166

Latest post of the previous page:

Meder pisze:Publikacja w Necie może pomóc początkującemu autorowi w wypromowaniu swoich utworów.
Niemal nikt nie zwraca uwagi na publikacje w Internecie. Ewentualnie kumple królika :) Za dużo serwisów, portali, zinów i innych blogasków o ambicjach literackich. Czasem, na jakimś znanym... Ale to wyjątki.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

167
Fakt, jest od groma wszelakich serwisów. Z drugiej strony, gdzieś trzeba przecież zaczynać. Poza tym, jeśli rzeczywiście byłoby tak jak twierdzisz ("Niemal nikt nie zwraca uwagi na publikacje w Internecie"), to skąd wszystkie te stronki biorą swoich czytelników? Sztucznie generowany tłum? Nie sądzę. Ludzie czytają treści w Necie, przynajmniej do pewnego stopnia. Oczywiście nikt nie będzie się zaczytywał wielotomowym cyklem fantasy, ale kilka opowiadanek... czemu nie?
Zapraszam na stronę: Cała prawda o Rozwoju Osobistym
oraz stronkę z polskim tłumaczeniem Tao Te Ching

168
Nie zauważyłem tłumów na takich stronkach, ale prawda, że dawno nie zaglądałem :) Są strony z tekstami gdzie jest ruch w interesie, ale ten ruch nie jest generowany przez czytanie cudzych tekstów, a bardziej zamieszczanie własnych. A zaczynać najlepiej w jakimś piśmie. Jeśli napisałeś coś dobrego to wyślij do pisma. Jeżeli sam wiesz, że tekst nie jest najlepszy to po co go publikować?
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

169
Nie publikuję tekstu, jeżeli nie uznam, że jest gotowy.
Jasne, że najlepiej wysłać do pisma. Problem w tym, że pisma mają ograniczoną objętość i nie opublikują wszystkiego, co otrzymają. Wiele dobrych tekstów może czekać bardzo długo na publikację. Poza tym, nie oszukujmy się, papierowe wydanie musi przynosić zyski. Co za tym idzie redakcja wybiera teksty zapewniające wyższą sprzedaż. Opowiadanie, które nie jest przeznaczone dla szerszego grona (choćby nawet genialne), zostanie najprawdopodobniej odrzucone. A wcale nie oznacza to, że jest do niczego.
Zapraszam na stronę: Cała prawda o Rozwoju Osobistym
oraz stronkę z polskim tłumaczeniem Tao Te Ching

170
Meder pisze: Problem w tym, że pisma mają ograniczoną objętość i nie opublikują wszystkiego, co otrzymają.
ale to własnie bardzo dobrze - bo dzieki temu odsiewa się teksty dobre od znakomitych. dobre idą na kompotst znakomite do druku.

Selekcja.
Wiele dobrych tekstów może czekać bardzo długo na publikację.
i nawet nie doczekać.
ale wystarczy pisać lepiej niż inni by się załapać.
Dzięki temu mamy niemal stale wysoką jakość.
Poza tym, nie oszukujmy się, papierowe wydanie musi przynosić zyski. Co za tym idzie redakcja wybiera teksty zapewniające wyższą sprzedaż.
yyy??? I...?
Opowiadanie, które nie jest przeznaczone dla szerszego grona (choćby nawet genialne), zostanie najprawdopodobniej odrzucone. A wcale nie oznacza to, że jest do niczego.
a kto ci Chłopcze takich głupot nagadał?

albo inaczej: napisz jakie Twoim zdaniem genialne opowiadanie nie przeznaczone dla szerszego grona zostanie odrzucone?

Powiedzmy sobie tak: pedofilskie wypociny Nabokova napisane są doskonale. (według michnikoidów genialnie - "Lolitę" wydali jako pierwszy tom swojej kolekcji klasyki). Ale ja bym tego nie puścił drukiem. Wydaje mi się że "szersze grono" poprostu nie zdzierżyłoby tematu...

171
Andrzej mnie uprzedził :) Co do tekstów tylko - tłumaczenie, że: "mojego tekstu nie przyjęli bo był zbyt elitarny" jest oszukiwaniem samego siebie. W każdym porządnym piśmie publikują i te dla "zaawansowanych" czytelników. Z różną częstotliwością, ale publikują. I nie tyle zależy to od redakcji co od tego ile takich tekstów nadejdzie... Niestety tymi genialnymi - nawet napisanymi na poziomie zbyt trudnym dla przeciętnego czytelnika - żadna redakcja nie jest zasypywana. To mit.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

172
Ale ja zawsze odnosiłam wrażenie, że z genialnymi tekstami jest akurat odwrotnie, Meder. Załóżmy, że do papierowego pisma przychodzi 5 dobrych tekstów, nadających się do druku. Przeciętnym czytelnikom bez wątpienia by się podobały. Jednak redakcja snobistycznej gazety twierdzi, że to dla prostej gawędzi, a oni się cenią. A takie bardziej elitarne, o ile faktycznie takowe jest, wydadzą. Czyli jeżeli mamy dobry tekst powinniśmy się zastanowić: tekst dobry, dajmy na to fantasy, dla szerszego grona odbiorców - wysyłamy do NF. Tekst elitarny, dla nielicznych którzy go zrozumieją - wysyłamy do...(niech każdy sobie wybierze, co woli).

Jeżeli ktoś napisał genialne opowiadanie, to powinni mu je wydać, o ile naprawdę jest dobre -nie tylko wg autora. No i trzeba wysłać do właściwej redakcji.

173
icy_joanne pisze:Załóżmy, że do papierowego pisma przychodzi 5 dobrych tekstów, nadających się do druku. Przeciętnym czytelnikom bez wątpienia by się podobały. Jednak redakcja snobistycznej gazety twierdzi, że to dla prostej gawędzi, a oni się cenią. A takie bardziej elitarne, o ile faktycznie takowe jest, wydadzą.
yy... khm... e...

bo widzisz, ja to robiłem.
siedziałem w Feniksie przez pół roku wlasnie przy tym: przesiewałem teksty od czytelników.

Przez te ok 6-7 miesięcy wpadł nam jeden doskonały "garść szwedzkich malin" B.Świderskiego - i poszedł nimal z miejsca do druku.

Odwaliliśmy szereg innych tekstów, bo niestety 90% to była delikatnie mówiąc kaszana.

Być może niektóre z odwalonych były nadmiernie elitarne - np. opowiadanie napisane przez 13-latkę traktujace o wampirach gejach, lub ten o facecie żygającym do kiosku ruchu... ;)

Tylko jedno odwalone przez nas ukazało się potem w Nowej Fantastyce. Ale nie żałujemy ;)

174
Andrzej Pilipiuk pisze:np. opowiadanie napisane przez 13-latkę traktujace o wampirach gejach
To ktoś już napisał takie opko? o.o
Kurde, zaś mi temat ukradli, no! ^.^
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

175
Serena pisze:
Andrzej Pilipiuk pisze:np. opowiadanie napisane przez 13-latkę traktujace o wampirach gejach
To ktoś już napisał takie opko? o.o
Kurde, zaś mi temat ukradli, no! ^.^
napisała bardzo marnie.
Wszystko przed Tobą.
tylko: po co?

176
Andrzej Pilipiuk pisze:
Serena pisze:
Andrzej Pilipiuk pisze:np. opowiadanie napisane przez 13-latkę traktujace o wampirach gejach
To ktoś już napisał takie opko? o.o
Kurde, zaś mi temat ukradli, no! ^.^
napisała bardzo marnie.
Wszystko przed Tobą.
tylko: po co?
Moim zdaniem ciekawy temat. Nigdy czegoś podobnego czytałam i budzi moje zainteresowanie. Oczywiście pod warunkiem że ktoś POTRAFI pisać i umie sprawnie uchwycić temat. Chyba musicie mi wytłumaczyć, co jest złego w wampirach gejach.

