona jest ta narracja?
Jeśli matki, to czy córka będzie myśleć o swojej matce per "starsza pani"?
Takimi rzeczami izolujesz czytelnika od bohatera i zabijasz klimat.
- Bo Mateusz powiedział, żebym robił rzeźnię, a oni będą nagrywać księdza, takiego złego i puszczą go na” you tube”. No to robiłem, ale już nie będę.
Wiadomo.
- Czekaj Ewa..
Tak zwany dwukropek poziomy ;)
- Synek zrozum, –wtrąciła Anka
Tylko dla przypomnienia. Jak mówiłem, zapis dialogów do edycji.
oni wcale ciebie nie lubią kropka
Brak kropka.
Smutek rozgoryczenie spowodowały, że sama zaczęła płakać, kontynuowała jednak swój monolog w myśl zasady: „ teraz albo nigdy”.
Po co stawiasz spacje?


Z tego co się orientuję, chcesz wysłać ten tekst do wydawnictwa?
Wiec prosto z mostu:
Tekst jest niechlujny. Masa błędów, których można się pozbyć za jednym zamachem, używając Worda bądź darmowego odpowiednika. Dodatkowo jest parę powtórzeń i źle wstawione przecinki.

Tekst jest trudny. Powiem ci wprost, że gdyby ktoś mi płacił za przeczytanie tej książki nie zrobiłbym tego - tak samo, myślę, znakomita część osób.
Pisząc to, zastanawiałaś się, co chcesz osiągnąć? Jaki masz target?
Czy jest to beletrystyka, skierowana do szerokiego grona odbiorców, czy może raczej taki quasi dokument oparty na faktach, skierowany do ludzi, którzy przeżywają podobne rzeczy, a sama książka ma być takim dodatkowym "kompanem", do którego można się zwrócić w trudnych chwilach?

Jeśli to pierwsze, to cholera... życzę ci najlepszego, ale to jednak nie jest mainstream...
Jeśli drugie, to ten fragment raczej by mnie dobił niż dodał siły (piszę to z perspektywy kogoś, kto zajmował się osobą upośledzoną umysłowo)
Jest jeszcze trzecia możliwość, mianowicie tekst, którego zadaniem jest uczyć odbiorce, jak należy się zachować w konkretnych sytuacjach etc... Ale idiotyczna postawa matki wyklucza tą możliwość.

Szczerze? Na twoim miejscu spróbowałby połączyć drugie z trzecim. Zrobić książkę, która po pierwsze: może być kompanem dla takiej matki, po drugie, może ją czegoś nauczyć.

Mimo wszystko, sam fragment podobał mi się. Dialogi są realistyczne i można poczuć ból i emocje towarzyszące matce. W związku ze stylem: Jest trochę takich baboli, które wytknąłem i które mnie osobiście rażą, ale nie wpłynęło to znacząco na odbiór tekstu.

2
dzięki za szczere uwagi. tylko o jedno chciałam zapytać czemu uważasz, że postawa matki jest idiotyczna?
Czemu to napisałam, otóż po to aby pokazać całą prawdę o autyźmie. Tak to pewnie jest ten idiotyzm ale nie moge znieść tych wszystkich opowiastek pt. autystyczne dziecko jest takie a takie. Chciałabym krzyknąć wcale takie nie jest. To nie prawda że całymi dniami wpatruje się w sufit albo wykonuje skomplikowane obliczenia matematyczne. Prawdziwy autyzm jest nieco inny od tego znanego z filmów i opowieści specjalistów.
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

3
iska36 pisze:tylko o jedno chciałam zapytać czemu uważasz, że postawa matki jest idiotyczna?
To było moje subiektywne odczucie jako czytelnika i jako osoby, która sama coś podobnego przeżyła.
Z punktu widzenia fabuły, uważam postawę matki za bardzo ciekawą.
Jest dobra, bo jest naturalna - nie wątpię, że wiele osób właśnie tak się zachowuję.
Tak to pewnie jest ten idiotyzm ale nie moge
To nie jest idiotyzm. Pokazałaś (mi), że sytuacja wygląda zupełnie inaczej niż sobie wyobrażałem słuchając czyichś tam opowieści. Bardzo ładnie ci to wyszło.

