Latest post of the previous page:
Uprzejmie informuję, że każdy następny komentarz niezwiązany z oceną tekstu Sereny, będzie nagradzany upomnieniem. Do dyskusji o tekstach jest osobny dział.17
Cóż... Widzę, że tu zaś się robi powoli offtop... Popieram to, że takie najeżdżanie na moją osobę, a nie na mój tekst, jest nie na miejscu i, najdelikatniej mówiąc, niezbyt miłe.
Jeśli zaś chodzi o tekst - tak czy siak dziękuję wszystkim. Może coś wyciągnę z waszych komentarzy, a może i nie. Czas jeszcze pokaże. Jedno jest pewne - nigdy nie przestanę pisać, ponieważ dzięki pisaniu, nawet takich bzdurnych czy złych tekstów, czuję się szczęśliwa. O.
Malika Edit: Serena, Ciebie TEŻ dotyczył poprzedni post. Nie stoisz tutaj ponad prawem. Więcej nie będę Cię upominać.
Jeśli zaś chodzi o tekst - tak czy siak dziękuję wszystkim. Może coś wyciągnę z waszych komentarzy, a może i nie. Czas jeszcze pokaże. Jedno jest pewne - nigdy nie przestanę pisać, ponieważ dzięki pisaniu, nawet takich bzdurnych czy złych tekstów, czuję się szczęśliwa. O.
Malika Edit: Serena, Ciebie TEŻ dotyczył poprzedni post. Nie stoisz tutaj ponad prawem. Więcej nie będę Cię upominać.
Ostatnio zmieniony czw 23 wrz 2010, 21:27 przez Serena, łącznie zmieniany 1 raz.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.
Wieczność kocha dzieła czasu.
– William Blake
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.
Wieczność kocha dzieła czasu.
– William Blake
18
IMO głupie się tłumaczenie, moja droga. Bardziej głupawego usprawiedliwiania się nie czytałem na tym forum. Po prostu przyznaj się, że robisz źle to ,co robisz i tyle. Boli?Serena pisze:a ludzie, zwłaszcza tacy właśnie niezrównoważeni - a już zwłaszcza nastolatki - jak coś gadają, to często robią to w dosyć nieskładny i niechlujny sposób. Nie zwracają uwagi na takie mankamenty jak np. powtórzenia czy poprawność gramatyczna.
I tak też jest w przypadku mojej bohaterki - narratorki, która opowiada swoją historię
Kresa przeczytaj.
[ Dodano: Czw 23 Wrz, 2010 ]
Zaleciało fanatyzmem lub czymś podobnym? Nadzieja matką głupców - pamiętamy.Serena pisze:Jeśli zaś chodzi o tekst - tak czy siak dziękuję wszystkim. Może coś wyciągnę z waszych komentarzy, a może i nie. Czas jeszcze pokaże. Jedno jest pewne - nigdy nie przestanę pisać, ponieważ dzięki pisaniu, nawet takich bzdurnych czy złych tekstów, czuję się szczęśliwa. O.
[ Dodano: Czw 23 Wrz, 2010 ]
Tekst jest słaby. Błędy logiczne, błędy gramatyczne i jeszcze ta dziwaczna aliteracja... Serena, pamiętam, że pisałaś lepiej. Napisz coś lepszego.
19
Zgadzam się ze wszystkimi wymienionymi wcześniej wadami tekstu. Ale według mnie przyćmiewa je jedna, najważniejsza: niezamierzona śmieszność. Składa się na nią, oprócz wszystkich błędów z logika i czasem, przede wszystkim twoje silenie się na ,,klimat"
Tu już zacząłem się śmiać. Dawno nie widziałem tak nierealistycznej i zwyczajnie głupiej sytuacji. Że niby ten napis, który każdy uznałby za żart, przeraził twoją bohaterkę? I chcesz, by ludzie z zainteresowaniem śledzili losy takiej bohaterki?
Starasz się, żeby wszystko było cholernie tajemnicze, ale jest wręcz przeciwnie - wszystko jest cholernie oklepane i przewidywalne. Wiesz o co chodzi w jakiejkolwiek opowieści, a zwłaszcza fantastycznej? Żeby czytelnik w nią uwierzył. A takich miasteczek - takich, które witają przyjezdnych ,,tajemniczymi" napisami, gdzie ludzie snują się jak zombie i mają czarne stroje, gdzie stoi ponure dworzyszcze, a na dodatek takich, które uważane są za siedzibę czarnoksiężników (w XXI wieku!) - takich miasteczek po prostu nie ma. Jak więc mam w nie uwierzyć? Jak mają mnie przestraszyć? Albo chociaż zainteresować?
Przemyśl to.
Spróbuj sobie wyobrazić takie miasteczko gdzieś w twoim otoczeniu, bo ja wiem, w Puszczy Lublinieckiej. No właśnie - dlaczego twoje opowiadanie dzieje się w USA? Może gdybyś musiała opisać to miasteczko jako polskie coś zaświtałoby ci w głowie i pojęłabyś, jakie jest absurdalne? No i ten 1333 rok... To tak serio? Chyba serio, bo inaczej bohaterka, Amerykanka, musiałaby pomyśleć że to przejęzyczenie i poprawiłaby Nightfalla. W takim razie brak mi słów.
Jaka była by twoja reakcja, jakbyś wjeżdżając do jakieś miasteczka zobaczyła taką tabliczkę? Uśmiechnęłabyś się, uniosła z politowaniem brwi? Bo ja, jako czytelnik, załamałem ręce.„WITAMY W NIGHTFALL’S TOWER, MIEŚCIE PEŁNYM SEKRETÓW – BO TUTAJ NIC NIE JEST TAKIE, JAKIE BYĆ POWINNO”
wZadrżałam. Co to miało oznaczać?
wwwNagle mój entuzjazm przygasł i już nie byłam taka pewna, czy chcę tam zamieszkać. Złapałam mamę za nadgarstek, chcąc jej powiedzieć, żeby zawróciła, ale było już za późno – wjechałyśmy do miasteczka.
Tu już zacząłem się śmiać. Dawno nie widziałem tak nierealistycznej i zwyczajnie głupiej sytuacji. Że niby ten napis, który każdy uznałby za żart, przeraził twoją bohaterkę? I chcesz, by ludzie z zainteresowaniem śledzili losy takiej bohaterki?
Jak wyżej, ale tu komedia zaczyna przechodzić w groteskę. Wiesz jakie miałem skojarzenie, czytając opis ,,dziwnych ludzi"? ,,Gęsia skórka". Kojarzysz ten serial? W sumie był niezły, ale z niektórych odcinków, tych przypominających twoje opowiadanie, śmiałem się z kumplami już w podstawówce.Jakoś nie miałam odwagi spojrzeć przez okno po swojej prawej stronie, bojąc się tego, co tam zobaczę, ale w końcu ciekawość wzięła górę nad niechęcią. Uniosłam głowę. To samo – zielone tereny, ozdobne drzewka i krzewy, ładne domki jednorodzinne, ludzie wykonujący swoje codzienne obowiązki. Normalka. No, może poza tym, że wszyscy byli poubierani w czarne stroje i wyglądali tak, jakby wybierali się na pogrzeb. Może i jakiś miał się odbyć, ale i tak ci mieszkańcy wydawali mi się dziwni. No i jeszcze to coś, co wyczuwałam w powietrzu, taka aura tajemniczości. Cichy wewnętrzny głos w mojej głowie podpowiadał mi, że życie tutaj będzie bardzo ciekawe. Tak, jasne…
Zapewne hrabia Drakula. Naprawdę nie czujesz, jak oklepanym zabiegiem jest wstawienie do historii przerażającego dworzyszcza/zamczyska/willi czy innego kurnika? No i oczywiście musi stać na wzgórzu.Jechałyśmy dalej. W pewnej chwili odwróciłam się i po drugiej stronie ujrzałam wzgórze, na szczycie którego znajdowała się ogromna willa przypominająca stare zamczysko. W niewielkiej odległości od tej willi stała wysoka wieża zbudowana z identycznego kamienia. Kto też mógł mieszkać w takim miejscu?
Niemal w każdym akapicie pokazujesz coś strasznie tajemniczego/groźnego. Weź do ręki dowolny horror i zobacz, czy tak właśnie zaczynają się utwory grozy.Mężczyzna się do mnie uśmiechnął, jednak był to bardziej wilczy niż uprzejmy uśmiech, taki nieprzyjemny i złowróżbny, od którego aż zjeżyły mi się włoski na karku.
A teraz już walisz prosto z mostu. Brakuje tylko rogów na głowie tego faceta.– Ludzie są doprawdy głupi, pani Tamed. Gdzie tylko się da, szukają byle pretekstu, by wywołać wielką aferę. Wie pani, dlaczego tak mało ludzi tu przyjeżdża? Bo ktoś kiedyś wymyślił sobie plotkę, że miasteczko jest nawiedzone, a my potajemnie zgłębiamy arkana czarnej magii i konszachtujemy z demonami. Da pani wiarę? Ale spokojnie, proszę się niczym nie przejmować. To tylko głupie plotki.
wwwCałkiem możliwe, chociaż kto wie?...
Starasz się, żeby wszystko było cholernie tajemnicze, ale jest wręcz przeciwnie - wszystko jest cholernie oklepane i przewidywalne. Wiesz o co chodzi w jakiejkolwiek opowieści, a zwłaszcza fantastycznej? Żeby czytelnik w nią uwierzył. A takich miasteczek - takich, które witają przyjezdnych ,,tajemniczymi" napisami, gdzie ludzie snują się jak zombie i mają czarne stroje, gdzie stoi ponure dworzyszcze, a na dodatek takich, które uważane są za siedzibę czarnoksiężników (w XXI wieku!) - takich miasteczek po prostu nie ma. Jak więc mam w nie uwierzyć? Jak mają mnie przestraszyć? Albo chociaż zainteresować?
Przemyśl to.
Spróbuj sobie wyobrazić takie miasteczko gdzieś w twoim otoczeniu, bo ja wiem, w Puszczy Lublinieckiej. No właśnie - dlaczego twoje opowiadanie dzieje się w USA? Może gdybyś musiała opisać to miasteczko jako polskie coś zaświtałoby ci w głowie i pojęłabyś, jakie jest absurdalne? No i ten 1333 rok... To tak serio? Chyba serio, bo inaczej bohaterka, Amerykanka, musiałaby pomyśleć że to przejęzyczenie i poprawiłaby Nightfalla. W takim razie brak mi słów.