hongi pisze: w tym całym gównie jest ziarenko talentu. Jeśli jest to moim zdaniem tylko inny pisarz, jest wstanie to dostrzec. Bo redaktorzy patrzą na to jak coś co można sprzedać lub podrzucić komuś innemu pod drzwi w papierowej torbie.
hmm.. uważasz że redaktor nie jest w stanie tego sprawdzić a ksiązki wydaje się ot tak w nadziei że się trafi?
Poważniej: redaktorzy mogą popełniać błędy i je popełniają.
Mam parę meili od takich ktorzy kiedyś pomylili się odwalając moje teksty
*
Zastanówmy sie czym jest talent?
Ja bym to rozpatruwał nie jednostokowo ale jako sumę.
Są osobnicy niezwykle utalentowani jeśli chodzi o składanie słów w gładkie zdania - jak osławiony maleszka - "ketman" z wybiórczej. Somodzielnych artkułów pisał niewiele - ale doskonale redagował i wygładzał cudze.
Są osobnicy kórzy mają świetnie pracującą wyobraźnię i doskonale tworzą fabuły - część z nich ugrzęzła jako Mistrzowie Gry w środowisku RPG - lae nie umieją tego ubrać w slowa i zapisać.
są doskonali znawcy niuansów Polszczyzny - jak np. prof Bralczyk ktorzy jednak nie biorą sie za prozę.
Jakość książki to wypadkowa kilku wektorów sił.
Dobry rolnik musi być po trosze cieślą, kowalem, mechanikiem, szewcem, weterynarzem etc. Żeby płot postawił, gumofilca załatał, traktor odpalił, etc.
Dobry pisarz musi umieć znaleźć informacje, wymyślić fabułę i ubrać to wszystko w słowa.
Są powieści i opowiadania pisane przez ludzi którzy talent mają - ale i tak skiepścili np kładąć fabułę. Są fascynujące fabuły spieprzone bo ktoś nie umiał tego ładnie napisac...