Ale czy przeczytałbym książkę, widząc ją na półce w księgarni?
Czy w ogóle, byłym w stanie przeczytać kilkaset stron podobnego materiału, gdybym już miał go w ręku?
Ludzie są cholernymi ignorantami. Rynek jeszcze większym.
Pisze to tylko dlatego, że wiem, że chcesz to wydać...
Swoją drogą, gdybyś miała napisać kilka zdań reklamowych na tył okładki, jakby one brzmiały?
Anyway jeszcze raz powodzenia.

4
ale ja nie oburzyłam się, przeciwnie wiesz jak mnie cieszy prawdziwa opinia. Nie jakieś tam naciągane biadolenie.
Jeśli mialabym zareklamować ten twór to z pewnościią napisałabym tak :"mój syn nie jest dzieckiem z reklamy". A tak serio to powiem tak w tej opowieści opisuję nie tylko wściekła matkę, w dalszej części znajduje się opis naszych realiów polskich pt. załatwianie dziecku aasystenta itp.
A wiesz miałam okazję dla przykładu porównać sobie życie podobnych Kamilowi dzieci w Szwecji. Niebo a ziemia, sa specjalne placowki dzienne dla takich dzieciaków, jest asystent na codzień bez żadnych kłód po nogi i wiele ciekawych rozwiązań, przy czym dzieci są wciąż we własnych domach.
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

5
iska36 pisze:Wypoczęli, tym razem, faktycznie oboje z mężem, wypoczęli.
iska36 pisze:Wiedziała, doskonale wiedziała, jakim autorytetem
Za pierwszym razem ten zabieg nie przeszkadzał. Za drugim już raził.
iska36 pisze:Już prawie była gotowa, gdy w drzwiach stanęła matka Anki i siostra.
Kiepsko to brzmi. Moja propozycja:

Już prawie była gotowa, gdy w drzwiach stanęły jej matka i siostra.
iska36 pisze:- Nie będę już, nie będę. – Odpowiedział.
Bez kropki przed myślnikiem i z małej litery odpowiedział.
iska36 pisze:- Czekaj Ewa..–
A tu zgubiłaś jedną kropkę i spację po niej.
iska36 pisze:- Synek zrozum, –wtrąciła Anka
Myślnik wyklucza przecinek.
iska36 pisze:Żal ogromny poczuła, a jej własne słowa zaczęły rosnąć w gardle.
Szyk - poczuła ogromny żal.
iska36 pisze:„ teraz albo nigdy”.
Przed teraz bez spacji.
iska36 pisze:Smutek rozgoryczenie spowodowały, że
Przecinek po smutek.
iska36 pisze:- Anka, przestań w tej chwili. Kamil zrozumiał już.
Przeczytałem sobie to głośno i nawet trudno mi wymówić to w takiej kolejności.
iska36 pisze:Kamil zrozumiał już. – Tym razem siostra Anki wkroczyła do akcji – Kamil jest mądrym
Tu też zmieniłbym szyk:
Tym razem do akcji wkroczyła siostra (wiadomo czyja, więc można wyciąć). I zakończ kropką koniecznie.
iska36 pisze:Tak jak wtedy, kiedy poszedł z kolegami na stawek przy szpitalu
Zgubiona literka - nad stawek.
iska36 pisze:Mamo…- łkała.
Przed myślnikiem - spacja.
iska36 pisze:- Innym razem synek. – Odpowiedziała, przecierając kurze z komody.
Bez kropki po synek i z małej litery odpowiedziała.
iska36 pisze:w tym właśnie mieście mieszkała matki siostra.
Siostra matki - szyk.

Troszkę o stronie technicznej i stylu. Rozumiem, że chcesz stworzyć coś znacznie większego, niż ten fragment. Jeśli tak, to popracuj nad szykiem zdań i konstrukcją dialogów. Piszesz bardzo emocjonalnie, jednak w narracji wypada troszkę się przyłożyć. Dialogów się nie czepiam, bo staram się czytać je głośno, żeby sprawdzić ich realność. Tylko w jednym wypadku kwestia była niewymawialna.

Teraz o samej treści. Znam osobę, która ma syna już osiemnastoletniego, nie mającego autyzmu, a jakieś inne przypadłości neurologiczne. Pracowałem z tą osobą przy jednym biurku cztery lata, dlatego uwierzyłem bez wahania we wszystkie zachowania matki. Oddałaś to doskonale. Smutne, prawdziwe i do przeczytania. Choć osobom nie mającym styczności z podobnymi sytuacjami mogą wydawać się nieco przejaskrawione.

Technicznie - kulało. Merytorycznie - podobało mi się, o ile można określić w ten sposób coś tak przygnębiającego.

Pozdrawiam.
Dariusz S. Jasiński

Re: Nie każdy jest Rain Manem

6
Tak bardzo nie chciało jej się wstawać z łóżka, gdyby tylko mogła przeleżałaby tak cały dzień.


Drugie „tak” wyrzuciłabym.
miała nadzieję, bowiem, że sam sprowokuje rozmowę na temat własnego zachowania
bowiem miała nadzieję, że sam sprowokuje...

Co się dzieje? – Babcia próbowała zorientować się w temacie. [1]Anka smutnym wzrokiem spojrzała na mamę
.

[1] – Nowy akapit.
- Koledzy mu kazali robić rozróbę na lekcji
kazali mu
Babcia wydawała się być zdezorientowana.
Usunęłabym.
Pokiwała głową, chcąc wyrazić swoją dezaprobatę.
Wiadomo, że swoją. Do usunięcia.
wszyscy się będą śmiali z ciebie
Może lepiej: wszyscy będą się z ciebie śmiali
[1]Dawno już nie widziała tak smutnych oczu własnego dziecka, [2]w jednej chwili spostrzegła łzy napływające do nich. [3]Żal ogromny poczuła, a jej własne słowa zaczęły rosnąć w gardle.
Zdania brzmią trochę chropowato (zaimki, powtórzenia, szyk). Odchudziłabym je nieco z nadmiaru słów:

[1] – Dawno już nie widziała takiego smutku w oczach własnego dziecka
[2] – W jednej chwili napłynęły do nich łzy.
[3] – Poczuła ogromny żal, a słowa ugrzęzły w gardle.

[1]Smutek rozgoryczenie spowodowały, że sama zaczęła płakać, kontynuowała jednak [2]swój monolog
[1] – Tutaj zabrakło spójnika „i”.
[2] – Zbędny zaimek.
[1]Łzy niekontrolowane [2]spływały jej z policzków
[1] – Zmieniłabym szyk: niekontrolowane łzy
[2] – Łzy płyną, spływają z oczu. Dlatego według mnie lepiej napisać: spływały po policzkach
Nigdy nie przyszło ci do głowy, że gdyby cię lubili, to od czasu do czasu goniłby, kto inny? Ja ci powiem synek, jak będzie, któregoś dnia koledzy każą ci zrobić coś gorszego i ty to zrobisz, bo oni ci powiedzą, że jesteś fajny, że umiesz ich rozweselić, a wtedy ciebie zabiorą do zakładu, a oni będą się śmiali. Ja będę umierać z tęsknoty, ty będziesz płakał po nocach, ale będzie…
Zaimkoza.
Kamil zrozumiał już.
Szyk:
Kamil już zrozumiał.
Sobota zawsze wiązała się z gruntowniejszymi porządkami, niż w ciągu tygodnia.
Usunęłabym.
Chłopiec prawidłowo kojarzył, że w tym właśnie mieście mieszkała matki siostra.
siostra matki
ma 200 tysięcy mieszkańców, a powierzchnia ponad 200 kilometrów kwadratowych
Zapisałabym słownie.

Błędy w zapisach dialogów oraz interpunkcji zauważyli już poprzednicy. Powtórzę jednak za nimi, ponieważ bardzo utrudnia to odbiór, sprawia iż tekst jest niechlujny. Nadużywasz zaimków. Zdania brzmią znacznie lepiej, płynniej, gdy zaimki ograniczamy do niezbędnego minimum. Tu i ówdzie kuleje szyk, zdarzają się też przegadane fragmenty.
Tekst jest bardzo realistyczny, ale i ciężko się go czyta. Dlatego warto byłoby popracować nad stylem, który - doprowadzony do perfekcji – ułatwiłby odbiór.
Zachowanie syna, matki i reszty rodziny przedstawiłaś bardzo wiarygodnie, co nie jest dziwne...
Podoba mi się, jak matka kurczowo uczepiła się muzyki, skąd czerpie wytchnienie. Kobieta zachłystuje się dźwiękami, utworami, które pozwalają jej odlecieć daleko, odreagować, zapomnieć. Zamyka oczy i wyrusza w podróż – sama ze sobą.
Tekst ma potencjał, ale wymaga dopracowania od strony warsztatowej.
„Pewne kawałki nieba przykuwają naszą uwagę na zawsze” - Ramon Jose Sender
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”