421

Latest post of the previous page:

Ile powieści rocznie piszecie?
A co to? Hurtownia?
Zazdroszczę jej.
To bardzo nieładnie. :)
Ale z drugiej strony fajnie, że piszesz o tym wprost, zamiast wylewać frustrację i umniejszać zasługi p.Olszańskiej (choć to drugie byłoby bardziej polskie, mam wrażenie).
A bez kaski rodziców, nie byłoby skrzypiec i nauki. ;)
Jak ich stać, to przecież dobrze, że wydali je w ten właśnie sposób. Naturalne, że w czymś p.Olszańskiej rodzice na pewno pomagali, ale to nie znaczy zaraz, że jest ona jakimś Miśkiem Koterskim, czy czymś w stylu. A jak komuś nie pomagali, to pozostaje tylko współczuć.

[ Dodano: Sro 19 Maj, 2010 ]
w końcu mi zaufają i się ode mnie odwalą raz na zawsze
Nie chce Cię martwić, ale możesz naprawdę długo na to czekać, jeśli sama nie będziesz nic robić. Weź lepiej sprawy w swoje ręce i nie marudź, nie jesteś przecież dzieckiem.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

422
Serena pisze:Wiesz, Vialix... Odnoszę wrażenie, że będę mogła rozkwitnąć w pisarstwie dopiero wtedy, kiedy matka i jej durny mąż przestaną traktować mnie jak dzidziusia, w końcu mi zaufają i się ode mnie odwalą raz na zawsze (a kiedy to się stanie, to nie wiem). Na razie włażą z buciorami w moje życie i nie mogę przez to swobodnie robić tego, co kocham.
Także wątpię, abym zadebiutowała przed trzydziechą... ;/ Wrrr!!!!
Matka i jej durny mąż stoją nad tobą od rana pilnując, czy czasem się nie rozwijasz?! Piszesz z kołdrą na głowie w środku nocy? Takie beznadziejne usprawiedliwienie jest dobrym motywem do opowiadania.
A co to? Hurtownia?
"U Michaliny", o ironio

423
Vialix pisze:Matka i jej durny mąż stoją nad tobą od rana pilnując, czy czasem się nie rozwijasz?! Piszesz z kołdrą na głowie w środku nocy? Takie beznadziejne usprawiedliwienie jest dobrym motywem do opowiadania.
Tak, właśnie tak. Co chwilę mi wypominają, że mam się uczyć (w sumie mają rację, ale bez przesady). Ale najbardziej wkurza mnie to, że oni nie rozumieją, że ja kocham pisać i każą mi traktować pisanie jako zwykłe hobby. NO WAY!
I tak - piszę po nocach. Najczęściej leżę w łóżku i piszę sobie na komórce, o.
To nie jest żadne moje usprawiedliwienie i nie sądzę, żeby było dobrym motywem do opowiadania.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

424
Serena pisze:To nie jest żadne moje usprawiedliwienie i nie sądzę, żeby było dobrym motywem do opowiadania.
Wszystko jest dobrym motywem...

425
Joe pisze: Wszystko jest dobrym motywem...
Możliwe. Ale nie mam pojęcia, jak mogłabym wykorzystać akurat TO do napisania dobrej książki.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

426
Możliwe. Ale nie mam pojęcia, jak mogłabym wykorzystać akurat TO do napisania dobrej książki.
Tym lepiej dla mnie. Sam napiszę.

427
padaPada pisze:
Tony pisze:Bez nauki i ćwiczeń w jej wypadku nie byłoby mowy o talencie.
A bez kaski rodziców, nie byłoby skrzypiec i nauki. ;)
Kaski? Nie mamy wglądu w ich PIT-y - ale czy naprawdę jest ona potrzebna?

Moja żonka to miała pod górę - schetany używany obój - 7 tyś. kosztuje. (nówka powiedzmy 30 tysiączków).

Ale Michalina? Rany julek, a ileż u licha koszują skrzypce!? Dobre, używane, paręset złotych. (takie "skrzypce z biedronki" seryjna przemysłowa chińska produkcja) Naprawdę niezłe - kilka tyś. Luks wyrób, ręczna robota znanego lutnika, kilkanaście tyś i więcej.

widziałem te Jej - ale z daleka i nie znam się ;) nie miały złoconych detali ani designerskich dodatków. ;) Są zdjęcia na Jej stronie. trza by fachowca zapytać. ;)
Tylko po co?