Ale mówiąc o poziomie... Trudno go oczekiwać od dziewczynki.
Ale ja zawsze odnosiłam wrażenie, że z genialnymi tekstami jest akurat odwrotnie, Meder. Załóżmy, że do papierowego pisma przychodzi 5 dobrych tekstów, nadających się do druku. Przeciętnym czytelnikom bez wątpienia by się podobały. Jednak redakcja snobistycznej gazety twierdzi, że to dla prostej gawędzi, a oni się cenią. A takie bardziej elitarne, o ile faktycznie takowe jest, wydadzą. Czyli jeżeli mamy dobry tekst powinniśmy się zastanowić: tekst dobry, dajmy na to fantasy, dla szerszego grona odbiorców - wysyłamy do NF. Tekst elitarny, dla nielicznych którzy go zrozumieją - wysyłamy do...(niech każdy sobie wybierze, co woli).
Mnie zastanawia jedno: Pisać do szerszego grona (pomijać trudniejsze szczegóły, żeby nie męczyły większość) czy do elity. I jak się określa elitę? Jedni kończyli fizykę, drudzy biologię, a inni archeologię czy literaturę. Czy polonistę zainteresuje hard sc-fi o supernowoczesnym statku kosmicznym? Wychodzi na to, że elitę trzeba podzielić na specjalizację.
Przecież sc-fi można napisać pod kątem biologi ale i fizyki. Nie każdy fizyk zrozumie mutacje, a biolog fizykę kwantową.

177
Kamila pisze: Przecież sc-fi można napisać pod kątem biologi ale i fizyki. Nie każdy fizyk zrozumie mutacje, a biolog fizykę kwantową.

A co z tego zrozumie nastolatek, przeciętny, dajmy na to pracujący w spożywczym człowiek, czy doktor nauk humanistycznych a totalna noga ze ścisłych, których to pasjonują takie opowieści? Książka powinna być napisana na tyle przystępnie by ludzie mogli złapać sens, o co tu chodzi, nie mówię, że wszystko musi być dla nich zupełnie oczywiste, ale jednak żeby wiedzieli o czym czytają.

Ale jeśli ktoś chce napisać dla 50 osób, którzy się na czymś znają... W sumie może. Tylko, że który wydawca będzie chciał wydać powieść s-f dla kilku specjalistów. Może gdyby to była książka naukowa dla pragnących pogłębić swoją wiedzę, to może...

178
A po co dzielić elity na jakieś specjalizacje? Każdy inteligentny człowiek stara się poszerzać swoje horyzonty intelektualne. Jestem przeciwny postawie "Jestem humanistą, więc mam gdzieś przedmioty ścisłe" i vice versa. Zresztą, naprawdę utalentowany autor napisze tekst, który będzie dla czytelnika motywacją do uzupełnienia wiedzy.

179
Andrzej Pilipiuk pisze:
Serena pisze:
Andrzej Pilipiuk pisze:np. opowiadanie napisane przez 13-latkę traktujace o wampirach gejach
To ktoś już napisał takie opko? o.o
Kurde, zaś mi temat ukradli, no! ^.^
napisała bardzo marnie.
Wszystko przed Tobą.
tylko: po co?
Po co?
Zgodzę się z Kamilą - bo to może być ciekawy temat. Takiego czegoś chyba jeszcze nie było w literaturze, chociaż... nie, przepraszam - było. Ale mogłabym to opisać po swojemu (a w sprawach homoseksualizmu mam pewne doświadczenie, bo mój sąsiad jest gejem :P ).
Ale na początku miałam pomysł, żeby nie zrobić geja z wampira, ale z wilkołaka :)
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

181
Maladrill, eee no, pewnie, że żartuję :D Kto w dzisiejszych czasach chciałby o tym czytać...
Ale z tym sąsiadem to nie kłamałam ;)
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron