Latest post of the previous page:
Mimo gościny ja bym przeniósł te wypowiedzi do Hyde Parku, albo może do wątku Romka, skoro temat jest mu bliski?Urodziłem się i mieszkam na Śląsku, choć jestem krojcokiem - jakby ktoś nie wiedział:
Wszystko jasne?http://szl.wikipedia.org/wiki/Krojcok pisze:Krojcok - uokryślyńy dlo czowjeka, kery je půł-hanysym a půł-gorolym. Uoznoczo to, iże jedyn ze uůnygo uojcůw ńy pochodźůł ze Ślůnska (bez tyn przikłod bůł ze fali imigracyje na Ślůnsk za PRL-u). Krojcoki ńyrzodko godajům fest dobrze po ślůnsku, znamjyńńy kej jygo familijo na tyj źymji mjyszko.

Krojcok - określenie człowieka, który jest pół-hanysem i pół-gorolem. Oznacza to, że jedno z rodziców nie pochodzi ze Śląska (na przykład z fali imigracyjnej na Śląsk za PRL-u). Krojcoki nierzadko mówią bardzo dobrze po śląsku, szczególnie jeśli jego rodzina mieszka na tej ziemi.
Czyli przy okazji polecam: http://szl.wikipedia.org/wiki/Przod%C5%84o_zajta

W każdym razie czuję się tu zakorzeniony, moi znajomi mieli dziadków w Wermachcie, temat śląskości przewija się regularnie przez rozmowy i również nie spotkałem się z żadnym Ślązakiem, który chciałby autonomii Śląska. Wypowiedziałem się o naklejce, gdyż jest ona dla mnie jedynym widocznym przejawem chęci takiej autonomii.
Trzynaście lat temu, po maturze, bałem się pozostania na Śląsku. Zamykano kopalnie, zwalniano górników, a to - jakby na to nie spojrzeć - było wtedy główne koło napędowe tutejszej gospodarki. Byłem przekonany, że niebawem będzie tu sceneria jak z filmu Mad Max.
W międzyczasie czarne złoto znów zyskało na wartości, przy okazji pojawiło się wiele inwestycji z innych branż. O Ślązakach wiele mógłbym powiedzieć, mają (mamy) swoje przywary tak jak i bywają wyjątkowi. Natomiast żyje się tu nieźle. Skoro wątek samochodowy się już przewinął - od wielu lat w tym rejonie mamy autostradę od Krakowa do Wrocławia, do której od niedawna jadę autostradą A1 z niedalekiego od Rybnika Bełku. Jest bezpiecznie, szczególnie na przedmieściach z wieloletnią zabudową jednorodzinną (gdzie mieszkam) - "starki" (babcie) siedzą w oknach albo przed domami i nic im nie umknie, żebraki od razu są pogonione, a inny podejrzany element uważnie obserwowany, ale nie ma zbytniego wścibstwa. Ślązacy podchodzą do nowych z pewną przychylną rezerwą, po czym akceptują w pełni, gdy nie jest się sobkiem lub abstynentem - choć to oczywiście generalizowanie.
Dużo by pisać, to takie pierwsze myśli, z taką uwagą, że ani trochę nie angażuję się w żadną inicjatywę polityczną czy społeczną.