Można też założyć że skoro okazało się iż faktycznie ma talent Rodzina mogła zainwetować w coś z wyższej półki. Ale to się da i na kredyt. ;) pograła tu i ówdzie i się powolutku zwróciło.

Szkoła - nie wiem czy to państwowa muzyczna czy prywatna. ;)

O, kota ma rasowego. Taki kot to kupę kasy kosztuje ;) Jeśli dobrze rozpoznałem rasę to może nawet 800 zł. Chyba że się za darmo ze schroniska weźmie - bo tam rasowe też trafiają... ;)

biżuterię zanalizujemy? metkę polaru sprawdzimy?
Po co ;) biedna z domu czy bogata - walczy o swoje i pnie się do góry.

Ergo: możliwości jak mi się wydaje podobne jak u wiekszości mieszkanców Warszawy.
Dobrze wykorzystane i tyle.

Patrzcie i uczcie się. Zwłaszcza że jesteście w wiekszości w lepszej sytuacji. Ona gra i pisze. Wy tylko piszecie.

Stoicie zatem u wrót najtańszej i najbardziej demokratycznej ze sztuk!!!!!!!!

Macie kompa przed nosem. nie musicie wydać kilku stówek na skrzypce. Nie musicie kupować farb, ołówków, podobrazi, dłut etc.

15 lat temu miałem kompa 386 bez karty dzwiękowej i robiłem awantury w redakcji fenixa bo spóźniali się haniebnie z wypłatą 120 zł a mi ostatnie spodnie trzasnęły w kroku. Dziś mam 3 pokojowe mieszkanie, samochód, utrzymuję rodzinę etc. Tylko z tego co lęgnie się w głowie.

Zerowe nakłady. piksele są w kompie prawie za darmo.
Jubiler to ma pod górkę - sama odlewarka próźniowa 37 tysięcy...

*

i z drugiej storny. Znam z autopsji dwa przypadki gdy ludzie naprawdę bogaci z domu rozpieprzyli wszelkie możliwe szanse i okazje. Rozpieprzyli tak że płakac się chciało. Od milionera do zera...

znam też przypadek kolesia który po wieloletnim pobycie w RFN znał perfekt niemiecki. Wystarczyłoby zdać egzaminy państwowe i mógł w wieku powiedzmy 18 lat być zawodowym tłumaczem co w roku 1992 oznaczało megakasę. I g... zdziałał.

*

Warto poświecić chwilę uwagi na analizę drogi Michaliny - dlaczego?
Bo Ona coś robi i to na kilku polach a Wy głównie teoretyzujecie ;)

428
padaPada pisze:
Tony pisze:Bez nauki i ćwiczeń w jej wypadku nie byłoby mowy o talencie.
A bez kaski rodziców, nie byłoby skrzypiec i nauki. ;)
Kaski? Nie mamy wglądu w ich PIT-y - ale czy naprawdę jest ona potrzebna?

Moja żonka to miała pod górę - schetany używany obój - 7 tyś. kosztuje. (nówka powiedzmy 30 tysiączków).

Ale Michalina? Rany julek, a ileż u licha koszują skrzypce!? Dobre, używane, paręset złotych. (takie "skrzypce z biedronki" seryjna przemysłowa chińska produkcja) Naprawdę niezłe - kilka tyś. Luks wyrób, ręczna robota znanego lutnika, kilkanaście tyś i więcej.

widziałem te Jej - ale z daleka i nie znam się ;) nie miały złoconych detali ani designerskich dodatków. ;) Są zdjęcia na Jej stronie. trza by fachowca zapytać. ;)
Tylko po co?

Można też założyć że skoro okazało się iż faktycznie ma talent Rodzina mogła zainwetować w coś z wyższej półki. Ale to się da i na kredyt. ;) pograła tu i ówdzie i się powolutku zwróciło.

Szkoła - nie wiem czy to państwowa muzyczna czy prywatna. ;)

O, kota ma rasowego. Taki kot to kupę kasy kosztuje ;) Jeśli dobrze rozpoznałem rasę to może nawet 800 zł. Chyba że się za darmo ze schroniska weźmie - bo tam rasowe też trafiają... ;)

biżuterię zanalizujemy? metkę polaru sprawdzimy?
Po co ;) biedna z domu czy bogata - walczy o swoje i pnie się do góry.

Ergo: możliwości jak mi się wydaje podobne jak u wiekszości mieszkanców Warszawy.
Dobrze wykorzystane i tyle.

Patrzcie i uczcie się. Zwłaszcza że jesteście w wiekszości w lepszej sytuacji. Ona gra i pisze. Wy tylko piszecie.

Stoicie zatem u wrót najtańszej i najbardziej demokratycznej ze sztuk!!!!!!!!

Macie kompa przed nosem. nie musicie wydać kilku stówek na skrzypce. Nie musicie kupować farb, ołówków, podobrazi, dłut etc.

15 lat temu miałem kompa 386 bez karty dzwiękowej i robiłem awantury w redakcji fenixa bo spóźniali się haniebnie z wypłatą 120 zł a mi ostatnie spodnie trzasnęły w kroku. Dziś mam 3 pokojowe mieszkanie, samochód, utrzymuję rodzinę etc. Tylko z tego co lęgnie się w głowie.

Zerowe nakłady. piksele są w kompie prawie za darmo.
Jubiler to ma pod górkę - sama odlewarka próźniowa 37 tysięcy...

*

i z drugiej storny. Znam z autopsji dwa przypadki gdy ludzie naprawdę bogaci z domu rozpieprzyli wszelkie możliwe szanse i okazje. Rozpieprzyli tak że płakac się chciało. Od milionera do zera...

znam też przypadek kolesia który po wieloletnim pobycie w RFN znał perfekt niemiecki. Wystarczyłoby zdać egzaminy państwowe i mógł w wieku powiedzmy 18 lat być zawodowym tłumaczem co w roku 1992 oznaczało megakasę. I g... zdziałał.

*

Warto poświecić chwilę uwagi na analizę drogi Michaliny - dlaczego?
Bo Ona coś robi i to na kilku polach a Wy głównie teoretyzujecie ;)

430
No i masz babo placek - jeszcze bardziej mi się odechciewa wszystkiego...
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

431
Serena pisze:Co chwilę mi wypominają, że mam się uczyć (w sumie mają rację, ale bez przesady).
to dobre pytanie - uczyć się czy uczyć się bez przesady.

kłopot w tym że z pisania może coś wyjść albo może nic nie wyjść.
a punktacja na maturze to przepustka dalej...

trzeba mieć kilka pomysłów na życie. nie stawiać wszystkiego na jedną kartę.
Ale najbardziej wkurza mnie to, że oni nie rozumieją, że ja kocham pisać i każą mi traktować pisanie jako zwykłe hobby. NO WAY!
coś jak moi ;)

432
Serena pisze:No i masz babo placek - jeszcze bardziej mi się odechciewa wszystkiego...
hmm... Może niech Ci się zachce?

inaczej: mi w odnalezieniu się bardzo pomogła książka W.Suworowa "Wybór" (tylko najpierw przeczytajcie pierwszą część - "kontrola" bo nie będziecie wiedzieli o co biega).

Przeczytałem i zrozumiałem ze ja też mam wybór. Że da się skoczyć bardzo wysoko tylko trzeba się obudzić. Zmobilizować. Uświadomiśc sobie że ma się wybór. Że trzeba działać.

434
Andrzej Pilipiuk pisze:
Ale najbardziej wkurza mnie to, że oni nie rozumieją, że ja kocham pisać i każą mi traktować pisanie jako zwykłe hobby. NO WAY!
coś jak moi ;)

Pisanie to praktycznie całe moje życie. Jeśli oni odbiorą mi pisanie, odbiorą mi także życie.

Chociaż może to i lepiej... Coraz częściej marzę o świętym spokoju.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

436
Serena pisze:
Andrzej Pilipiuk pisze:
Ale najbardziej wkurza mnie to, że oni nie rozumieją, że ja kocham pisać i każą mi traktować pisanie jako zwykłe hobby. NO WAY!
coś jak moi ;)

Pisanie to praktycznie całe moje życie. Jeśli oni odbiorą mi pisanie, odbiorą mi także życie.

Chociaż może to i lepiej... Coraz częściej marzę o świętym spokoju.
Spakuj kartki i długopisy do plecaka. Ukradnij trochę pieniędzy i ucieknij z domu.

Najprostsze rozwiązania są często najlepsze.

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron