Historia

1
Było pięknie,
Wchodziła po schodach
szybko i zdecydowanie,
jak kwiat polny rosła w górę,

Spadła,

Odrodziła się snem cichym,
Wchodziła dalej, szybko niczym
woda lejąca się z wodospadu,

Spadła,

Spróbowała na nowo,
Wyżej, wyżej, wyżej
Wznosiła swoje głowy na równi z innymi,
Nie taką chciała być,
Podała rękę,
Źle schwyciła,

Spadła,

Z bólem i strachem spróbowała na nowo,
Upadła na środku,
Leżała długo, bez pomocy,
Podniosła się sama,
Starła kurz odrzucenia,

Wspięła się,
Jednak zapomniana.



Dziękuję :)
"Tylko te drzwi pozostaną zamknięte, do których nie pukałeś"

2
Mi osobiście się podoba. Pomysł na refren jest dobry, krótko podsumowywuje, zamyka. Także porównania, choć tylko dwa, przypadły mi do gustu. Może w drugiej strofie inaczej oddzieliłabym wersy i "spróbowała na nowo" jakoś zmieniła ale to już Twoja sprawa, Twój zamysł. Pozdrawiam :)

3
Nie wyciągaj ręki ku ludziom, którzy chcą puścić, gdy prawie uda Ci się wstać. Nie wyciągaj ręki ku ludziom, którzy dobrze Cię znają, a tym bardziej Twój bagaż doświadczeń. Czasem mam wrażenie, że obcy ludzie są mi jak rodzina, bliscy, jak potencjalni wrogowie. Wiedzą, jak bardzo podatny jestem na ból.


Może i Ty powinnaś spróbować? Może powinnaś dostrzegać dobro tam, gdzie jest go znacznie więcej? Ludzie, którzy Cię znają, pomogą z rutyny, litości. Ludzie, którzy nic o Tobie nie wiedzą, pomogą, bo o to poprosisz.

Pomyśl, jak dobrze znany będzie Ci upadek? Gdy upadniesz po raz setny, będziesz bogata w doświadczenie. Będziesz wiedziała, jak wstać, co robić, by bolało mniej. Będziesz wiedziała, że lepiej podeprzeć się rękami niż wybić sobie zęby. Będziesz wiedziała, że upadek to jednak nie jest coś, za co płacisz całe życie. Upadek to coś, co powinnaś przyjmować z godnością. Bo drugiego takiego nie przeżyjesz. Będziesz potrafiła zapobiegać. A lepiej zapobiegać, niż leczyć. Tak mówią lekarze, choć w ich mniemaniu, powinno być na odwrót, chyba że płacą im od godzin, nie od akordu. Nie wiem sam, nieistotny szczegół.
"Poszukiwacze potłuczonego fajansu"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron